profil

Być człowiekiem to być odpowiedzialnym

poleca 85% 2063 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
William Szekspir

Odpowiedzialność ma wiele znaczeń. Można być odpowiedzialnym za siebie, za kogoś, można brać na siebie odpowiedzialność i można ponosić odpowiedzialność. Słownikowa definicja odpowiedzialności brzmi:
Odpowiedzialność, obowiązek ponoszenia przewidzianych przez przepisy prawnekonsekwencji zachowania się własnego lub innych osób. W zależności od przyjętego dla jej ustalenia kryterium rozróżnia się wiele rodzajów odpowiedzialności: cywilną, karną, konstytucyjną, polityczną, prawną.

Powstają coraz to nowe apele, głoszące, by być odpowiedzialnym. O odpowiedzialności słyszy się teraz wszędzie: w szkole, w domu, w telewizji, w internecie, w książkach, a nawet w rozmowach między przyjaciółmi. Cała Europa głosi, iż ludzie powinni być bardziej odpowiedzialni. Wszyscy mówią, że nie ma już ludzi, którzy zdają sobie sprawę, z odpowiedzialności, jaka na nich ciąży. A jednak są ludzie, którzy nie tylko czują, że są odpowiedzialni, ale oddają za to własne zdrowie, a czasem i życie. Antoine de Saint-Exupery jest autorem interesującej książki zatytułowanej: "Wiatr, piasek i gwiazdy". Jedno wydarzenie opisane w tej książce jest szczególnie interesujące:
Saint-Exupery wraz ze swoim kolegą imieniem Guillaumet pracowali dla chilijskiego rządu latając samolotem nad Andami i przewożąc przesyłki pocztowe. Jednego ranka Guillaumet wystartował z lotniska, do jak mu się wydawało zwykłego i bezpiecznego lotu. W czasie, kiedy był w powietrzu, nad Andami rozszalała się potężna burza śnieżna. Oblodzone skrzydła samolotu, gwałtowne opady śniegu i potężny wiatr, zmusiły go do lądowania na zamarzniętym jeziorze. Guillaumet wykopał dla siebie w śniegu dużą jamę, tuż pod kabiną pilota, i obłożył się wkoło workami z pocztą. W tym śnieżnym schronie przebywał dwa dni i dwie noce. Kiedy burza śnieżna wreszcie się skończyła, zdecydował się na długą wędrówkę w kierunku najbliższych ludzkich osad. Przez pięć dni i cztery noce walczył z przeraźliwym zimnem, głodem i nadludzkim zmęczeniem. Wreszcie w piątym dniu swej wędrówki, doczołgał się do osady, w której mieszkali ludzie.
Zapytany później w jaki sposób udało mu się przezwyciężyć pokusę położenia się na śniegu i odpoczynku odpowiedział: Ile razy ogarniała mnie taka pokusa, tyle razy myślałem o mojej żonie i moich synach, którzy na mnie czekają i mnie potrzebują. Myślałem także o mojej odpowiedzialności za przekazane mi przesyłki pocztowe Ocalał, chociaż jego ręce i stopy były tak bardzo przemarznięte, że trzeba je było amputować. Saint-Exupery podsumował całe to tragiczne wydarzenie i nadludzki wysiłek kolegi jednym zdaniem: "Być człowiekiem, to nic innego, jak być odpowiedzialnym".

W literaturze jest o wiele więcej przykładów odpowiedzialności. Oto kilka z nich:
Dwanaście prac Heraklesa - są one karą za zamordowanie w afekcie żony i dzieci. Herakles przyjmuje na siebie odpowiedzialność za popełniony czyn i - by się oczyścić z win - dokonuje rzeczy niemożliwych (np. sprowadza z piekła Cerbera, oczyszcza stajnie Augiasza, przynosi jabłka z ogrodu Hesperyd, jednocześnie oswobadzając Prometeusza).

W. Szekspir "Hamlet"
Problem odpowiedzialności za popełnioną zbrodnię to siła napędowa akcji utworu. Hamlet musi wymierzyć sprawiedliwość Klaudiuszowi, odpowiedzialnemu za zabójstwo brata, jest to jednak niezgodne z jego sumieniem (Chcąc być łagodnym, okrutnym być muszę!). Zabicie stryja byłoby jednocześnie triumfem i klęską Hamleta: spełniłby swą powinność względem ojca, ale byłby obarczony winą za morderstwo.
Z. Nałkowska "Granica"
Powieść rozważa problem granicy ludzkiej moralności oraz odpowiedzialności za czyny. Pytaniem podstawowym jest: czy moralność to schemat, czy wyjątek? Człowiekiem prawdziwie moralnym jest ten, kto poczuwa się do winy i odpowiedzialności za popełnione zło. Zenon Ziembiewicz ukarany został przez Justynę za egoizm, brak ludzkich uczuć. Ostateczną sprawiedliwość wymierza sam sobie - popełnia samobójstwo w poczuciu życiowej klęski.
A. Camus "Dżuma"
Powieść-parabola poruszająca problem wyborów moralnych oraz odpowiedzialności człowieka za siebie i innych. Doktor Rieux prezentuje postawę najbliższą ówczesnej filozofii Camusa: żyję nie tylko dla siebie, jestem odpowiedzialny za innych, moje życie jest wypełnieniem obowiązków względem ludzi. Dżuma nie jest karą za grzechy, jak chce to widzieć ojciec Paneloux (sam odżegnuje się potem od swych poglądów), ale złem wpisanym w życie człowieka. Każdy z ludzi jest odpowiedzialny za walkę z tym złem.

Wszyscy ponosimy za kogoś odpowiedzialność. Rodzice są odpowiedzialni za duchowe, psychiczne i fizyczne dobro ich dzieci. Członkowie rodziny odpowiedzialni są wzajemnie jedni za drugich. Nauczyciele odpowiedzialni są za studentów. Każdy urzędnik państwowy, począwszy od najniższego szczebla a skończywszy na samym prezydencie, jest odpowiedzialny za podległych mu ludzi i za powierzone mu zadania. Kierowcy, lekarze, policjanci, pielęgniarki, piloci samolotów... wszyscy są odpowiedzialni za powierzonych ich trosce i opiece ludzi. Tak jak powiedział Moliere Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za to co robimy, ale także za to, czego nie robimy Ryk rozregulowanych generatorów był ogłuszający.
- Wyłącz to! - Mechanik stał zaledwie metr od niego, a mimo to czarnoskóry mężczyzna musiał krzyczeć.
Po poprzednim hałasie, cisza niemal dźwięczała. Umorusany rodiańczyk pełniący obowiązki zastępcy głównego mechanika zaklął i zabrał się za rozkręcanie obudowy. Nagle pomiędzy jego zieloną dłonią a pordzewiałą maszyną przeskoczyły iskry wyładowań. Tym razem ciszę rozdarł ryk bólu. Asystenci rzucili się na pomoc rannemu.
- A żeby cię rancor zeżarł! Ile razy mam wam powtarzać żebyście używali zabezpieczeń? - Człowiek był wyraźnie wkurzony. Był tu szefem i bardzo nie podobało mu się zachowanie podwładnego. I nawet nie chodziło o to, że właśnie stracił sporo pieniędzy. Ważniejsze było, że czuł się odpowiedzialny za swoich pracowników. I takie wypadki bardzo, ale to bardzo go irytowały.
Bardziej wyczuł niż usłyszał ciche pikanie comlinka - Co znowu? - pomyślał.
- Sir, właśnie wylądował wahadłowiec imperialny z jakimś urzędasem na pokładzie. Żąda żeby zarządca natychmiast się z nim spotkał!
- Dobra, wpuść go do gabinetu i niech na mnie czeka.
Mężczyzna powoli szedł korytarzem. Jego obszerny płaszcz falował przy każdym kroku. Lubił ten płaszcz. Różnorasowy tłum z szacunkiem ustępował mu z drogi. To on był tu szefem. I to dobrym. Zasłużył sobie na ten szacunek kilkoma latami ciężkiej pracy. Nie wszyscy go lubili, ale szanowali wszyscy. I ufali mu.
Szacunek i odpowiedzialność. Te słowa łączyły się w jedno. A przecież jeszcze całkiem niedawno był graczem i awanturnikiem. Nigdy nie przypuszczał, że jedna wygrana w karty tak odmieni jego życie. Kiedyś był panem własnego losu. Teraz stał się panem losu tysięcy istot. Ale równocześnie czuł, że jest ich niewolnikiem. I choć czasem brakowało mu dawnej swobody, to był całkiem zadowolony ze swego losu. Czuł się potrzebny.
- Cholerny imperialczyk. Pewnie znowu będzie się domagał łapówek. - Westchnął ciężko.
Od dłuższego czasu umiejętnie lawirował pomiędzy Imperium i gildią. Jego zespół kopalniany był niewielką placówką i jak dotąd skutecznie udawało mu się pozostać w szarej strefie. A to bardzo cieszyło mieszkańców, którzy woleli uniknąć zbyt bliskich kontaktów z imperialną administracją i ISB. Ale to niestety kosztowało. Coraz więcej i więcej. Powoli zaczynał mieć tego dość. Ale co mógłby innego zrobić? Wiedział, że jeśli tylko będzie miał możliwość wyboru, to odda wszystko co ma. Żeby nie zawieść swoich ludzi i po prostu po to, żeby nie stracić szacunku dla samego siebie.
Drzwi gabinetu otworzyły się a mężczyzna ujrzał mroczną postać siedzącą w jego fotelu. Poczuł, że zaschło mu w gardle. Znał tę postać. Cała galaktyka ją znała. Do zaszokowanego umysłu z trudem przebił się głęboki, wspomagany syntezatorem głos.
- Wszystkiego nie musisz oddawać. Wystarczy mi jeden człowiek.

Bohater tego tekstu był odpowiedzialny za tysiące swoich pracowników. Jeden błąd mógłby się zakończyć śmiercią wielu niewinnych ludzi. Straciłby wtedy też zaufanie pozostałych pracowników. Wyobraźmy sobie jaka odpowiedzialność ciąży na prezesach dużych firm, których pracownicy często wystawiają na próbę. Tak samo jest w przypadku np. pilotów. Życie pasażerów jest w ich rękach. Wielu nie poradziłoby sobie z taką odpowiedzialnością, a jednak wielu ludzi wykonuje ten zawód. Dlaczego? Postawmy sobie to pytanie. Odpowiedź jest stosunkowo prosta: Oni wytrzymują tę pracę psychicznie. Odpowiedzialność w pracy jest bardzo ważna. Dajmy jeszcze jeden przykład: nauczyciele. Są oni odpowiedzialni za edukację dzieci i młodzieży i wprowadzenia ich do dorosłego życia. Jeżeli nie nauczą młodych ludzi jak radzić sobie samemu, to potem będą mieć wyrzuty sumienia, a nawet i poczucie nie spełnienia swych obowiązków. Dajmy prosty przykład: W 2000 roku wybory miss Wenezueli wygrała pewna osiemnastoletnia dziewczyna. Była bardzo ładna i zgrabna, ale widać to nie wszystko. Kiedy po odebraniu nagrody udzielała wywiadu, reporter zapytał się o jej ulubionego kompozytora, na co ona z szerokim uśmiechem na ustach odparła: William Shakespeare. Co wtedy czuła jej nauczycielka, słysząc głupoty jakie opowiada? Idę o zakład, że spaliła się za wstydu bardziej niż owa nastolatka. Dlatego musimy pamiętać, że na nas wszystkich i każdym z osobna ciąży ogromna odpowiedzialność. Jeżeli o tym nie zapomnimy, to możemy być pewni, że inni będą na szanować i uczyć się tej cnoty od nas.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut