profil

Życie w dwóch różnych Środkach

poleca 91% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

W samym Środku Największej Czarnej Dziury Na Świecie panowała przyjazna atmosfera. Tylko Jahwe czuł się źle. Zawsze czuł się źle, bowiem wiedział, że nikt go nie lubi. Wszystkim przeszkadzało, że jest mniej doskonały niż inni mieszkańcy Środka Największej Czarnej Dziury Na Świecie. Rodzice starali się mu pomóc, lecz nawet zajęcia wyrównawcze nie dawały spodziewanych rezultatów. Mama widząc jak samotny jest Jahwe, postanowiła urodzić dla niego Braciszka. Liczyła, że tak jak inni mieszkańcy Środka Największej Czarnej Dziury Na Świecie, Jahwe pokocha Nowego Członka Rodziny. Wtedy nie będzie już taki samotny. Tacie takie rozwiązanie wydawało się zbyt banalne. Skoro długotrwała i kosztowna terapia nie była w stanie pomóc małemu Jahwe, lekarstwem miał okazać się Brat? Oczywiście, jak to zazwyczaj bywa w rodzinach mieszkańców Środka Największej Czarnej Dziury Na Świecie, Tata miał rację. Zresztą Mama powinna była domyślić się, że reakcja Pierworodnego musi być całkowicie nietypowa. Jahwe po prostu nie zauważył, że w rodzinie pojawił się nowy Syn, tak jak później nie zauważył jego tajemniczego zniknięcia. A jednak... A jednak pojawienie się Brata w życiu Jahwe miało duże, może nawet decydujące znaczenie. Gdy nowonarodzony Brat, którego mieszkańcy Środka Największej Czarnej Dziury Na Świecie nazwali Siemowit zniknął, Jahwe postanowił opuścić rodzinny Środek i udać się do Środka Najmniejszej Czarnej Dziury Na Świecie. Rodzice i wszyscy mieszkańcy Środka Największej Czarnej Dziury Na Świecie przyjęli tę decyzję z ulgą. Pomysł wystrzelenia Jahwe w kosmos urodził się w głowach Wszechmogących Mędrców Środka Największej Czarnej Dziury Na Świecie już wówczas, gdy chłopiec wypowiedział swoje pierwsze słowa: "BÓG - TO JA".
Podróż trwała bardzo długo. Nawet sam Jahwe nie pamiętał jak długo. Nigdy nie zwracał uwagi na upływ czasu, nie wiedział nawet ile ma lat i gdyby nie miał przy sobie swojego pamiętnika, którego strony święciły pustkami, pewnie nie pamiętałby skąd pochodzi. Gdy pierwszy, pamiętny wpis pojawił się w pamiętniku, Bóg - tak już pierwszego dnia życia nazwał się Jahwe - przyjął, że istnieje od zawsze. "Od zawsze" - to jedyna miara czasu, która znał Jahwe. Pamiętał, że Mama mówiła, że cywilizacja w Środku Największej Czarnej Dziury Na Świecie istnieje właśnie od zawsze.

Pierwszy wpis w pamiętniku poświecony był Najmniejszej Czarnej Dziurze Na Świecie. Był bardzo nudny. Niczym nie różnił się od ostatniego wpisu w pamiętniku, który opisywał Środek Największej Czarnej Dziury Na Świecie. Po prostu, te dwie Dziury były chyba takie same. I dlatego kiedyś sam Bóg zaczął wątpić, czy są to właśnie te Największe i Najmniejsze Czarne Dziury Na Świecie.
Drugi wpis był o Tacie. A właściwie o tym, co Tata opowiadał o Bogu. Jahwe pamiętał tylko, ze Tata mówił o nim "miś o bardzo małym rozumku". A kiedy to mówił, tak ładnie się uśmiechał i Bóg pomyślał, że to jego drugie imię. Kiedy to zrozumiał, już bardzo dawno temu obiecał sobie, że ludzie w środku Najmniejszej Czarnej Dziury Na Świecie właśnie tak będą się do niego zwracać - "Misiu o Bardzo Małym Rozumku".
Jahwe nie zawsze rozumiał słowa Taty, ale zawsze traktował je bardzo poważnie. Tata często żartował. Bóg nie wiedział, co to żart. Gdyby rozumiał to, o czym mówił Tata, pewnie obraziłby się, ale on tylko starał się zapamiętać każde wypowiedziane słowo. Bo słowa Taty były dla niego święte. Wszystkie dzieci mieszkające w Środku Największej Czarnej Dziury Na Świecie uważały słowa swoich Tatusiów za święte. Tylko tego Jahwe zdołał się nauczyć od swoich rówieśników; to była według niego jedyna normalna rzecz, którą robiły tamtejsze dzieci.
Trzeci wpis był o Mamie. Mama zawsze była dla Boga ogromnym autorytetem. Była prawie tak ważna jak Tata. Jahwe rozumiał wszystko, co mówiła. A skoro Taty tak na prawdę nie rozumiał, sądził, że jest mądrzejszy od Mamy. Mama wiedziała o tym, dlatego w sumie nie lubiła ani Taty, ani Boga. Nazywała się Datura, lecz Jahwe nie mógł zapamiętać jej imienia. Zdawało mu się, że ludzie w Środku Największej Czarnej Dziury Na Świecie mówili na nią Natura. Lubił to imię, w ogóle lubił Mamę i dlatego bardzo, bardzo mocno wierzył, że była Mamą Wszystkiego, co znał, wiec całej cywilizacji w Środku Największej Czarnej Dziury Na Świecie. Dlatego musiała też być Mamą całej cywilizacji w Środku Najmniejszej Czarnej Dziury Na Świecie. Cywilizacji, którą sam stworzył.
Czwartego wpisu nie było.
O piątym Jahwe zapomniał.
Szósty był bardzo długi.
Siódmy był ciekawy.
W ósmym wpisie Bóg napisał, że kogoś spotkał. Pewnie rozmawiali ze sobą bardzo długo, ponieważ ostatecznie Jahwe zapomniał skąd pochodzi jego nowy znajomy. Dobrze, że wcześniej zapisał jego imię - nazywał się Szatan. Był brzydki. Brzydki według Jahwe. Bo patrząc na współczesne ziemskie definicje piękna, Szatan charakteryzował się interesującą urodą. I był mądry. Nawet Bóg to wiedział. Był dużo mądrzejszy od Taty, Mamy, Wszechmogących Mędrców i wszystkich ludzi, nie tylko tych mieszkających w Środku, ale też na Obrzeżach Największej Czarnej Dziury Na Świecie. I oczywiście był mądrzejszy od Boga. Był też równie samotny. Tak jak Jahwe różnił się od mieszkańców swojej planety i również wyruszył do Środka Najmniejszej Czarnej Dziury Na Świecie. Tylko dość wcześnie zorientował się, że najmniejsza czarna dziura to ta, którą wszyscy nazywają największą. Bóg musiał udawać, że rozumie, o czym mówi Szatan.
Mimo wielu różnic, Bóg i Szatan bardzo się polubili. Żyli ze sobą długo i szczęśliwie. Szatan codziennie uczył Boga czegoś nowego. Pewnego dnia Jahwe stał się równie mądry jak Szatan. Kiedy nie mogli się już niczego więcej od siebie nauczyć, poznali nudę. Nie polubili jej. Dlatego każdy z nich postanowił stworzyć kogoś na swoje podobieństwo i uczynić go mądrzejszym od siebie.
Szatan był stary, dlatego źle widział, bolały go oczy. Stworzył Piekło. Tam było wystarczająco ciepło i ciemno.
Bóg stworzył jasne, chłodne Niebo. Aby oddzielić od siebie te dwa, tak różne światy, wspólnie stworzyli ciemną Ziemię i jasną Wodę.
Bóg pokochał Niebo i Wodę.
Szatan polubił Ziemię i Piekło.
Szatan zamknął się w Piekle, Bóg w Niebie. Nie lubili nawzajem swoich światów. Po pewnym czasie przestali też ze sobą rozmawiać.
Bóg był młody, potrzebował towarzystwa. Stworzył Naturę, na podobieństwo swojej Mamy. Nie dał Naturze wyglądu, bo Mamę pamiętał jak przez mgłę. Wiedział tylko, że była dobra. I Natura stała się dobra. Stworzyła dobrych ludzi, kobietę i mężczyznę.
Zazdrosny Szatan nie miał pomysłu na stworzenie czegoś, co mogłoby go polubić. Stworzył złych ludzi, kobietę i mężczyznę. Na podobieństwo Boskich.
Bóg chciał wybaczyć Szatanowi, jednak ten był zbyt dumny. Bóg i Natura stwarzali dobre zwierzęta, Szatan tworzył złe.
Zrozpaczony Bóg postanowił, że nie powoła do życia już nic więcej. Da ludziom wolną wolę, nauczy pisać, liczyć, mówić. Opowie o swoich rodzicach, o "Misiu o Małym Rozumku", o Największej i Najmniejszej Czarnej Dziurze Na Świecie, i o Szatanie.
Szatan nie mógł pogodzić się z tym, że nie może już nic stworzyć.
Bóg widząc, że ludzie zaczynają zwracać się do Szatana, stworzył jeszcze kilka kobiet i kilku mężczyzn, którzy zawsze będę mu wierni. Nie dadzą się przekupić Szatanowi. Zostawił Ziemię pod ich opieką, sam wrócił do Środka Największej, a raczej Najmniejszej Czarnej Dziury Na Świecie. Podobno wciąż tam mieszka z Mamą i Tatą.
A Szatan? Słyszałam, że umarł dawno. Jakby powiedział kiedyś Jahwe: "nie żyje chyba od zawsze".

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut