profil

Mały Książe - opis książki

poleca 85% 189 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Będąc chłopcem w wieku szkolnym wpadła mi w ręce książka pt. „Mały Książę”. Sądziłem, że to kolejna opowieść o pięknych królach i królewnach, prowadzących spokojnie życie w jakimś zamku na drugim końcu świata, jednak myliłam się. Z ciekawości przeczytałam pierwszy rozdział i już wiedziałam, że książka mi się spodoba. Wkrótce nie mogłam się od niej oderwać. Poruszyła mnie całym sercem. Jeden, mały chłopiec, próbujący zmienić świat.

Zaczęło się zwyczajnie. Mały Książę, mieszkaniec malutkiej planety, pewnego dnia postanawia zerwać rutynę nudnego życia i rzucić się w wir przygody. Podróżuje wraz ze stadem ptaków, szuka sensu istnienia, poznając innych mieszkańców Wszechświata.

A przecież Mały Książę jest tylko zwyczajnym chłopcem. Ma jasne włosy, bladą twarzyczkę i przenikliwe spojrzenie, które są odzwierciedleniem prostodusznej i naiwnej osobowości. Ubrany jest bardzo porządnie, u boku ma szablę. Z dziecinną prostotą zadaje pytania i oczekuje na nie odpowiedzi.

Mały Książę jest bardzo poważny jak na swój wiek, tajemniczy, z wyobraźnią. Nigdy nie okazuje swoich uczuć. Kiedy spotyka pilota zagubionego na pustyni, niechętnie opowiada o sobie. Czuje się bardzo samotny i zagubiony. Jego jedyną rozrywką są zachody Słońca. Symbolizują one wartości istotne dla świata dzieci.

Wielką miłością Małego Księcia jest Róża, samotnie rosnąca na jego planecie. Chłopiec nie był jednak pewien, czy kwiat odwzajemnia jego uczucia. Podczas swojej wędrówki powoli odkrywa prawdę. Na swojej drodze spotkał wielu ludzi, którzy w pogoni za pięniądzem, są chciwi i nie zwracają uwagi na takie rzeczy jak miłość czy przyjaźń. Postacie te mają za zadanie parodiowanie zachowań dorosłych, którzy często zapominają, jak należy żyć i stają się uczuciowymi zerami. Takie zachowanie jest smutne i przygnębiające. Podróż dała mu przekonanie, że jedynie serce stwarza prawdziwy obraz. Na wybrany kwiat nie można patrzeć tak, jak na inne róże.

Ostatnim miejscem pobytu Małego Księcia jest Ziemia. To właśnie tam znalazł przyjaciela i wiele się nauczył. Pilot, narrator książki spotyka naszego bohatera niespodziewanie, na środku Sahary. Wkrótce zdziwienie przeradza się w coś innego. Pilot nie wie, kim jest ów mały człowieczek. Mimo to polubił go, bo wie, że chłopiec jest kimś wyjątkowym. Oboje wiele się nauczyli, przebywając ze sobą. Mały Książę pokazał narratorowi, jak należy patrzeć na życie, pokazał mu, jak ważną rolę odgrywają miłość i przyjaźń. Dzięki niemu pilot obudził się z letargu, zaczął na nowo widzieć pewne sprawy z perspektywy dziecka. Natomiast Mały Książę zrozumiał, że był ślepy i nie zauważał tego, jak bardzo Róża go kocha. Zdał sobie sprawę, że bez niej jego życie nie ma sensu. Nareszcie poczuł, że ktoś go potrzebuje. Mógł więc wrócić do ukochanej, pozostawiając to co zbędne, czyli ciało. A dusza jego wreszcie stała się szczęśliwa.

Postać Małego Księcia wzbudziła moje zainteresowanie już na samym początku. Mimo że nie był tak waleczny i męski jak Robin Hood czy Herkules, to jednak dokonał wiele. Pokazał wszystkim, że w życiu nie liczą się rzeczy materialne. Ważna jest dusza i to, jak o nią dbamy. To właśnia sprawiło, że Mały Książę jest moim ulubionych bohaterem. W małym ciałku – duże serce. Bądźmy jak Mały Książę i nie bójmy się życia.

„Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty