profil

Między altruizmem a pragnieniem miłości i „urody życia”- droga życia i wybory Tomasza Judyma.

poleca 85% 121 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Każdy z nas ma swoje miejsce, do którego jest bardzo przywiązany. Wszyscy mamy kogoś bliskiego, nie jesteśmy samotni. Jednak nikt nie wybierze komuś drogi życia, bo nikt nie żyje moim życiem trudnym jak dokonywanie alternatywnych wyborów z nim związanych. Tomasz Judym jest doskonałym przykładem postaci, którą życie potraktowało brutalnie, bez żadnej taryfy ulgowej, co było jedną z przyczyn zagubienia. Lekarz jest bardzo skomplikowaną postacią, której postawa wobec świata, poglądy i zachowanie daje nam, ludziom XXI wieku wiele do myślenia.

Bohater powieści Stefana Żeromskiego dążył do szczęścia, którego nie zaznał w dzieciństwie. Judym był wykształconym człowiekiem, inteligentem, któremu brakowało tylko „dobrego pochodzenia” i poważania. Był lekarzem, mimo to nie żyło mu się najlepiej. Powodem niskich zarobków były odmienne zdanie na temat pracy lekarzy. Postanowił bowiem, że będzie pomagał ludziom z robotniczych rodzin, ponieważ nosił w sobie poczucie długu wobec biedoty, z której się wywodził. Judym czuł wewnętrzną potrzebę czynu, który poprawiłby warunki, w których mieszkają i pracują. Ponadto jego marzeniem było rozwinięcie masy ciemnoty, którym współczuje. Robił to, ponieważ bez pomocy szczęśliwego zbiegu okoliczności nie udałoby mu się wyjść, przynajmniej częściowo z tego środowiska. W pewnym momencie jednak jego droga rozwidla się. Wstąpienie na jedną ścieżkę dawało prawo i szansę do dążenia ku swojemu szczęściu, zaś druga pomagała w wypełnieniu obowiązku, jaki sobie narzucił, co było równoważne z rezygnacją z tego wszystkiego, co mogłoby dać mu szczęście osobiste. Judym wybrał drugi wariant, przez który cierpiał.

Tomasz chciał pomagać ludziom z niższych warstw społecznych, ale nie było to takie łatwe. Przebył długą i trudną drogę pełną wyrzeczeń, mimo to los nie oszczędził go przed sprawieniem przykrej niespodzianki. Sprzeciw w środowisku lekarskim, obojętność otoczenia oraz wciąż narastające problemy osobiste sprawiły, że wszystko stało się jeszcze bardziej skomplikowane, ale Judym nie poddał się, walczył dalej. Mocna wola i myśl o powolnym odrodzeniu społeczeństwa przez swoją pracę i poświęcenie sprawiły, że miał siły aby nadal spełniać swoje oczekiwania. Mężczyzna działał sam, bez żadnej pomocy, dlatego jego czyn był jeszcze bardziej godny podziwu. Jednak miał nadzieję na to, że inni podzielą jego punkt widzenia, ale się mylił. Ani lekarze, ani biedota nie potrafili zrozumieć jego altruistycznej pracy. To wszystko złożyło się na jedną, wielką porażkę, która prześladowała go już zawsze. Można by może powiedzieć, że była ona karą za dokonanie niewłaściwego wyboru.

Lekarz skazał samego siebie na samotność i wciąż niezaspokojone wyrzuty sumienia. Samotność można tu ująć jako bezdomność duchową. Różnił się od ludzi ze środowiska, z którego pochodził tylko tym, że jego bezdomność miała inny charakter. Ponadto zrezygnował z miłości, na która czekał całe swoje dotychczasowe życie. Poświęcił całego siebie tej pracy. Nie potrafił pogodzić miłości do Joanny z pracą pełną wyrzeczeń. Wiadomo przecież, że jeśli droga się rozdzieliła, to kiedyś musi się zejść. Być może mogło to nastąpić tuż po ciężkiej próbie , na którą został wystawiony jego związek z Joanną? Na to pytanie niełatwo jest uzyskać odpowiedź. Jednak wszystko było zależne od niego i to on nie potrafił sobie z tym poradzić. Utracił ukochaną kobietę, a razem z nią szansę i nadzieję na spokojną, ciepłą i wymarzoną przyszłość. Zaprzepaścił wszystko, co budował razem z Joanną. Rozerwał marzenia o wspólnym domu, rodzinie. Wydał wyrok na siebie, ale jednocześnie na życie Joanny. W gruncie rzeczy oboje nadal pozostawali bezdomnymi, a ich życie opierało się na marzeniach. Judym przekreślił wszystko na czym naprawdę mu zależało, co motywowałoby go do życia, pomagałoby przetrwać trudne chwile. Skazał na porażkę siebie i Joannę. Warto zauważyć, że Judym dokonując wyboru szuka jakby swojej własnej drogi i metody, jaką powinien zastosować, aby „zbawić świat”. Niestety robił to kosztem uczucia, które łączyło go z Joanną. Odrzucił miłość dla idei. Jak wielu byłoby w stanie aż tak się poświęcić? Kto odważyłby się postawić wszystko na jedną kartę? Dlaczego wybrał tak długą i bezlitosną drogę? Wszystko, co robił było jego pierwszym doświadczeniem, a zarazem ostatnim, bo życie jest tylko jedno. Właśnie to łączy nas z Tomaszem Judymem...

Myślę, że droga doktora Tomasza w którymś miejscu się splata, łączy się w całość. Gdyby Judym poczekał, przystanął na chwilę, zastanowił się z pewnością trafiłby na nią prowadzoną mapą serca...

Można by stwierdzić, że bohater powieści otwiera oczy nam, ludziom współczesnym, którzy może nie raz będą musieli stanąć przed tak trudnym zadaniem. Przez swój altruizm i dokonywanie życiowych wyborów uczy nas, jak piękne może być poświęcenie, ale również jak wielką cenę trzeba za nie płacić. Czy ktoś zdecydowałby się na tak szlachetny czyn? Czy wśród nas jest człowiek, który pod maską altruizmu nie chowa czystego egoizmu?

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty