Czy zgadzasz się z twierdzeniem, że człowiek współczesny stracił umiejętność nawiązywania kontaktu z przyrodą i cieszenia się jej darami?

W mojej opinii ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie zawarte w temacie. Przecież każdy człowiek jest inny, nie można wrzucać wszystkich ludzi do przysłowiowego „jednego worka” i trzeba wziąć pod uwagę w jakim otoczeniu człowiek żyje.
Ludzie żyjący w wielkich miastach, w tzw. blokowiskach rzadko mają okazję do kontaktów z naturą. Myślę, że zdarza się to raz góra dwa razy w roku podczas ferii czy wakacji. I czy wówczas można nawiązać ścisły kontakt z naturą? Współcześnie statystyczny człowiek nie wyobraża sobie życia bez telewizji o toalecie nie wspominając. Czy taka osoba potrafi cieszyć się z kontaktów z naturą, mycia się w zimnej wodzie w potoku, załatwiania się w lesie, a do najbliższego sklepu mając kilka kilometrów? Odpowiedź moja brzmi – nie. Do tego dochodzi również fakt, że my - „miastowi” nie znamy zwyczajów zwierząt i nie potrafimy zasymilować się z otoczeniem nie będąc jednocześnie intruzem. By móc spędzić na łonie natury przyjemne wakacje, nie przeszkadzając innym i nie będąc nieszczęśliwym potrzebujemy się solidnie przygotowywać.
Powyższy opis nie dotyczy jednak tylko i wyłącznie ludzi żyjących w miastach. W dzisiejszych czasach nawet niektórzy mieszkańcy wsi nie są bardzo zżyci z naturą. Co prawda obcują z nią na co dzień, ale w okresie pełnej mechanizacji nie można mówić o tym, że żyją z nią w pełnej zgodzie. Prace, które niegdyś wykonywali rolnicy dziś wykonują maszyny, a rola człowieka ogranicza się tylko do kontrolowania tego, czy wykonują ją dobrze. Innymi słowy w ich wypadku kontakt z naturą jest również minimalny.
Oczywiście zdarzają się wyjątki. Jednym z nich i jedynym, który zdecydowałem się opisać są ekolodzy – ludzie, którzy są wręcz „chorzy” na punkcie natury i gdyby mogli, to nie ruszaliby się z lasu. Sporo się o nich słyszy z radia czy z telewizji, pomimo tego, że wcale nie tworzą jakiejś licznej grupy. W ich przypadku można powiedzieć, że nawiązali aż za dobry kontakt z naturą, a jej darami się nie cieszą, tylko wychwalają je pod niebiosa. W każdej chwili są gotowi urządzić strajk by chronić roślinki i zwierzątka. Są gotowi na podjęcie takich działań nawet pomimo tego, że one czasem „zatruwają” życie zwykłemu szaremu obywatelowi...
Czy zgadzam się z twierdzeniem, że człowiek współczesny stracił umiejętność nawiązywania kontaktu z przyrodą i cieszenia się jej darami? Częściowo na pewno tak, o czym świadczy powyższy tekst. Jednak tak jak wspominałem już na samym początku, każdy człowiek jest inny i nie można powiedzieć, że wszyscy współcześni nie potrafią obcować z naturą, czego przykładem są opisywani przeze mnie ekolodzy.