profil

Zatracanie poczucia grzechu

poleca 87% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Słownikowa definicja grzechu ujmuje go jako przekroczenie konkretnych norm moralnych i religijnych. Dokładniej mówi, iż jest to dobrowolne zerwanie przymierza z Bogiem. Jest to oczywiście prawda. Wiadome jest, że w dzisiejszych czasach nie jest propagowany styl życia jako dobrego, wiernego katolika. Z perspektywy wielu odejść od wiary taki wizerunek sprawiałby, że wszystko traciło by zainteresowanie większości społeczeństwa.
Utrata więzi z Bogiem prowadzi do przejmowania wielu przekonań ateistycznych. Jak wiadomo ateista skoro nie wierzy w istnienie jakiegokolwiek Boga, nie zna pojęcia grzechu w innej postaci niż przekroczenie granicy moralnej, choć i to bywa problematyczne. Prowadzi to do zwiększania liczby „niby” katolików, którzy nie wypierają się publicznie Boga, ale tak naprawdę dużo ich z Nim nie łączy. Tacy nie praktykujący wierzący najczęściej zatracają poczucie grzechu. Wynika to krótko mówiąc z przyzwyczajeń. Człowiekowi już od początku jego istnienia (mowa o Adamie i Ewie)jest trudno oprzeć się pokusie spróbowania czegoś nowego, co wydaję się dla niego interesujące. Próby takie kończą się najczęściej uzależnieniem i nie mówię tu tylko i wyłącznie o używkach takich jak papierosy, alkohol czy narkotyki. Każde czynności które musimy wykonywać lub wykonujemy je bez zastanowienia stale i przekraczają one granicę moralną i religijną są pojmowane jako grzech. Trudno jest nam to zauważyć . Pewnie nikt nie zastanawia się nad tym czy tatuowanie swojego ciała lub przekuwanie sobie przeróżnych jego części to grzech. Oczywiście! Jest to wyraz braku szacunku dla wspaniałego dzieła, a zarazem hojnego daru który został nam podarowany od Boga Stworzyciela. Tutaj występuje także inny powód zatracania poczucia grzechu, jakim jest nieznajomość granic religijności.
Fakt, iż grzech jest wpisany w nasze życie i uważamy że nie możemy, lub nie chcemy się go wyzbyć, sprawia że nasze wizyty w konfesjonale stają się rzadsze. Powód? Bardzo prosty, a mianowicie człowiek taki idąc do spowiedzi nie spełnia dwóch zasad dobrej spowiedzi. Nie żałuje za grzechy i nie postanawia poprawy. Spowiedź taka jest nie ważna. Ludzie zaczynają akceptować taki grzech i przestają uważać go za coś złego. Ciąg ten może się powtarzać cały czas. Najpierw małe grzeszki takie jak przekleństwa potem coraz większe. Pytanie tylko jak daleko może to zajść . Czy niedługo dla ludzi jedynym grzechem będzie morderstwo? Jest to na pewno zastanawiające.
Nieuznawanie swoich grzechów nie tylko mija się z prawdą jako fałszywe poczucie doskonałości, ale jest dowodem braku pokory, autorefleksji, wiedzy religijnej, pracy nad sobą oraz otwarcia się na prawdę i działanie Ducha Świętego, który poucza o grzechu, sprawiedliwości i sądzie. Uniemożliwia nawrócenie i prowadzi do grzechu przeciw Duchowi Świętemu, co jest równoznaczne z odrzuceniem zbawienia wiecznego. Bóg wymaga od człowieka nawrócenia, a to nie jest możliwe bez uznania grzechu i woli zerwania z nim, a w następnej kolejności skorzystania z sakramentu i wyznania grzechów.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty