profil

Nasza generacja - współczesna młodzież.

poleca 85% 701 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

(felieton)

W związku z obejrzeniem „Z Archiwum X” oraz programu „Nie do wiary”, gdzie w tle za Trojanowskim przechadza się co chwila jakiś zapracowany członek ekipy, pomyślałem, co to by się stało, gdyby na Ziemię w istocie zawitali kosmici. Nawet jeden by wystarczył. I przybył tu w celach zapoznawczych oczywiście.
- Chciałbym poznać wasz gatunek – rzekłby zaglądając w me okno.
- Spoko – odparłbym.
Przypuśćmy, że mój gość byłby ograniczony czasowo, więc musiałbym ograniczyć się do przedstawienia grupy najlepiej mi znanej, a i bardzo reprezentatywnej – młodzieży w rzeczy samej – przecież to przyszłość narodu!
Gość z zaświatów na dodatek umiałby przybrać naszą postać, więc zabrałbym go rano ze sobą do szkoły…
- Co to jest? – zapytałby już na miejscu.
- To właśnie szkoła.
- A co tu się robi?
- Tutaj młodzi ludzie przychodzą, aby wymieniać się pirackimi płytami, palić fajki w ubikacjach, nakładać kotom hełmy na głowę, dzielić się z kolegami drugim śniadaniem oraz bluzgać na nauczycieli.
- A kto to jest nauczyciel?
- Nauczyciel to człowiek, który na tzw. sprawdzianach zajmuje się sprawdzaniem umiejętności ściągania z zeszytów i ściąg różnych nieprzydatnych i Nie-Wiadomo-Na-Co-Komu-Potrzebnych informacji, np. sposób rozmnażania się sosen lub też co powstaje w reakcji kwasu dezoksyrybonukleinowego z kwasem cis-9-oktadecenowym (CH3-(CH2)7-CH=CH-(CH2)7-COOH).
Mimo moich wyczerpujących wyjaśnień żądza wiedzy kosmity była wyraźnie niezaspokojona.
- Dlaczego ten osobnik ma bardziej kwadratowe kształty niż tamten?
- My, ludzie, dzielimy się na dwa rodzaje – dziewczyny i chłopaków.
Ulubionym zajęciem dziewczyny jest oglądanie telenowel brazylijskich, z których dowiadują się, że Ramirez kocha Manuelę, lecz niestety ona kocha Enrique, który okazuje się być w ciąży, a na dodatek okazuje się być jej prawnukiem. Większość czasu zajmuje im nakładanie na siebie warstw kolorowych chemikaliów, rozprawianie o tym, kto z kim chodzi oraz kłócenie się i godzenie ze swoimi najlepszymi przyjaciółkami. Niektóre lubią też czytać czasopisma, gdzie w każdym numerze znaleźć odpowiedzi na pytania typu: „Czy jeśli jestem dziewicę w wieku 14 lat to znaczy, że jestem nienormalna?” i odpowiedzi w stylu „Droga Wioletto, to może oznaczać, że Twój ojciec jest homoseksualistą”; lub też istotne informacje o tym, jakie trampki kupiła sobie Lena z Tatu. Większość dziewcząt chodzi pół nago i dziwi się, dlaczego chłopcy dziwnie patrzą na ich środkowe części tułowia.
Chłopcy natomiast spędzają większość czasu na myśleniu o dziewczynach, kłóceniu się między sobą, który z nich więcej wypił ostatniego Sylwestra lub siedzeniu przed ekranem komputera, na którym biegają postacią z dziesięcioma giwerami w dłoniach i kierującym się zasadą „Najpierw strzelaj, a potem pytaj o drogę”. Jedni formują się w grupy i biegają w niewiadomy celu po skrawku ziemi i kopią Bogu ducha winną piłkę. Drudzy natomiast w tym czasie wykonują jednostajne ruchy kończynami obciążonymi ciężarkami i zafascynowani obserwują ruch swoich mięśni. Poza tym każdy z nich to świnia.
- A ten w spodniach z krokiem po kolana to kto?
- To jest skejt.
Skejci bazgrolą sprejem po domach i nazywają to sztuką, turlają się po podłodze i nazywają to tańcem oraz słuchają jednostajnej paplaniny w rytm monotonnej melodyjki i nazywają to muzyką. Choć bycie skejtem jest obecnie w modzie, to lubią oni biadolić że nikt ich nie rozumie. Jęczą, jak to jest źle w Polsce i jakich to mamy nierozgarniętych polityków. Ulubionym zajęciem skejta jest palenie trawki.
Ten tam w bluzie Adidas to tzw. dres. Dresy lubią chadzać na dyskoteki, gdzie machają rękami i głową w rytm „umca-umca”, łykają białe tabletki niewiadomego pochodzenia i podrywają łatwe panienki. Ulubionym zajęciem dresa jest jeżdżenie maluchem.
Natomiast ten w długich włosach to metal. Metal zajmuje się buntowaniem przeciw porządkowi świata, jakikolwiek by on nie był, zwalczaniem komercji, czymkolwiek ona jest oraz piciem piwa. Słucha ryków i rzężenia gitar, poza tym każdy z nich na gitarze gra, bo uważa, że jest wtedy oryginalny.
Obcy z zaciekawieniem chłonął dostarczane przeze mnie informacje.
- A czy jest coś, co ich wszystkich łączy?
- Chyba tak – odparłem po chwili zastanowienia – Każdy ma telefon komórkowy, choć połowie z nich nie jest tak naprawdę potrzebny, jak tylko do puszczania sygnałów i SMSów. Ważne jest, ażeby miał fajny wygląd, melodyjkę, obrazek i gierki.
Prawdę powiedziawszy nie wiem, jak byśmy się spodobali przedstawicielowi obcej cywilizacji… Natomiast pewny jestem, że nasza Generacja X ze swoimi dziwnymi zwyczajami do „Archiwum X” się nadaje, a co najmniej do „Nie do wiary”…

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty