profil

Charakterystyka Matyldy Stągiewki "Opium w rosole"

poleca 84% 3147 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Czytając "Opium w rosole" Małgorzaty Musierowicz najbardziej polubiłam jedną z głównych bohaterek, Kreskę, która była osobą życzliwą, troszczącą się o innych, a całkowicie pominęłam dziewczynę, która różniła się wszystkim od mojej ulubienicy, Matyldę.

Matylda Stągiewka była siedemnastoletnią uczennicą liceum. Pochodziła z bardzo zamożnej rodziny, z czym wcale się nie kryła, a wręcz pokazywała to na każdym kroku. Ubierała się w rzeczy drogich, znanych marek, chwaliła się nimi przed znajomymi ze szkoły.

Dziewczyna była nadzwyczaj zgrabną osobą. Jej zadbaną twarzyczkę okalały długie włosy koloru blond.

Matylda jako mała dziewczyna wcale nie była ładna, z racji czego chłopcy się z niej śmiali, jednak to wszystko zmieniło się w momencie kiedy dziewczyna podrosła. Z biegiem czasu stała się najładniejszą dziewczyną w klasie, a można by i rzec, że w całej szkole. Matylda, chcąc się odpłacić za wyrządzone przez śmiech krzywdy z dzieciństwa, rozkochiwała w sobie chłopców, by następnie zostawić ich ze złamanymi sercami.

Dziewczyna była osobą dwulicową i nakładała na swoją twarz wiele masek, adekwatnych do sytuacji; nie chciała pokazać swojej prawdziwej twarzy. Dlaczego? Być może dlatego, iż nie chciała, by ktokolwiek dowiedział się jaka jest naprawdę?

Matylda interesowała się sztuką oraz psychologią, bardzo lubiła chodzić do teatru.

Maciek, jeden z bohaterów powieści Małgorzaty Musierowicz, w momencie kiedy po raz pierwszy zobaczył dziewczynę, sądził, iż jest ona idealnym 'materiałem' na przyjaciółkę, oraz, że można jej zaufać. Po pewnym czasie jednak zdał sobie sprawę, że w rzeczywistości jest zupełnie inaczej, a dziewczyna jest osobą, której do godnej zaufania naprawdę daleko.

Większość bohaterów powieści nie darzyło Matyldy zbytnią sympatią i uważali, że już zawsze będzie tak samo zimna względem innych. Ja jednak w pewnym sensie rozumiem jej zachowanie. Nikt nigdy, nie pokazał jej na czym polega przyjaźń, miłość, ciepło rodzinne, zaufanie, nikt nie nauczył jej jak darzyć drugiego człowieka ciepłym uczuciem, gdyż w jej domu zawsze ważniejsze były pieniądze. To one były na pierwszym miejscu w hierarchii wartości. Oczywiście nie pochwalam jej aroganckiego zachowania, niemniej jednak nie obarczam jej za to jaka jest całkowicie. Sądzę, że największą winę ponoszą za to jej rodzice i bliscy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty