profil

Chrześcijaństwo i wolność. Moje rozumienie tej relacji.

poleca 85% 757 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Czym jest chrześcijaństwo? Jest to monoteistyczna religia opierająca się na nauce Jezusa Chrystusa i uznająca Biblię za źródło wiedzy. Religia ta jest wyznawana przez około 30 % ludności świata. W Azji stanowi nieznaczną mniejszość. Będąc chrześcijaninem, człowiek decyduje się na przyjęcie określonych norm i nakazów. Przyjmuje pewne prawdy, napiera przekonania, iż istnieje ktoś, kto steruje jego życiem, porusza za sznureczki umocowane przy jego kończynach.
Czym zatem w takim rozumieniu jest wolność?
Jest idealną sytuacją braku przymusu. Decyzje podejmowane są bez jakiejkolwiek determinacji. Człowiek działa zgodnie ze swoimi popędami i wolą. Jednak w chrześcijaństwie wola ta jest tłumiona nakazami i zakazami. Każda decyzja, każde działanie naraża przykładnego chrześcijanina na wejście w stan grzechu. Popełnienie grzechu automatycznie sprawia, że osoba ta staje się jakoby nieczysta przez swoim bogiem. Co w takim wypadku zrobi człowiek wierzący? Pójdzie do kościoła, wyspowiada się i znów machinalnie jest czysty. Idąc do spowiedzi, wyznaje się grzechy. Natomiast potem otrzymuje się tak zwane rozgrzeszenie. Forma kary...odpokutowanie za wyrządzone zło. Ciąg czynności w pewnym znaczeniu rytualnych mających za zadanie naprawić wszystko. Jednak czy tak naprawdę spowiedź jest potrzebna? Albert Camus powiedział : „Bóg nie jest niezbędny, żeby stworzyć winę, ani żeby karać. Wystarczą ludzie wspomagani przez nas samych. Sąd ostateczny jest co dzień.”. Czy zatem grzech popełniony jest tak naprawdę grzechem przed bogiem, czy też przed innym człowiekiem, który z góry założył, że taki czyn a nie inny będzie wpisany w listę rzeczy zakazanych...?
Chrześcijaństwo „uczy” ludzi odróżniać dobro od zła. Jednak w wypadku tej wiary złych czynów jest tak wiele, że trudno czasem zrozumieć dlaczego jest akurat tak a nie inaczej. Człowiek pozbawiony jest wolnej woli. Nie może podejmować samodzielnie decyzji, albo raczej boi się tego, gdyż potencjalnie każda z nich będzie miała zły skutek. Obawia się, że ktoś wyższy rangą w systemie wiary nie udzieli mu rozgrzeszenia. Bóg więc otrzymał swoją potęgę dzięki kościołowi, który szerzy poszanowanie dla bytu wyższego, który być może w ogóle nie istnieje. „Bóg jest jedynym bytem, który aby rządzić, nawet nie ma potrzeby istnieć.” - Charles Baudleaire
Wszystko jest doskonale z góry zaplanowane. Człowiek zmuszony jest praktycznie do wyzbycia się swojej seksualności, gdyż kościół dopuszcza współżycie jedynie po zawarciu aktu małżeństwa. Ograniczanie w ten sposób do większości zboczeń raczej nie prowadzi. Ale na pewno ma jakieś konsekwencje, mniejsze lub większe w psychice człowieka. Poza tym w czasach obecnych mało kto zwraca uwagę na tego rodzaju zakazy. Większy wpływ wywiera raczej presja społeczeństwa niż wiara. Wiara z czasem zanikająca, prowadząca do przejścia chrześcijanina praktykującego, w chrześcijanina biernego, który w kościele pojawia się tylko z okazji świat i innych uroczystości. Propagowana jest czystość i asceza chrześcijańska. Zabronione są związki homoseksualne i przerywanie ciąży. W przypadku tego drugiego ostro powiedziane jest, ze zabija się życie. Życie to jednak jest zwykłą komórką. Embrionem rozwijającym się po to aby kiedyś z niezliczonej ilości jednostek powstał twór zwany człowiekiem. Jednak w chwili przerwania ciąży nie jest to jeszcze człowiek. Zatem dlaczego mowa jest o morderstwie?
Wolność w chrześcijaństwie jest tylko pojęciem względnym. Tak naprawdę nie ma tak miejsca dla niej. Wszechobecność doktryn i zakazów jest tak powszechna, ze wolność jawi się jak słabe światełko w tunelu, który zdaje się nie mieć końca. Wolność stała się kolejnym niebezpiecznym mostem prowadzącym ku niebezpieczeństwu. Niebezpieczeństwo to zwane jest grzechem. Człowiek zdolny jest do popełnienia grzechu nie wykonując nawet najmniejszej czynności. Jak to możliwe? Myśli, natłok kłębiących się w podświadomości rozważań. Nawet wtedy istnieje możliwość, że stanie się to czego obawia się każdy wierzący. Popełniony zostanie grzech.
Chrześcijanin staje się marionetką. Porusza się zgodnie z nakazami kościoła. Wolność jest tutaj zagłuszona pragnieniem zbawienia. Będąc dobrym człowiek ma szansę dostania się do nieba. W związku z tym pojawia się pytanie. Czy takowe niebo w ogóle istnieje? Czy to nie kolejny mit opowiadany ludziom aby zapanować nad ich wolą? Aby móc pokierować ich życiem w określonym kierunku. Wszystko to jest częścią systemu, który jedynie ma na celu wzbogacenie „biednej” instytucji kościelnej. Wszystko jest z góry ustalone, a biedny człowiek nie ma prawa głosu.
Wolności w chrześcijaństwie nigdy nie było i nie będzie. Jeśli człowiek otrzymuje zakaz uwolnienia swoich instynktów wewnętrznych automatycznie staje się niewolnikiem systemu. W tym przypadku jest to system kościelny. Człowiek boi się przeciwstawić silnej instytucji kościoła. Formalność staje się nakazem. Wszystko jest wykonywane pod wpływem silnego moralnie duchowieństwa. Dyktat staje się najważniejszym elementem życia. Dla wolności już nie ma miejsca.


"(...) nieposłuszeństwo jest warunkiem rozwoju samoświadomości człowieka, jego zdolności do wyboru, a zatem ostatecznie ten pierwszy akt nieposłuszeństwa człowieka był jego pierwszym krokiem ku wolności” Erich Fromm









Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty