1 sierpień 1944
Już mrok barwa ciemnofioletowa
Zasnuła domy i pola Grochowa.
I tylko zachód czerwienił się krwawy
Łanami jasno płonącej Warszawy.
Szeregi domów uśpione ciemnością
Drzemały, cieniem kładły się na drodze.
Lecz Polak nie spał - i krwawej pożodze
Stał wzrok nabrzmiały bólem i wściekłością.
Chwila dojrzała. Dziejowe zegary
Wybiły zemstę germańskiej przemocy.
Noc z dniem zrównały tysiączne pożary.
Warszawa, mszcząc się, nie znała już nocy.
Ogień przewalał się wściekły, szalony.
Smugami dymów krajał chmur zasłony;
Ziemię i niebo językami wiercił,
I wył, krwi żądny - zew walki i śmierci.
Powietrze gęsto przeszywały strzały,
Świstem swym głosząc wrogowi dzień klęski,
A ponad miastem polski Orzeł Biały
Roztaczał skrzydła - dumny i zwycięski.
Ze swoich kwater - gotowi do boju
O krwią przesiąkłe połacie Grochowa -
Składamy hołd wam w dniach krwawego znoju,
Bracia z Śródmieścia, Woli, Mokotowa.
Was za wzór biorąc, dzisiaj przysięgamy,
Że o tę ziemię męczeńska i święta
Walczyć będziemy z mocą nieugiętą,
Że ją jedynie z krwią nasza oddamy.
Że kiedy pierwsze usłyszymy słowa,
Będące hasłem do walki otwartej,
Wstrząsną się pola starego Grochowa,
Myśląc, że walczy raz drugi - Pułk Czwarty.
Autor nieznany napisany wiersz sierpnia 1944r.