profil

Dalszsy szlak życia Józefa Skawińskiego na przykładzie noweli "Latarnik"

poleca 85% 151 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

W ZESZYCIE WYCHODZI 2 I PÓŁ STRONY ;)
Józef Skawiński popłynął statkiem do Nowego Yorku. Podróż minęła mu szybko. Cały czas wpatrywał się w latarnię. Patrzył na nią tęsknym wzrokiem, wspominając spędzone na niej chwile, Gdy Aspinwall zniknęło mu z oczu sięgnął znów po książkę, którą otrzymał w ramach podziękowania za wysłane pieniądze.
Z Nowego Yorku popłynął do Europy, bo chciał wrócić do Ojczyzny. Gdy dotarł do Poznania zaczął szukać jakiegoś mieszkania do wynajęcia. Zajęło mu to wiele czasu, ale znalazł i pracę i mieszkanie. Zatrudnił sie jako stróż na parkingu.l Nie była to ciężka praca. Nie była też dobrze płatna. Starczało mu jedynie na zapłacenie czynszu i jedzenie. Czasem udało mu się odłożyć "parę groszy". Oszczędzał, aby odwiedzić rodzinne miasto. Dorabiał jako "złota rączka" u sąsiadów. Po sześciu miesiącach pojechał w rodzinne strony. Przed swoim domem zobaczył młode małżeństwo i bawiące się dzieci. Nie mógł uwierzyć w to jak się wszystko zmieniło. Rozpłakał się. Poszedł do sąsiadów spytać o swoją rodzinę. Okazało się, że jego siostra mieszka w rodzinnym domu ze swoją córką i wnukami. Nie miał jednak odwagi, aby się z nią zobaczyć. Gdy sąsiadka powiedziała mu, gdzie jest grób jego rodziców pożegnał się i poszedł. Zatrzymał się raz jeszcze przed swoim domem i długo przyglądał się swojej siostrzenicy i jej małym dzieciom. Gdy zobaczył staruszkę, która wyglądała zza okna speszył się i szybkim krokiem poszedł na cmentarz. Był pewien, że to jego siostra. Gdy dotarł na grób rodziców strasznie się rozpłakał. "Całe życi4e przebiegło mu przed oczami" Nagle upadł na ziemię. Jego życie dobiegło końca.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta