profil

Eros i Psyche w XX wieku - opowiadanie

poleca 85% 2344 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Zamajaczyła mi się
Nie o północy
Pełnej sennego niedowierzania
Lecz w jaskrawości światła
Bez niedomówień, miraży.
Spragniony byłem
Tego złudnego widoku, oazy na pustyni
Tańczącego motyla
W białej poświacie.
Przesypując jak piasek
Moje marzenia
Aż zostało tylko jedno.
Odliczałaś czas widzenia
Błagałem w myślach wszystkie znane mi bóstwa
Siebie samego też-
Objaw mi się
Duszo klepsydry
Jeszcze choć jeden raz

* * *

Ciapało i ciapało. Niby zima, a wcale nie można było poznać, że to jest to. Widok za oknem sprawiał, że odechciewało się wytykać nos z domu, a tu atmosfera była jeszcze zimniejsza. No tak, brudy pierze się tylko we własnym zaciszu, które przestaje być owym zaciszu, kiedy zaczyna się generalne pranie.
Ten czas zbliżał się nieubłaganie.
Anka wpadła jak trąba powietrzna, która wsysa do przedpokoju resztę rodziny . Matka zrobiła obrażoną minę, która znaczyła tylko jedno: „nie będę się tobą zajmować, mam ważniejsze problemy niż przygotowywanie ci obiadu.” Ojciec zajmował swoją strategiczną pozycję przed telewizorem, gdzie można było nie reagować na narzekania matki, bo wielce interesująca fabuła filmu była znacznie ciekawsza. Tylko siostry – Kaśka i Tenia jak cień podążyły za Anką do pokoju.
- I co tam siostruniu? Poderwałaś kogoś na piątkowy wieczór? – młodsza Kaśka ukazała swoją nieskończoną ciekawość i brak współczucia dla brzydszej siostry. Tenia popatrzyła z potępieniem, ale zaraz podniosła oczy ku swemu słońcu, który zwał się Anią i był głupszy o cały rok. Ta pokręciła głową.
-Wypad z pokoju. Dziś moje godziny urzędowania.
A ten czas zapowiadał się bardzo ciekawie.
Najpierw poczta. Hmm, czyżby nie napisał? Komputer mruczał zachęcająco, ale humor jej się poprawił, gdy zobaczyła komunikat „W twojej skrzynce odbiorczej znajduje się nie przeczytana wiadomość pocztowa”. Kliknęła.

Byłaś bezbronna
Jak niemowlę, kiedy Cię
Pierwszy raz zobaczyłem.
Wtedy już wiedziałem
Że nie śnię
Lub sen zastąpił mi jawę.
Onieśmielenie odebrało mi
Wszelką władzę nad ciałem
Które i tak nie było już moje.
Ręka zawisnęła w powietrzu
Gnana niepewnością
Pragnieniem
Zatopienia się w Twoich świetlistych oczach ...

„Jakich świetlistych oczach?” – myślała – „mam zwyczajne - jasnoszare. I gdzie on mnie widział?-
w snach, a teraz dręczy wszystkie mu znane dziewczyny. Ale wtedy też by mnie musiał znać... Bezbronna jak niemowlę... Poeta od siedmiu boleści ! Ale ciekawe, co jeszcze napisze...”

* * *

Anka po raz siódmy wystukiwała adres tajemniczego nieznajomego: [email protected] . „Boże, jak ktoś zobaczy ten adres, pomyśli, że wysyłałam wiadomość do jakiegoś sex-shopu. A co mi tam... Chcę się wreszcie dowiedzieć, kto to jest. Najpierw wysyła listy prawie miłosne, a później nie odzywa się przez tydzień. Też mi wielbiciel...”
-Aniu, a co on ci napisał ?- do pokoju wpadła rozemocjonowana Kaśka – bo wiesz, Tenia czytała taka powieść... Auu, nie ciągnij mnie za włosy, ty maszkaronie.... Trzeba było mi nie mówić ! No więc, ona czytała... jak to się nazywa... mit o jakiejś dziewczynie, w której się zakochał bóg... ale chyba nie Pan Bóg, co nie Aniu ? I on jej kupił pałac i ją często odwiedzał, ale nie pozwolił się jej dowiedzieć, kim jest i przychodził do niej w nocy. A dziewczyna bardzo chciała wiedzieć, kto to jest, więc zapaliła światło, kiedy do niej przyszedł i on zniknął i ona bardzo płakała i ... Ale jak ten bóg do niej w nocy przychodził, to nic złego nie robili, co nie Aniu ?
-Bądź wreszcie cicho – zdenerwowała się Tenia, że odbiera się jej możliwość zabłyśnięcia przed siostrą – i nie opowiadaj o czymś, o czym nie masz pojęcia !
-I o co w tym wszystkim chodzi ? – Anka interesowała się wszystkim, co było związane z miłością
-No nic – odparła Tenia – ten Eros zabrał ją na Olimp i odbyły się zaślubiny.
-Jak powiedziałaś ? Eros?
-Tak. Eros to grecki bóg miłości, bo ta cała historia to grecki mit.
-OK., a teraz dajcie mi spokój. Liczę do pięciu i nikogo ma nie być w pokoju !
„... Trzy, cztery, pięć. Czyżby to miało coś ze sobą wspólnego? Nie, na pewno nie. To tylko Tenia czyta takie dziwne książki. Inni mają więcej oleju w głowie... Dobrze, co z tą wiadomością...” Przeczytała ją jeszcze raz:

„Cześć Tajemniczy !
Czemu się kryjesz w mrokach Internetu? Może byś coś jeszcze do mnie skrobnął ? A nawet mam lepszy pomysł. Spotkajmy się ! Ten czas nadszedł. Napisz, co o tym sądzisz ? Czekam
ANIA”
* * *
Następna wiadomość zdziwiła ją.
Twoje spojrzenie rozświetliło
Wszystkie mroki świata.
Znowu wydałaś mi się ulotna
Jak lekki puch
Który zaraz spadnie na ziemię.
Za dnia byłaś mi duszą motyla
Teraz jesteś moją ćmą
Którą ciągnie do światła
Ogłupiająca ciekawość.


„Też mi dżentelmen !” – myślała - „bezczelnie mi napisał, że jestem głupia. Jak nie chce mnie widzieć, to nie.”
I ostentacyjnie wyłączyła komputer.

* * *

Przez nieprzytomną jeszcze głowę przepływały różne myśli. Widziała siebie w objęciach wysokiego, przystojnego chłopaka, który szeptał jej do ucha wiersze, a ona uśmiechała się czule. To znów patrzyła na marmurowy posąg boga-dziecka, jaki zapamiętała z wycieczki do muzeum. Posąg poruszał się, grzechotały mu strzały w zawieszonym na plecach kołczanie, ale on nic nie widział, bo pisał coś na laptopie.
-Nie, ja nie wytrzymam ! Napisał jej, że jest ćmą !!! – wizje rozwiały się i Ania wyraźnie słyszała piskliwy głos młodszej siostry. Gwałtownie siadła na łóżku i popatrzyła na zamglone jeszcze postacie siedzące przy biurku z komputerem.
-Cześć ci, nadobna Ćmo !! – parsknęła śmiechem Kaśka – widzę, że wciąż znajdujesz się w objęciach...tego jak mu tam...
-W objęciach Morfeusza – podpowiedziała cicho Tenia.
-.... i twój Eros Ramazzotti śpiewał ci do snu !!!
-Kaśka, bo jak wstanę... – „świetliste” oczy ciskały gromy.
-Aniu, kochanie, a jak on cię porwie jak Zeus Europę...A jeśli on jest tak brzydki, że jak na niego spojrzysz, to zamienisz się w kamień ... jak to się nazywało???
-Meduza, Kasiu.
-I będziecie mieli razem małe Minotaurki – Kasia zaśmiała się triumfalnie, widać było, że powtórzyła całą mitologię.
-Wynocha !!!

* * *

„A jeśli to prawda ? Może on też się chowa pod pseudonimem, udając kogoś innego... Tak jak ja.” Anka przypomniała sobie swoje drugie życie jako Arianna, Romantyczka, Izolda i setki takich bzdurnych imion. „Może on podrywa wiele takich na swoją pozę romantycznego i zagubionego idealisty. O, nie ! Ja tego tak nie zostawię. Musimy się spotkać !!!”

* * *

Ona też się odważyła.
Ale tego nie da się porównać-
Jak długości życia motyla
Którego dusza mknie ku światłości.
Ty też chciałaś
Ale próba się nie powiodła
Za gorąco dla twych słabych skrzydeł
Puch opadł i na zawsze
Pozostaniesz nie okryta
Płomieniem wrażliwości.
Będziesz nosić tę bliznę
Aż inny cię okryje swoją
Miłością
Wiarą
Ciekawością
Cierpieniem.

* * *

Gruby kelner niewątpliwie się nudził. Znał już wszystkich w tym lokalu. No tak, stała klientela. Nie podobał mu się tylko ten typ pod ścianą - zamówił sok marchwiowy (najtańszy !!!) i wyraźnie na kogoś czekał. Od kiedy to TACY przychodzą do kawiarni ??? Powinni siedzieć w domu, a nie na dodatek umawiać się z kimś. O, jaki bezczelny - przesunął się w stronę przejścia między stolikami i myśli, że każdy go będzie omijał !!! A jak eksponuje ten wózek ! Co on myśli może, że jeszcze nie będzie płacił rachunku ?! Nie ma sprawiedliwości na tym świecie, jeden lata po kawiarniach i szasta pieniędzmi, a ty haruj człowieku zamiast niego !!! Zaraz zobaczymy, czy biedaczek ma czym zapłacić ?!! Cztery złote plus napiwek, ot co...

* * *
18.00 - Ania weszła do wyznaczonej restauracji. Rozejrzała się dookoła i nie widząc nikogo charakterystycznego, usiadła przy najbliższym stoliku.

* * *
Eros zobaczył ją. Jak marzenie... Rozmarzone spojrzenie, lekkie ruchy, małe onieśmielenie, zapewne wywołane nieznajomością takich lokali. I dobrze, nic tu ciekawego. Zrobił błąd, zapraszając ją tu. Ale zaraz stąd wyjdziemy – złotowłosa hamadriada i krzywonogi Pan. Afrodyta zrodzona z piany i garbaty Hefajstos. Piękna i Bestia...
To będzie jego dzień.
Zaczął jechać w jej kierunku, gdy nagle...

* * *
Zero zainteresowania. Nikt na nią nie patrzył, nawet ukradkiem. Może się spóźnia? A jak zapomniał? Chyba nie byłby taki roztargniony... Jak artysta ! To na pewno artysta ! Tylko taki człowiek potrafiłby pisać wiersze...
O, coś się dzieje. Kelner drze się na jakiegoś faceta. Czyste chamstwo, pewnie nie zapłacił rachunku, a chciał już wyjść. Chociaż... Byłoby mu trudno – jest na wózku. Ale teraz wszystko możliwe...
Rozejrzała się dookoła jeszcze raz. Uuu, ale speluna. Nasz Eros nie ma chyba zbyt dobrego gustu. A może i grubego portfela. Nigdy więcej tu nie zajrzę. Bywają lepsze miejsca. A nawet wyskoczę gdzieś dzisiaj... Nie będę sobie psuła wieczoru tym, że nie przyszedł. Jeden mniej, jeden więcej - nie robi różnicy.
No tak, już 18.10. Lepiej już nawiewam, bo będą mi kazali coś zamówić.
Pa pa, Tajemniczy Erosie...

* * *

Wiara czyni cuda-
Ze mną tak było
Zobaczyłem anioła
Ducha piękna i czystości
Lecz na tym wyczerpał się
Mój prywatny limit cudów.
Anioł okazał się
Zwykłym śmiertelnikiem
W pięknej ludzkiej skórze
W ludzkich ramach zwyczajności.
Skrzydła opadają, aureola się odkleja
Biała szata zbrukana kurzem
Wyjętym z kufra ze strychu
Dosyć już wyrośnięta
Oczekiwaniem na świętość.

A ma dusza uleciała
Do nieba, by śpiewać Panu
Alleluja.

* * *

„...ale Eros, który kochał ją zawsze, niósł jej pomoc i pociechę. Na koniec Zeus ulitował się nad parą kochanków i przyjął Psyche na Olimp, gdzie odbyły się jej zaślubiny z bogiem miłości.”
Jan Parandowski - „Mitologia”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 9 minut