profil

John Melhuish Strudwick "Złota Nić"

poleca 85% 108 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Życie to przeznaczenie...

Kto decyduje o losie naszego życia? Czy my sami mamy wpływ na to, co się dzieje w naszym życiu, czy też na to mają wpływ osoby trzecie, o których nic nam nie wiadomo? Na te pytania możemy odpowiedzieć patrząc na obraz Johna Melhuisha Strudwicka "Złota Nić". Obraz ten przedstawia mitologiczne Mojry. Jak głosi mit, od nich zależało ludzkie życie. John na obrazie przedstawił je jako prząśniczki nawlekające na szpule nić życia. Tło przedstawia stanowisko pracy Mojr, a także jak przypuszczam, ich mieszkanie, czyli jaskinie.
Cały obraz ma wszystkie odcienie szarości, widać jedynie bardzo dobrze światło, które się próbuje przebić do jaskini. Na obrazie przedstawiono je w inny sposób niż je chrzczono w sztuce starożytnej Grecji jako niewiasty poważne, z kądzielą w ręce, z wagą albo zwojem papirusu, na którym piszą nieomylne słowa przeznaczenia. Rzadko spotykano ich posągi. Również miały swoje ołtarze i świątynie, w ofierze dawano im owoce, wodę zmieszaną z miodem i kwiaty - jak bóstwom ziemi. Tutaj wyglądają na ciężko spracowane, które są znudzone swoją pracą. Mojry mają na sobie ciężkie suknie, koloru czarnego. Na twarzy widać widoczne przemęczenie oraz siwe włosy.
Mojry przetrwały aż do dziś w wyobraźni ludu greckiego. Mity mówią, że w trzecią noc po urodzeniu się dziecka przychodzą do domu, stają nad kołyską i wypowiadają las, jaki będzie rządził życiem nowego człowieka. Czasem, na znak swej bytności, zostawiają na jego czole znamię. Chcąc je dobrze usposobić, trzeba im złożyć ofiarę: kładzie się przy noworodku wino, trzy kromki chleba, ciastka i pieniądze. Jeśli Mojry to wezmą, to znak, że dziecko będzie szczęśliwe. Jednak matka obudziła się w chwili, gdy do pokoju weszły Mojry i posłyszała jak jej córeczce hojnie wróżyły. Pierwsza dała jej piękność anielską, druga powiedziała, że gdy zapłacze, z oczu jej będą się sypać perły, a trzecia, że gdy się dziewczę zaśmieje, dwie różę pachnące spadać będą z jej policzków. Ale nie trzeba Mojr ani podpatrywać, ani podsłuchiwać, gdyż osoby boskie lubią wchodzić i wychodzić potajemnie. Najlepiej dziecko położyć w pustym pokoju i tylko drzwi zostawić otwarte: czasem, bowiem Mojry zmieniają swą postać i zjawiają się jako czarny kot. Dziewczęta posyłają niańki, aby w grocie poświęconej Mojrom zostawiły w ich imieniu ciastka i miód: boginie, zjednane darem, sprawią, że dziewczyna prędko wyjdzie za mąż i będzie szczęśliwa w małżeństwie.
Ten obraz uświadamia człowiekowi, że jednak gdzieś we wszechświecie to nie my rządzimy swoim przeznaczeniem, lecz osoby trzecie. Chociaż różne są interpretacje tego obrazu to można stwierdzić, że artysta który go namalował chciał się również dowiedzieć, kto rządzi ludzkim przeznaczeniem, poprzez odwołanie się do starożytnej Grecji i jej mitów.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty