profil

Wobec ludzkiej biedy i poniżenia - "Nerwy", "Taka sama w środku"

poleca 85% 128 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Problem biedy to zjawisko, które zawsze wywoływało spore kontrowersje. Społeczeństwo na ogół niechętnie podejmuje dyskusję na ten temat. Mimo, że w ciągu kilkuset lat sytuacja zmieniła się to nadal ubóstwo, czy niedostatek jest sprawą tabu.
Cyprian Kamil Norwid w swojej romantycznej twórczości podjął się przedstawienia tematu, które na owe czasy wywoływał różnice zdań. Jego dzieło zostało docenione dopiero w Młodej Polsce, nazywanej neoromantyzmem. W swoich wierszach ujął prawdopodobnie wątki z autopsji. Norwid był, bowiem samotny i biedny oraz wyobcowany ze środowiska.
Utwór „Nerwy” to refleksyjna i bezpośrednia liryka, w której podmiotem lirycznym jest mężczyzna, o czym świadczą słowa „Byłem wczora w miejscu…”. Dzieło ma charakter epicki, bowiem opisywane są wydarzenia. Podmiot liryczny przedstawia miejsce, w którym wczoraj przebywał. Był to przytułek, w którym było ciemno, zimno i ciasno. Mężczyzna potknął się na spróchniałych schodach, ale udało mu się przeżyć, co musiało być cudem. Mamy tutaj do czynienia z symboliką krzyża. Słowami„A gwóźdź w niej tkwił, Jak w ramionach krzyża!...” podmiot liryczny porównuje swoje cierpienie do męki Chrystusa. Mimo, że ocalał on fizycznie, to psychicznie coś się w nim zmieniło. Potwierdzają to słowa „Lecz uniosłem – pół serca – nie więcej”. O ile pierwsze trzy strofy były napisane w czasie przeszłym, tak od czwartej autor posługuje się czasem przyszłym. Świat ludzi biednych został skontrastowany z życiem społeczeństwa bogatego. Mężczyzna udaje się, bowiem do Pani Baronowej, która należy do zamożnych. Jest zdenerwowany tym, że musi do niej iść, czuje na sobie presje. Nie wie jak jej powiedzieć o tym, co widział wcześniej. Podmiot liryczny jest zły na siebie. Chce coś zrobić, ale tak naprawdę nic nie robi. Przewiduje, że goście, z którymi przebywa będą zdenerwowani, kiedy opowie o ludzkich dramacie, o którym w ogóle się nie mówi. Poruszony został też temat socjalizmu. Ludzie salonów nie są wobec niego przychylni. Zakładał on przecież równość ludzi. Mężczyzna widzi, że w salonie trwa zabawa i radosna atmosfera. Decyduje się zachować wszystko dla siebie, mimo, że czuje, że robi źle. Domyśla się, że zdradził ludzi biednych. Całkowicie zdaje sobie sprawę ze swojej postawy. Słowa „I wrócę milczącym faryzeuszem” świadczą, że podmiot liryczny czuje się świadomym zdrajcą.
W utworze „Nerwy” Norwid zastosował charakterystyczne dla swojej twórczości niedopowiedziane myśli „Jak w ramionach krzyża!...”. Można też odnaleźć autoironię w ostatnich słowach wiersza, kiedy podmiot liryczny nazywa się „milczącym faryzeuszem”. Oprócz niedopowiedzeń odnaleźć można też dopowiedzenia. W „Nerwach” zawarte są też aforyzmy, czyli mądrości takie jak „ideał sięgnął bruku”. Poeta zawarł również barwne metafory – „łagodne oko błękitu”, czy też personifikacje „cyprysy mówią”.
Zupełnie inny obraz biedy przedstawiła współczesna pisarka Anna Świrszczyńska w dziele „Taka sama w środku”. Podmiotem lirycznym jest kobieta, natomiast adresatem mężczyzna, o czym świadczą słowa „Idąc na ucztę miłosną do ciebie”. Kobieta udaje się na spotkanie ze swoim ukochanym. Jej podróż została jednak przerwana z chwilą poznania starej żebraczki. Mamy tutaj do czynienia z zestawieniem szczęśliwej kobiety i osoby biednej, która reprezentuje mroczną stronę ludzkiego życia. Kobieta zbliżyła się do niej i pocałowała ją w policzek. Nie brzydziła się starości, co dowiodło, że też ma uczucia. Żebraczka tak jak każda inna osoba potrzebowała ciepła, miłości. Bezdomna dostała dużo więcej niż oczekiwała. Kobieta nie chciała jej zostawić. Poczuła, że tak naprawdę w głębi duszy obie są takie same, różni je tylko stan majątkowy. Podmiot liryczny dostał od żebraczki wszystko to, czego nie dostał od swojego mężczyzny. Kobieta chciała tylko bliskości, a spotkanie, jakie jej się przytrafiło spowodowało przeżycie katharsis. Po rozmowie z żebraczką uświadomiła sobie, że nie była blisko ze swoim ukochanym. Dostawała jedynie zmysłowość, a chciała czegoś więcej. Dostrzegła prawdę swojego życia, pokazuje, czym jest prawdziwa miłość.
Porównując oba utwory można dostrzec wiele różnic. Pierwszym z nich są tytuły dzieł. „Nerwy” Norwida wskazują na to, że podmiot liryczny był rozdrażniony, pełen negatywnych emocji. „Taka sama w środku” daje nam do zrozumienia, że kobieta ukazana w utworze Anny Świerszczyńskiej utożsamiała się z żebraczką. Podejście do biedy to kolejny kontrast. Kobieta
nie była obojętna na to co ujrzała. Pomogła bezdomnej, mimo, że ta nie oczekiwała tego po niej. Mężczyzna ukazane w „Nerwach” z jednej strony przejmował się tym, co zobaczył, ale nie dokonał żadnego czynu. Nie pomógł wtedy, kiedy powinien, nie powiedział też bogatym o tym, co zobaczył. Pozostał obojętny na sprawę biedy i poniżenia. Ważną role w obu utworach odegrała pointa. Norwid słowami „milczący faryzeusz” uświadamia nas, że mężczyzna czuje się zdrajcą społeczeństwa ubogiego. Świrszczyńska w ostatnich wersach „I potem już nie wiedziałam, po co ja idę do ciebie” uświadamia nas, że kobieta nie miała już po ci iść do swojego ukochanego. Żebraczka dała jej wszystko to, czego potrzebowała.
Zarówno „Taka sama w środku” jak i „Nerwy” to dzieła podejmujące trudny temat tabu. Jak widać ludzie niechętnie podejmują się pomocy uboższemu społeczeństwu. Często to, co widzą jest dla nich tak wstrząsające, że zachowują to dla siebie. Są też jednak osoby czujące empatię do ludzi niższego stanu majątkowego. Potrafią im pomóc i współczuć. Takim właśnie postępowaniem należy się kierować.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Teksty kultury