profil

Udowodnij że: „Wędrówką życie jest człowieka” (E. Stachura).

poleca 85% 151 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Homer Edward Stachura Adam Mickiewicz

Wędrówka od zawsze stanowiła nieodzowną część życia człowieka. Czy to cielesna, czy to duchowa, była i jest wyrazem poszukiwań.
„Wędrówką życie jest człowieka”(E. Stachura). Tak właśnie myślę i udowodnię to w poniższej pracy. Obecnie nasze życie przepełnione jest pogonią za pieniądzem, tęsknotą za poznaniem nowych galaktyk, ale i obawą przed nieznanym. Najciekawsza wyprawa, jaką odbywamy, podczas swego nędznego żywota jest niestety wędrówka na utopijnej ziemi, jest podróż do wnętrza duszy i serca w celu niemal idealnego ich ukształtowania.

Podczas odbywania podróży i poznawania nowych miejsc nabywamy doświadczenia, które stają się „kowalem” naszych uczuć. Można wędrować przyziemnie odwiedzając inny kraj czy miejsce, a także górnolotnie stając się człowiekiem dążącymi do odkrywania prawdy i wiecznym pytaniem „dlaczego?”. Niestety nasze życie jest również podróżą ku śmierci. Wędrówka jest to, więc życie i nabieranie doświadczeń, które odpowiednio przemyślane wpływają korzystnie na psychikę. Należy poznać siebie, aby móc umiejętnie formować poglądy i charakter.
Wędrowanie nie łączyło się tylko i wyłącznie z celem, wędrówka uczyła, poszerzała ludzką świadomość, kształciła charakter człowieka. Mogła być wywołana nienasyceniem, chęcią poszukiwania czegoś lepszego, doskonalszego, mogła być też ucieczką lub jakąś misją – zwykle była związana z opuszczeniem dotychczas zajmowanego miejsca, z porzuceniem dotychczasowych dóbr, czy też, w przypadku wędrówki duchowej, zmiany dawnych przyzwyczajeń, dawnego sposobu myślenia i postrzegania rzeczywistości. Celem takiej wędrówki było coś lepszego, trudno osiągalnego, poszukiwanie jakiegoś sensu rzeczywistości.
Różnorodność motywów wędrówki w tekstach kultury nie pozwala na dokładne i jednoznaczne określenie jej znaczenia – lecz spróbujmy się jej przyjrzeć z bliska.

Podróż stała się motywem przewodnim dla Odysei Homera. Jest to klasyczny przykład wędrówki z przeszkodami, w której główny bohater, w tym przypadku Odyseusz, zostaje narażony na wiele przeciwności losu, napotyka na swojej drodze wiele utrudnień, którym musi stawić czoła. Dzięki swojemu sprytowi i odwadze dociera do celu. Odyseja ukazuje możliwości człowieka, pokazuje jego wytrwałość i odporność na wszelkie przeciwności losu. Stała się inspiracją dla wielu artystów, od czasów Antyku istnieje nieprzerwanie w twórczości, stając się punktem wyjścia dla rozważań o istnieniu człowieka, pogłębiając nieprzerwanie myśl zaczętą przez Homera.
Z nieco odmiennym przykładem wędrówki spotykamy się w Biblii, w Księdze Wyjścia. Mojżesz, obdarowany przez Boga mocą czynienia cudów, miał przekonać lud Izraela, aby ten poszedł za nim. Wędrówka do Ziemi Obiecanej była ucieczką z niewoli Egipskiej, drogą do krainy „mlekiem i miodem płynącej”, do wiecznego szczęścia. Osiągnięcie celu nie byłoby możliwe bez czuwającego nad Izraelitami Boga, który daje się poznać jako dobry i sprawiedliwy, oraz przewodnika Mojżesza. Izraelici podążali za wizją lepszego świata, uwalniając się z rąk ciemiężyciela, zdając się na łaskę Pana. Po pewnym czasie przestali jednak mu ufać, zaczęli zwracać się przeciwko niemu – ten zaś okazał im wiele dowodów swej dobroci, stając się symbolem mądrości i wyrozumiałości. Historia tej wędrówki to historia dążenia człowieka do pewnych wartości, droga pełna wzlotów i upadków, kończąca się przymierzem z Bogiem.

Bardzo istotnym elementem wędrówki jest również wędrówka poety-wygnańca, emigranta, stęsknionego za swą ojczyzną. Przykładów możemy się doszukać przede wszystkim w twórczości Adama Mickiewicza, na przykład w jego Sonetach krymskich, będących swoistym pamiętnikiem poetyckim, zapisem wrażeń z podróży po Krymie. Ich bohaterem jest Pielgrzym, samotny romantyk, cierpiący z powodu rozstania z ojczyzną. Jest to postać niewątpliwie tajemnicza, wiedzę o nim możemy poszerzyć dzięki tym osiemnastu sonetom, jednak z pewnością nie wystarczą one, aby nakreślić jego dokładny portret. Czytelnik ma możliwość podziwiania uroków orientalnych krajobrazów, wspólnie z Pielgrzymem przemierza stepy akermańskie, przechodzi nad przepaścią, obserwuje morskie fale rozbijające się o skały, płynie statkiem po morzu spokojnym, innym razem po groźnym i złowrogim. Bohater tych sonetów jest człowiekiem o niezwykle wrażliwej naturze – orientalna przyroda go zachwyca, zadziwia swym urokiem, pociąga swoją tajemniczością, staje się bodźcem dla rozważań filozoficznych. Upojenie jest jednak chwilowe i zastępcze, bowiem w głębi duszy Pielgrzym tęskni za ojczyzną – pamięć o tym, co kochał, jest bardzo silna, ogarnia go smutek i przeświadczenie, że nie wróci do ziemi ojczystej, że jest skazany na tułaczkę. Takie życie traci dla niego sens, zanikają pragnienia i zanika nadzieja. Wędrówka jest świadomie niedokończona – nie możemy określić ani jej początku, ani końca – tułaczka zatem dalej trwa.

Nieco inaczej wędruje Mickiewicz w Panu Tadeuszu. Nadal jest poetą-wygnańcem, jednakże tym razem wędrówka dzieje się na płaszczyźnie retrospekcji. Mickiewicz podróżuje w krainę dzieciństwa, gdzie wszystko wydaje się być sielankowe, dobre i kochane, powraca do znajomych krajobrazów i ludzi. Jako pielgrzym jest zmęczony, stara się uciec od przygniatającego ciężaru wygnańca, wędruje wspomnieniami do dziecięcej Arkadii. Wędrówka nabiera ponownie nowego znaczenia. Jest wspomnieniem, które uspokaja.
Niewątpliwie najsławniejszą ostatnimi czasy podróżą literacką, jest wprawa, po przez Śródziemie aż do krainy Mordor, hobbita imieniem Bilbo wraz z całą ekipą. Chociaż cel podróży jest ogólnie znany, ten kto dokładnie czytał książkę, lub uważał na filmie, wie iż na głównym bohaterze spoczywa ogromny ciężar, nie tyle fizyczny co psychiczny, wie także co dzieje się w głowie powiernika pierścienia. Ta wyprawa, od chwili gdy się zgodził zostać powiernikiem pierścienia, stała się całym jego życiem, a pierścień można porównać do jemioły – wysysa z Bilba resztki chęci do życia. Podczas całej wyprawy hobbit – Bilbo całkowicie się zmienia (nie tyle on co jego psychika), z reguły tak to już bywa z myślącymi istotami na tym świecie, że pod wpływem obciążenia psychicznego stają się naiwni i ich psychika ulega diametralnym zmianom.
Dobra, na koniec, tej „prześwietnej” przydałby się jakiś lżejszy przykład, bo jak na razie jest ona całkiem ponura i zbyt poważna.
Świetnym przykładem wędrówki w życiu... oj tu już nie człowieka, ale koziołka. Są „Przygody Koziołka Matołka” autorstwa Kornela Makuszyńskiego. Każdy z nas zna motyw tego opowiadania, każdemu z nas czytano to opowiadanie. Jeśli dobrze pamiętam, Koziołek chciał się podkuć (tu powód wędrówki) i szukał miejsca (poszukiwanie celu), gdzie będzie to możliwe. Oczywiście miejscem do którego chciał zawędrować koziołek był Pacanów, bo „...w Pacanowie kozy kują”. Ta oto podróż stała się motywem przewodnim w życiu Koziołka.
Jeżeli porównujemy świat do labiryntu, to zadajemy sobie pytanie: jaka jest sytuacja człowieka w labiryncie świata? Czy porusza się w nim po omacku, nie wiedząc, dokąd zaprowadzi go każdy krok, czy też zmierza do celu wedle zawczasu wytyczonej drogi.
Czym jest labirynt? Banalne pytanie. Któż z nas nie widział labiryntu? Czasopisma wśród różnych łamigłówek zamieszczają często wizerunki mniej lub bardziej skomplikowanych labiryntów, gdzie trzeba odnaleźć drogę do skarbu, do wyjścia lub zbadać, która droga do jakiego celu prowadzi. Wodząc ołówkiem po papierze, wcześniej czy później znajdujemy właściwe rozwiązanie. Wyobraźmy sobie jednak, że znaleźliśmy się we wnętrzu labiryntu. Nie musimy zresztą używać wyobraźni. Istnieją wszak labirynty z ceglanego muru, czy z żywopłotu.
Jak więc czuje się człowiek we wnętrzu labiryntu? Na ogół widzi równoległe ściany po obu swoich stronach, a przed sobą kawałek wolnej drogi ograniczony poprzeczną ścianą. Nie wie nawet, w którą stronę poprowadzi go kolejny zakręt. Po przejściu kilku kroków staje na rozdrożu. Musi wybierać: w prawo czy w lewo; czasem jeszcze można iść prosto, a czasem, gdy wejdzie w ślepą uliczkę, pozostaje tylko jedna ewentualność - do tyłu. Dopiero teraz łatwo uświadomić sobie różnicę między wędrówką ołówkiem po papierze a błądzeniem w prawdziwym labiryncie. Tam mamy przed oczyma cały plan labiryntu, często jeden rzut oka wystarczy, by wybrać właściwą drogę; tu zdani jesteśmy na intuicję, poruszamy się niemal jak ślepcy. Najczęściej zaraz po wejściu tracimy orientację, mylimy kierunki.

Podsumowując pragnę stwierdzić, że każdy z nas jest pielgrzymem, lecz wędrujemy na różne sposoby. Można zwiedzać inne kraje dla przyjemności lub z przymusu nie czerpiąc z tego żadnym wniosków. Niektórzy wykorzystują zsyłane przez los doświadczenia do ciągłego rozwijania i doskonalenia się, udając się podczas rozmyślań w głąb siebie. Niestety każda wędrówka ma swój kres, a życie będące podróżą ku śmierci również kończy się. Najważniejsze zrozumieć, poznać tę siłę ponieważ zaprasza ona każdego do danse macabre i nikt jej nie umknie. Jednak słowa memento mori powinny również zmusić nas do jak najlepszego wykorzystania swojego życia-pielgrzymki, by pozostawić, choć namiastkę pomnika trwalszego niż ze spiżu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut