profil

Stoł rodzinny - E.Lipska

poleca 85% 114 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Lipska Ewa ur.1945, poetka;liryka i proza poet.poświęcona moralnym i egzystencjalnym dramatom człowieka;Dom spokojnej starości, Żywa śmierć, Przechowalnia ciemności i inne wiersze

Stół to miejsce spotkań. Dawniej w domach, był on centralnym miejscem izby. Przy nim omawiano błahe lub ważne sprawy dotyczące rodziny. Bywał też miejscem pojednania ale i miejscem narodzin, wszelkiego rodzaju, sporów. Do stołów siadano na uczty i biesiady. Przy nim spożywano posiłki, które na krótką chwilę, jednoczyły rodzinę biegającą przez cały dzień, za własnymi sprawami. Na moment można było zapomnieć o swoich problemach, aby cieszyć się przebywaniem wraz z rodziną. Jednak teraz, w "naszych" czasach coraz rzadziej można spotkać dom w, którym ważną funkcję pełniłby właśnie stół. Obecnie jest to raczej telewizor, przy którym zasiada rodzina po przyjściu z pracy, ze szkoły, z zakupów. Obecnie jada się w pośpiechu aby zdążyć na mecz, film, czy do pracy lub na ważne spotkanie. Mało jest domów, w których stolik jednoczyłby rodzinę tak jak dawniej. Wyjątkiem kiedy rodzina zasiada razem do wspólnego stołu są tzw. święta rodzinne.

Ewa Lipska pisze o stole rodzinnym, przy którym siedzą trzy pokolenia. Babcia, jej dzieci i jej wnuki. Sielankowy, jak na pierwszy rzut oka, obrazek. Niby wszystko jest w porządku ale dlaczego nie słychać gwaru rozmowy przecież zawsze jest tyle do powiedzenia przy stole? Słychać jedynie babcię, która martwi się tym, że jej niedokończona suknia pewnie już jest zniszczona. Jej dzieci myślą o zakazach i nakazach które budują ich życie. Mogą złamać te zakazy, ale muszą postępować według ich wytycznych, ponieważ tego oczekuje od nich społeczeństwo. Chcą być inni niż oczekuje tego od nich właśnie społeczeństwo. Jednak owe przykazania moralne są w nich zakorzenione tak głęboko, że nie są w stanie ich pozbyć. Nie chcą narażać swojego dobrego imienia na szwank, poprzez próbę zaprzeczenia temu co dla większości, (a głównie dla starszego pokolenia) jest zasadą nie podlegającą żadnej dyskusji... Bo przecież nie jest mile widziane picie alkoholu zamiast herbaty, krzyk zamiast cichej rozmowy... Bliższy sercu jest dług niż zniszczona suknia. Na równi stoją pieniądze i dług należny ojczyźnie... Najmłodsi myślą kategoriami materialnymi, zniszczona suknia to zniszczony materiał a nie stracony czas pracy. Jeżeli zniszczono suknie to babcia straciła materiał. Proste... Jednak dla starszych osób ich praca jest dla nich wszystkim. Prawdopodobnie suknia ta była ostatnią rzeczą jaką mogła pozostawić po sobie babcia...

"Stół rodzinny" to wiersz o konflikcie pokoleń. Każde pokolenie kieruje się innymi zasadami. Jednak po bliższym przyjrzeniu się tym zasadom, nie różnią się one od zasad rządzących życiem naszych dziadków, pradziadków. Zmieniają się jedynie realia, dyktujące reguły życia. Jedynym okresem, w którym nie dotyczą nas praktycznie żadne świętości, jest dzieciństwo. Każde pokolenie "przebiegało" kiedyś "tory w nie dozwolonym miejscu".

Stare przysłowie mówi "Nie pamięta wół jak cielęciem był". Starsze pokolenia nie pamiętają tego, o co próbowały wywalczyć w młodości. Przystosowały się do świata rządzonego przez reguły starsze od nich. Teraz usiłują wpoić te zasady młodym, którzy jeszcze potrafią buntować się przeciwko regułom. Każde pokolenie stara się zmienić otaczającą rzeczywistość jednak, koniec końców, zawsze zakazy i nakazy "postawią na swoim" i kolejne pokolenie będzie mogło się buntować przeciwko nim.

W tym wierszu konflikt pokoleń polega na wzajemnym nie zrozumieniu. "Każdy wjeżdża na peron o innej godzinie" - rodzina nie potrafi się odnaleźć, ponieważ chodzi zupełnie innymi drogami. Nie mogą się spotkać, gdyż żadne z nich nie potrafi spotkać innej osoby w swoim ciągłym dążeniu, do wyznaczonego przez siebie celu.

W ostatnich wersach wiesza poetka mówi o tym, że pomimo chęci "bycia innymi osobami" każde pokolenie jest w gruncie rzeczy takie samo. Zawsze znajdzie się taki ktoś, kto namówi do buntu rówieśników, namówi do przejścia przez tory kolejowe w nie dozwolonym miejscu, namówi do zapalenia papierosa czy wypicia alkoholu Zawsze znajdzie się taki człowiek, który zechce złamać zasady i konwenanse Ale w końcu stanie się zwykłym obywatelem, który "jest winien ojczyźnie życie a Frankowi 300 złotych".

Konflikt pokoleń od zawsze brał "udział" w życiu człowieka. Rzadko się zdarza aby pokolenie starsze nie miało żadnych pretensji o zachowanie czy coś innego do młodszego pokolenia. Pomimo tego iż realia życia się zmieniają problem niezrozumienia pomiędzy młodszym i starszym pokoleniem zawsze pozostanie. Przywilej bycia mądrzejszym przynależy "starszyźnie"...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 4 minuty