profil

Opowiadanie życiowe

poleca 85% 1789 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Julka no choć bo się spóźnimy, usłyszałam przez okno. To mój najlepszy przyjaciel od piaskownicy zaczęła się nasza przygoda. Ale może tak od początku. Jestem Julka, mam szesnaście lat , jestem ciemnooką brunetką o dość ciemnej karnacji. Jestem typowo nietypową nastolatką. Właśnie kończą nam się wakacje. Przede mną nowa szkoła, nowi znajomi, nowe przygody. Jestem z jednej strony bardzo ciekawa nowych osób, które poznam , a z drugiej strony trochę też się tego obawiam. Dzisiaj urządzamy imprezę pożegnała wakacji. Wszystko wyjaśnia dlaczego Pawcio tak się drze do mnie przez okno.
- Wejdź do środka bo ja jeszcze w proszku jestem- krzyknęłam.
Po chwili Paweł już leżał na moim łóżeczku i mi się przyglądał. Postanowiłam, że pójdę pod prysznic i pomału zacznę szykować się na wieczór. Przyszykowałam sobie kremową sukienkę, żakiet w kolorze kości słoniowej, do tego czarne balerinki i małą czarną listonoszkę. Wyszykowana wyszłam z łazienki gdyż mam łazienkę w moim pokoju. Usiadłam naprzeciwko Pawła na krześle i zaczęliśmy wspominać lata gimnazjum. Trzy lata to jednak dużo czasu. Tyle wycieczek, wspólne ogniska, wspólne imprezy, wakacje, wypady nad jezioro. Te lata dużo mnie nauczyły, jak znosić problemy, nieustające kłótnie z przyjaciółmi, jak radzić sobie tak naprawdę w życiu. Pojawiły się nowe przyjaźnie, pierwsze zauroczenia. Majka i Zuśka SA moimi najlepszymi przyjaciółkami tak jak Pawcio znamy się od małego brzdąca. Często gdy jesteśmy wspólnym gronie wspominamy lata dzieciństwa, gdzie świat dla nas kończył się na zabawkach, czekoladkach i wieczorynkach w telewizji. Wtedy wieczorynki były jeszcze fajne nie to co teraz. Wspominaliśmy wycieczkę do Zakopanego. Kiedy złapałam nogę była to dla mnie najgorsza wycieczka jaka mogła być. Nie dość, że złamałam tą nogę to jeszcze musiałam całe dnie przesiadywać w hotelu bo nie mogłam chodzić. Na szczęście byliśmy na wycieczce w czerwcu, więc było cieplutko . W około hotelu było dużo zieleni. Rano kiedy wychowawcy szykowali się na wyjęcie zawsze ktoś naszykował mi albo leżaki albo koc i cały dzień leniuchowałam na świeżym powietrzu. Byłam opalona jak murzyn. Jedną chyba najśmieszniejszą sytuacją było jak grupa wyszła na Krupówki. Ja oczywiście zostałam w hotelu pani Aniela była właścicielką hotelu była to wspaniała kobieta bardzo sie polubiłyśmy i dużo czasu właśnie spędzałyśmy razem. Tego dnia było ciepło, ale był dużo chmur na niebie postanowiłam, że prześpię się trochę bo noga ostatnimi czasy bardzo mnie bolała. Usnęłam naprawdę szybko. Spało mi sie wyjątkowo dobrze. Świeże powietrze, śpiew ptaków, szum rzeczki płynącej niedaleko. Obudziły mnie głosy nad sobą. No tak wrócili z Krupówek pomyślałam. Otworzyłam oczy i nie dość, że wychowawcy zaczęli robić mi awanturę że spałam na polu to jeszcze wszystko mnie tak szczypało, że nie mogłam wytrzymać. W tym czasie jak spałam tak się rozpogodziło, że tak mnie słońce złapało, że do końca wycieczki nie wyszłam na słońce i musieli mnie smarować różnymi maściami. Na słowo wycieczka do Zakopanego z Pawłem zaczęliśmy się śmiać. Zanim sie obejrzeliśmy wybiła godzina 20:00 A obiecaliśmy gospodarzowi imprezy, że przyjdziemy wcześniej i coś pomożemy. Wyszliśmy z domu i stwierdziliśmy, że przejdziemy sie bo była naprawdę śliczna pogoda. W 15 minut byliśmy już miejscu. Rafał bardzo sie ucieszył jak nas zobaczył. Weszliśmy do środka rozejrzeliśmy sie i ujrzałam w tłumie nasze przyjaciółki. Przywitałyśmy się i zaczęliśmy wygłupiać się na parkiecie. Gadaliśmy z koleżankami i kolegami z dawnej szkoły. Imprezkę naprawdę można odznaczyć za udaną. Wróciłam nad ranem do domu i poszłam spać bo byłam padnięta. Tak zleciała przedostatnia noc wakacji. Obudziłam się przed południem. Moich rodziców już nie było w domu, gdyż obije pracują. Jedynie była babcia, która też lubi sobie pospać. Wstałam, wzięłam prysznic, zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie śniadanko. Miałam ochotę na naleśniki z nutelą i sosem jagodowym tak też zrobiłam do tego wlałam jeszcze szklankę soku pomarańczowego i usiadłam przy stole i zaczęłam konsumować. Po południu byłam umówiona z Majką i Zuźką na zakupy. Tak, że więc popołudnie mi zleci.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty