profil

Scenariusz Kopciuszka

Ostatnia aktualizacja: 2024-01-24
poleca 81% 179 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Kopciuszek - Ciąg dalszy...

Na scenie pojawiają się narratorzy, Kopciuszek i Książę

Narrator 1: Sto lat temu, może dwieście, nie to na wsi, nie to w mieście, żył sobie Kopciuszek krótko i nieszczęśliwie ze swoim księciem, niegdyś z bajki.

Narrator 2: Pewnego dnia bardzo się pokłócili i stało się nieuniknione.

Książę zwraca się do Kopciuszka

Książę: Posprzątaj w końcu tę kuchnię!

Kopciuszek: A co ja jestem jakiś Kopciuch, czy co? To wszystko mnie złości, żadnych przyjemności, żadnych balów, ani gości. Tylko sprzątaj, gotuj drób! Koniec z nami! Koniec już!

Kopciuszek odchodzi, zostaje sam książę

Książę: Jaki ja jestem samotny.

W tle słychać piosenkę "Hello" Lionel Richie

Narrator 1: Zdesperowany i samotny książę dzwoni do Gryzeldy.

Na scenę wchodzi Gryzelda

Książę: Kochana Gryzeldo! Czy przyjedziesz do mojego urządzonego z przepychem mieszkania?

Gryzelda: Oczywiście! A ty nie jesteś już z tym Kopciuszkiem?

Książę: To już dawno nieaktualne, od dzisiaj!

Gryzelda: Przyjadę pierwszym autobusem PKS, mój kochany!

Książę schodzi ze sceny, zostaje Gryzelda, a rozbrzmiewa piosenka "Zostanę królową" Maryli Rodowicz

Po chwili macocha i Anastazja wchodzą na scenę

Macocha: Co ty tu robisz?

Anastazja: Z czego się tak cieszysz?

Gryzelda: Zostanę królową!!

Anastazja: A dlaczego nie ja!!!!

Gryzelda: Książę mnie weźmie za żonę. Ty masz oczy wytrzeszczone, krzywe nogi, nos jak kluchę…

Anastazja: Zamorduję tę dziewuchę! Klucha?! Co ciebie napadło! Lepiej sama spójrz w zwierciadło!

Macocha: Dziewczynki, nie kłóćcie się! Pamiętaj, Gryzeldo! Mówiły mądre panie, najważniejsze jest ubranie!

Anastazja: WYCHOWANIE!

Macocha: A tak wychowanie, tak tak.

Wszyscy schodzą ze sceny, a następnie pojawia się Gryzelda z walizką

Narrator 2: Gryzelda spakowała wszystkie swoje najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszyła w piękną podróż autobusem PKS. Pojawia się u księcia.

Gryzelda: Witaj mój kochany!

Książę: Witaj piękna!

Gryzelda siada na fotelu, nogi w górze

Gryzelda: Zrób mi herbatę, już! A potem pomasuj mi stopy, przynieś mi gazetkę, podgrzej pizzę i przynieś czekoladki.

Książę krząta się

Książę: Ale nie ma czekolady….

Gryzelda: To idź i kup!!! Jak będziesz się dobrze sprawował, dostaniesz minutę przerwy.

Narrator 1: Zamienił stryjek siekierkę na kijek.

Książę: Co ja zrobiłem?!

Narrator 2: W tym momencie w drzwiach pojawiła się wróżka.

Na scenie pojawia się wróżka

Wróżka: Bóg Ci teraz nie pomoże, a ja tak!

Książę: Naprawdę?! Pomożesz mi?!

Wróżka: Tak! Nauczę Cię parzyć herbatę! Najpierw gotujesz wodę, potem dajesz torebkę do kubka i zalewasz wodą.

Książę: Liczyłem na inną pomoc….

Wróżka: Mogę ci jeszcze ubezpieczyć auto, zaproponować pożyczkę na wysoki procent i udzielić kredytu konsolidacyjnego.

Książę: Naprawdę?

Wróżka: NIE!

Książę: A skąd masz różdżkę?

Wróżka: Pożyczyłam od Harrego Pottera!

Narrator 2: I wróżka odleciała bardzo poirytowana. A książę został sam i nie wiedział co zrobić. Nastał dzień ślubu.

Macocha: Anastazja, rób siostrze maseczkę, trzeba stroić panieneczkę! Z Coca-Colą zmiel ogórki, dodaj czosnku cztery wiórki!

Anastazja: A co ja jakiś kopciuch jestem?!

Macocha: Zwraca się do Gryzeldy: Anastazja ci perły przyszyje.

Gryzelda: Tylko niech łapy najpierw umyje.

Anastazja z Macochą czeszą Gryzeldę, ubierają.

Narrator 1: I w ten sposób już za chwilę Gryzelda miała zostać królową. Szykowała się na swój ślub i była bardzo szczęśliwa.

Narrator 2: W przeciwieństwie do księcia.

Książę: Co ja zrobiłem! Popełniłem błąd rozstając się z Kopciuszkiem, bardzo tego żałuję.

Narrator 1: I zaczęła się ceremonia. Zjechały się osobistości z całego królestwa.

Ksiądz: Witam wszystkich zebranych w dzień ś

lubu tych tu oto zebranych. Witam pana młodego i pannę nie koniecznie młodą…

Gryzelda przez zęby: Licz się ze słowami!

Ksiądz: Od dziś Gryzelda i Książę będą mężem i żoną. Czy ktoś ma coś przeciwko?

Kopciuszek: Tak! Ja mam!

Macocha: Co ona tu robi?

Anastazja: Też się zastanawiam!

Macocha: Skandal nad skandale! Po zamku się szwęda jakaś przybłęda!

Książę: Kopciuszku, ja cię kocham!

Kopciuszek: Ja ciebie też!

Gryzelda: Halo! Ale to mój ślub!

Ksiądz: Chyba już nie…

Gryzelda przez zęby do księdza: Licz się ze słowami!

Wszyscy się kłócą, słychać macochę: Ja żądam!!!

Na scenę wchodzi król, wszyscy milkną…słychać szepty: Król, to sam król

Król: Chwileczkę! Ja tu jestem królem i chyba mam coś do powiedzenia. Postanawiam, że żoną dla mojego syna będzie Roszpunka!

Wszyscy: To nie ta bajka!!!!

Król: Aha! W takim razie Kopciuszek, a ty Gryzeldo precz z mojego królestwa! I posprzątaj sobie w końcu chałupę!

Gryzelda zapłakana wychodzi razem z macochą i siostrą.

Kopciuszek zwraca się do księcia: Będę ci wierna, aż po grób i wcale nie chodzi o to, że masz złoto.

Marsz weselny

Narrator 2: Nigdy nie wiadomo co się komu przydarzy, wiec dlatego człowiek zawsze o czymś marzy.

Narrator 1: Jeden chciałby kasę, inny gnać po świecie, inny chce być wójtem w opolskim powiecie. Nie wszystko się spełnia, rzecz to całkiem pewna, lecz czasem z Kopciuszka wyrasta królewna.

Kopciuszek: I wszystkim rodzicom dzisiaj dobrze radzę. Morał naszej bajki miejsce na uwadze. Morał dosyć prosty, a nawet banalny. Nie jest ważne coś na starcie, lecz produkt finalny.

Książę: Dzieciaki, powtórzcie rodzicom radośnie: nie tak ważne kim jesteście, lecz co z was wyrośnie.

Zakończenie

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
(0) Brak komentarzy

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 6 minut