profil

Prawa człowieka – obowiązki. Czy możliwe jest jedno bez drugiego?

poleca 85% 870 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Aby odpowiedzieć na to pytanie, powinniśmy się najpierw dowiedzieć, czym są owe „prawa i obowiązki”. Chociaż cały II rozdział „Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej” dotyczy właśnie tego tematu, nie znajdziemy tu żadnej formułki, która by nam wyjaśniała, jak rozróżnić je [prawa i obowiązki] od siebie.

Przeglądając różne encyklopedie doszłam do wniosku, że niepotrzebnie szukam, bo, według niektórych, nie ma sensu umieszczać w takich mądrych księgach jakimi są wszelkiego rodzaju leksykony i tym podobne, takiej, jak by się wydawało, prostej rzeczy, która powinna być każdemu dobrze znana i nikt raczej nie będzie miał problemów tego typu.
„Mieć obowiązek” to znaczy być zobowiązanym do zrobienia czegoś, „musieć” coś zrobić. Obowiązków wypisanych w „Konstytucji RP” jest o wiele mniej niż praw, jednakże są one dość ogólne, w porównaniu z prawami.
Weźmy na przykład pod uwagę art. 82.- „Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne”. Chodzi o to żebyśmy, będąc po za granicami kraju, nie wypierali się naszego pochodzenia, ani naszej narodowości. Nie należy się wstydzić tego, że jest się Polakiem, ponieważ Polska to wspaniały kraj, który niejedno wycierpiał, a Polacy to wspaniali ludzie. Stąd pochodzi wielu sławnych i znanych na całym świecie osobistości, jak Wisława Szymborska czy Fryderyk Chopin. I to właśnie miał na myśli cały „sztab” prawników, pisząc o wierności.
Wracając jednak do troski o wspólne dobro, to uważam, że np. Prezydent, zatwierdzając jakąś ustawę, powinien zatroszczyć się nad możliwymi skutkami tego przedsięwzięcia, tak, aby żaden z obywateli RP nie miał z powodu tej ustawy jakichś kłopotów lub problemów.
Moim zdaniem „ mieć prawo do czegoś” to znaczy móc coś zrobić, mieć pozwolenie do zrobienia czegoś. Mamy prawo do wyboru naszym zdaniem religii (art. 53.), możemy również wybrać sobie miejsce zamieszkania na terenie całej Polski (art.52.).

Przeanalizujmy dwa artykuły, dotyczące pracy z nich. Art. 66. Stwierdza, że „pracownik ma prawo do (...) dni wolnych od pracy i corocznych płatnych urlopów”, art. 65. mówi, że „każdemu zapewnia się wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy”. Aby można było zrealizować to prawo, najpierw powinniśmy mieć pracę. Nie jest to niestety takie łatwe, jakby się mogło wydawać.
Cieszę się, że mogę sobie sama wybrać pracę, i w związku z tym nikt nie powinien mnie do niczego zmuszać, ale jak tu znaleźć pracę, która by mi odpowiadała, w kraju, w którym bezrobocie wynosi (oficjalnie) ok. 19%? (Słyszałam, że przy tych obliczeniach nie bierze się pod uwagę absolwentów różnych szkół, którzy mimo wszystko też są zdatni do pracy).
Prawo do dni wolnych od pracy o płatnych urlopów raczej nie przyda się ludziom bez pracy. Praca jest, jeśli można to tak nazwać, obowiązkiem. Pracując, przyczyniamy się do zwiększenie dochodu narodowego i zmniejszenia bezrobocia. Jeśli pracujemy, zwiększamy również status materialny rodziny. Gdy realizujemy ten „obowiązek”, automatycznie realizujemy też następny- troszczymy się o „dobro wspólne” (art. 82.).
A co by było, gdyby... Gdyby człowiek nie miał żadnych praw, tylko same obowiązki, zapewne wyglądałby tak:










I, co najśmieszniejsze, nie zdawałby sobie sprawy z tego, że ma obowiązki, ponieważ to ni byłyby dla niego obowiązki, tylko zwyczajne życie.
Dla ucznia zapewne słowo „obowiązek” kojarzy się ze szkołą, dla dorosłego z pracą, jednym słowem z czymś niezbyt przyjemnym, z czymś, co musimy robić z musu. Gdybyśmy nie mieli prawa do niczego- prawa do wypowiadania swojej opinii, prawa do ochrony życia, prawa do prywatności- nie wiedzielibyśmy, że takie coś może istnieć, chodzilibyśmy do szkoły bez przerwy, w pracy nie byłoby żadnych urlopów, wypełnialibyśmy powierzone nam zadania bez słowa zażalenia, ponieważ nie wiedzielibyśmy, że możemy się od czegoś odwołać.
Natomiast gdyby pan Iks miał tylko i wyłącznie prawa zamiast różnych nakazów (obowiązków), można by go przedstawić tak:










Życie Iksa polega na dwudziestoczterogodzinnej hulance, nie chodzi on do pracy, nie musi robić niczego, na co nie ma ochoty... Piękne marzenia, ale czy możliwe do spełnienia?
Wracając do tematu, powinniśmy rozważyć pytanie: „Czy obowiązki mogą istnieć bez praw i vice versa?”. Moim zdaniem nie. Prawa zostały stworzone po to, by człowiek mógł od czasu do czasu odpocząć od pracy, szkoły, jednym słowem- obowiązków. Jeżeli jakaś poczciwa dusza zlitowałaby się nad nami i zredukowała ich liczbę do zera, to czymże byłyby wtedy prawa? Prawa są niejaką „odskocznią” od obowiązków, a po co komuś „odskocznia” od zera, „odskocznia”, która nic nie daje?
Prawa i obowiązki nie mogą istnieć bez siebie, gdyż tworzą niejako pewną całość, opracowano je z myślą o sobie. Są pewnego rodzaju przeciwieństwami, a czy na przykład ciemność może istnieć bez jasności, czy gorąc istnieje bez zimna? Tak jak zło powstało, abyśmy poczuli wartość dobra, tak obowiązki są po to, żebyśmy docenili znaczenie różnego rodzaju praw.
Jest jednak „druga strona medalu”- prawa nie mogą istnieć bez obowiązków, ale czy może być odwrotnie? Raczej nie, choć są niewielkie wyjątki. Od razu po urodzeniu otrzymujemy pierwsze prawo- prawną ochronę życia. Mamy wiele praw, lecz często nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Podczas II wojny światowej zostało odebrane nam prawo do wyrażania swoich poglądów. Ponadto postępowano wbrew artykułowi 40. „Konstytucji RP”- „Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych”. Nie chcę przytaczać tu wszystkich drobnych przykładów na łamanie tego prawa,(podczas wojny niejednokrotnie SS-mani w trakcie przesłuchań katowali przesłuchiwanych), wymienię tylko najbardziej znany i szokujący przykład-obozy koncentracyjne. Najpierw na ulicy organizowano „łapanki”, następnie wywożono schwytanych ludzi do obozów, i tam zagazowywano.
W czasie wojny ludziom odbiera się wiele praw, niektórzy dyktatorzy dążący do władzy absolutnej i opierający swoją władzę na terrorze starają się odebrać nawet wszystkie. Człowiek nie mający praw może dalej egzystować, lecz w pewnym momencie się zbuntuje. Taki system jest niemoralny i nieetyczny.
Podsumowując, prawa bez obowiązków istnieć nie mogą, a obowiązki bez praw- tak, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach i na krótko.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut