Wysoki Sądzie! Drodzy zgromadzeni!
Oto dziś, tutaj, stoi przed nami Balladyna, okrutna zbrodniarka. Ofiarami jej haniebnych czynów są niewinni ludzi. Oskarżona przyczyniła się do śmierci: swojej matki Wdowy, siostry Aliny, zamkowego sługi Gralona, Grabca, mieszkającego nieopodal lasu pustelnika, Księcia Fon Kostryna oraz Hrabiego Kirkora.
Wszyscy pewnie zadajecie sobie teraz pytanie, jak taka piękna, inteligentna i tak niewinnie wyglądająca dziewczyna ze wsi mogła przyczynić się do tak brutalnych wydarzeń.
…Otóż Balladyna wychowała się na biednej prowincji, w pobliżu jeziora Gopła. Zawsze czuła, że od życia należy jej się dużo więcej. Marzyła o bogactwie i błogim życiu. Nic, więc dziwnego, że gdy pojawiła się ku temu okazja wzięła sprawy w swoje ręce. Hrabia Kirkor był dla niej idealnym kandydatem na męża: Przystojny, majętny i do tego jeszcze z tytułem. Jedyną przeszkodą na jej drodze do spełnienia była Alina. Z zimną krwią, przy pomocy noża, zamordowała swoją młodszą siostrę. Po tym wydarzeniu na jej czole pojawiła się widoczna, krwista plama. Następną ofiarą był wierny sługa Kirkora- Gralon- który przypadkiem usłyszał, mówiącą do siebie żonę swego pana. Z czasem Balladynie coraz łatwiej przychodziło „usuwanie” świadków i zacieranie śladów. Co trzeba jej przyznać robiła z niezwykłą precyzją i skutecznością. Jej następną ofiarą był Grabiec, będący w posiadaniu korony Popielców. Według najnowszych dochodzeń do kolejnego morderstwa, tym razem jej własnego męża Kirkora, zmusiła Kostryna, który prawdopodobnie był jej wspólnikiem. Jednak i on wiedział zbyt wiele, w obawie przed ujawnieniem prawdy poczęstowała go zatrutym chlebem.
Oskarżona mordowała, namawiała do przestępstwa i w dodatku podstępem zdobyła koronę.
Drodzy zgromadzeni… Kim trzeba być, żeby dokonać morderstwa własnej siostry?! Jaki człowiek wyrzuca z zamku swoją matkę, skazując ją tym samym na śmierć?! Balladyna przez długi czas oszukiwała nas wszystkich, za swoje czyny zasługuje na największy wymiar kary, jakim jest kara śmierci.