profil

Taktyka walki z potężnym wrogiem.

poleca 85% 120 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Konrad Wallenrod to tytułowy bohater powieści poetyckiej Adama Mickiewicza o tym samym tytule. Jest on Litwinem. Jednak Porzucił swoją żonę i ojczyznę, aby jako mistrz Zakonu Krzyżackiego pokonać wroga od środka. Chce uwolnić naród od tytani, nawet za cenę własnego życia.
Konrad Wallenrod zaśpiewał balladę „ Alpuhara” na uczcie w dniu patrona zakonu św. Jerzego. Na ucztę zostali zaproszeni wielcy bracia zakonni i znakomici goście. Konrad rozpoczyna ucztę, siedzi ponury i milczący. Jego nastrój udziela się biesiadnikom. Halban śpiewa pieśń o życiu Waltera Alfa ( „ Pieśń wajdeloty „). Wajdelota opowiada jak to pięcioletni chłopiec zostaje porwany przez Niemców i wychowywany przez mistrza krzyżackiego - Winrycha. W młodzieńcu miłość do ojczyzny rozbudzał stary wajdelota, który opowiadał mu o ojczystych stronach. Chłopiec chciał uciec na Litwę, ale starzec powstrzymał go, radząc, aby uczył się od Krzyżaków sztuki wojennej. W czasie jednej z walk z Litwinami młodzieniec nie wytrzymał i uciekł wraz z wajdelotą do rodaków. Przybył na dwór Kiejstuta. Książe wysłuchał opowieści i pozwolił zostać im w Kownie. Walter zakochał się w córce księcia Aldonie. Kiejstut widząc, że jest on mężnym i rozsądnym człowiekiem zezwolił na ślub. Alf widząc, że jego naród nie może poradzić sobie z Krzyżakami, postanawia pokonać wroga w inny sposób. Ze swoich planów zwierza się władcy. Wyrusza wraz ze starym przyjacielem. Pieśń wajdeloty zakończyły słowa mówiące, że biada Walterowi, jeżeli nie dokonał jeszcze zemsty. Były to słowa skierowane do Konrada gdyż to właśnie on jest Walterem Alfem.

Biesiadnicy zdziwieni zakończeniem pieśni żądają, aby starzec ją dokończył. W pewnej chwili Wallenrod – dotąd milczący – zerwał się i zażądał, aby wajdelota dokończył ją. Ten nie odpowiadał. Wówczas Wallenrod odebrał mu lutnię z zamiarem dokończenia utwory, jednak po chwili zmienił zdanie i dając przyjacielowi do zrozumienia, że pojął sens jego śpiewu, zaśpiewał balladę „Alpuhara”
Akcja ballady rozgrywa się w Hiszpanii. Treścią utwory jest podstęp, którego użył wódz muzułmańskich Maurów, Almanzor, w czasie wojny z oblegającymi miasto Alpuhara chrześcijańskimi rycerzami. Gdy Hiszpanie mieli już zdobyć twierdzę, Almanzor uciekł z niej w nieznanym kierunku. Tryumfujący chrześcijanie zaczęli świętować swoje zwycięstwo, podzielili łupy i rozpoczęli ucztę. W pewnym momencie pojawił się Almanzor, który oddał się w ręce Hiszpanów, twierdząc, że chce przyjąć wiarę chrześcijańską i zostać ich wasalem. Pełni pychy hiszpańscy wodzowie nie przeczuli podstępu. Uwierzyli Maurowi i każdy z ważniejszych Hiszpanów uściskał go i ucałował, gratulując honorowej kapitulacji. Jednak okazało się, że poprzez pocałunki Almanzor zaraził Hiszpanów dżumą, którą przyniósł z miasta Grenady. Chrześcijanie uciekli z miasta, ale w górach choroba zabiła ostatnich żołnierzy.

Almanzor zachował się niehonorowo walcząc z wrogiem w ten sposób. Nie przestrzegał kodeksu rycerskiego, który nakazywał walczyć z wrogiem odważnie twarzą w twarz. Maur wybrał walkę poprzez zaskoczenie i podstęp. Z drugiej strony nie mógł postąpić ineczej, chciał przecież obronić miasto przed najeźdźcami. Wszystko poszło zgodnie z jego planem, zakażeni Hiszpanie uciekli z Alpuhary. Almanzor był wielkim wodzem i patriotą, poświęcił własne życie dla ojczyzny.

Konrada i Almanzora łączy chęć wyzwolenia narodu i sposób działania. Obydwaj atakują podstępem. Zdobywają zaufanie wroga i niszczą go od środka. Każdy z nich poświęcił życie, w zamian za wolność ojczyzny.

Nie ulega wątpliwości, że Konrad Wallenrod miał obowiązek ratować Ojczyznę. Zastrzeżenia można mieć jedynie do sposobu, w jaki to uczynił. Gdyby jednak postawił rycerski kodeks nad własnym krajem, byłby egoistą. Wtedy bez wahania można by powiedzieć, że zdradził - swoją ojczyznę - Litwę. Dla mnie bez wątpienia jest on bohaterem. Stracił wszystko: kobietę, którą kochał, własny rycerski honor a w końcu życie. Mógł w miarę spokojnie żyć pod krzyżackim panowaniem, ale poświęcił się i wygrał.

Konrad został postawiony przed sytuacją, w której nie było dobrego i złego rozwiązania. Było jedynie większe i mniejsze zło. Nie miał wielkiego wyboru. Z jednej strony zdrada ludzi, którzy mu zaufali, z drugiej zdrada swojego kraju. Zaletą jego charakteru była umiejętność podejmowania decyzji. Większość ludzi na jego miejscu załamałaby ręce. On jednak nie poddał się.

Nie uważam jednak, że Konrad Wallenrod miał same zalety. Posiadał sporo wad. Najważniejszym jego błędem było nieliczenie się z uczuciami swojej żony. Postanowił spełnić swoją misję, nie dbając o to, czy będzie szczęśliwa. Śmiało można powiedzieć, że zmarnował jej życie. Poza tym zachował się jak tchórz, popełniając samobójstwo. Śmierć samobójcza jest moim zdaniem zawsze oznaką braku odwagi stawienia czoła konsekwencjom swoich czynów.

Konrad na pewno nie był jednak szaleńcem. Wszystkie jego czyny były dokładnie zaplanowane. Chociaż czasami jego zachowanie wyglądało jak zachowanie człowieka szalonego, Wallenrod drobiazgowo realizował swój plan. Nie oznacza to jednak, że był cyniczny i wyrachowany. Zdawał sobie sprawę z tego, że postępuje źle i niezgodnie z zasadami chrześcijańskiej moralności i cierpiał z tego powodu. Był on zwykłym człowiekiem, którego historia i okoliczności postawiły wobec niezwykłej sytuacji. Wybrnął z niej jak umiał i osiągnął połowiczny sukces: wygrał wolność Ojczyzny, ale przegrał swoje życie osobiste.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty