profil

Wybierz jedną postać z żołnierzy wyklętych i scharakteryzuj. Odpowiedz na pytanie: czy ich walka miała sens?

poleca 85% 2264 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Żołnierze wyklęci byli to żołnierze podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, stawiający opór zbrojny próbie sowietyzacji Polski i podporządkowania jej ZSRR w latach 1944-1963. Stanowiła ich grupa ponad 300 tysięcy osób. 1. marca minęła 61 rocznica poległych żołnierzy wyklętych. Minęło wiele lat od tamtych dni, nadal mało się o żołnierzach wyklętych mówi i publikuje. Może dlatego, że komuniści robili wszystko, aby zohydzić żołnierzy działających po II wojnie i ich walkę zarzucając im wiele morderstw i przestępstw.
Większość żołnierzy i wszyscy dowódcy niepodległościowego antykomunistycznego podziemia zaczynali służbę w latach1939 – 1940. Dla nich wojna trwała często ok. dziesięciu lat i nie skończyła sie w maju 1945 r. Ci ludzie walczyli do przełomu lat 40. i 50. Wielu z nich zginęło lub zostało zamordowanych, praktycznie zaś wszyscy ocaleli przeszli przez tortury i wiezienia komunistyczne.
Warto wiedzieć, że Armia Czerwona, wkraczająca na nasze ziemie w styczniu 1944 r., nie niosła Polsce wolności ani pokoju. Po początkowym współdziałaniu z oddziałami Armii Krajowej przeciwko Niemcom, NKWD przystępowało do aresztowań oficerów; zwykłych żołnierzy siłą wcielano do wojsk Berlinga. Eksterminowano przede wszystkim inteligencję, aby jak najbardziej osłabić żywioł polski.
Jedyną szansą na odzyskanie niepodległości były grupy konspiracyjne, które trwały na straży niepodległości.
Jednym z wielu tysięcy żołnierzy wyklętych jest Zdzisław Broński.
Kapitan Zdzisław Broński urodził się 24 grudnia 1912 roku w Radzicu Starym w gminie Ludwin. Jego pseudonim to Uskok. Pochodził z biednej rodziny. Mimo, że nie ukończył gimnazjum uzyskał stopień plutonowego.
W II wojny światowej brał czynny udział, dlatego w 1939 dostał się do niewoli niemieckiej. Rok później uciekł z obozu. Po powrocie do Polski został dowódcą 35-osobowego plutonu terytorialnego (placówki) w Radzicu Starym w I Rejonie Obwodu AK.
Jego działalność partyzancka to lata 1943-44. Zorganizował grupę partyzancką, która 16 maja 1944 stała się formalnie oddziałem lotnym zgrupowania (Oddziału Dyspozycyjnego Kedywu) OP 8. Pułku Piechoty Legionów AK. Liczył on początkowo ok. 40 partyzantów do ok. 60 ludzi
Powrót do podziemia: Po wkroczeniu Armii Czerwonej na ziemie polskie Zdzisław Broński uniknął aresztowania. Rozwiązał swój oddział i początkowo deklarował chęć wstąpienia do LWP. Jednak kiedy dowiedział się, że jest poszukiwany przez komunistyczne władze, powrócił do konspiracji. Od sierpnia 1944 pełnił funkcję zastępcy, a następnie komendanta I Rejonu Obwodu AK "Lubartów". Wiosną 1945 na bazie oddziału partyzanckiego z czasów okupacji niemieckiej odtworzył kilkudziesięcioosobowy lotny oddział bojowy, który wszedł w skład struktur Zrzeszenia WiN (Wolność i Niezawisłość). 1 czerwca 1945 został awansowany do stopnia porucznika czasu wojny.
Następnie mianowano go komendantem Oddziału Dyspozycyjnego OP II w Obwodzie Lubartów. W 1946 jego oddział opanował Łęczną, rozbijając miejscowy posterunek MO, a w grudniu tego roku wraz z oddziałem Leona Taraszkiewicza ps. "Jastrząb" w akcji odwetowej spacyfikował wieś Rozkopaczew, w której podpalono kilka zabudowań.
Samodzielna walka: Zdzisław Broński respektował podległość komendzie Zrzeszenia WiN, ale cały czas utrzymywał swoją postawę przeciwko komunistycznym władzom, co było niezgodne z przyjętą polityką kierownictwa okręgowego WiN. Zmienił też swoją taktykę walki. Podzielił oddział na kilka patroli, które operowały w powiecie lubartowskim. Po ogłoszeniu 22 lutego 1947 ustawy o amnestii, był gotów ujawnić się, pozostawiał też wolną rękę swoim żołnierzom. Namawiali go do tego też kolejni komendanci Okręgu WiN "Lublin". Ostatecznie jednak z niej nie skorzystał i postanowił dalej prowadzić walkę zbrojną z komunistami. Niektóre z jego akcji nosiły znamiona zbrodni, np. rozstrzelanie 1 maja 1947 7 członków Związku Walki Młodych, wracających z pochodu 1-majowego, czy spacyfikowanie 2 lipca tego roku wraz z oddziałem Józefa Struga ps. "Ordon" wsi Puchaczów i rozstrzelanie 21 jej mieszkańców w odwecie za wydanie 3 jego partyzantów.
Kiedy mjr Hieronim Dekutowski postanowił przedostać się na Zachód, rozkazem z 12 września 1947 mianował porucznika Zdzisława Brońskiego swoim następcą. W tym okresie oddział Brońskiego podzielony był na trzy patrole dowodzone przez Walentego Waśkiewicza ps. "Strzała", Stanisława Kuchcewicza ps. "Wiktor" i Zygmunta Libery ps. "Babinicz".
Śmierć: 20 maja 1949 dzięki agentowi funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Państwa aresztowali Z. Liberę, który był zastępcą por. Brońskiego. W wyniku tortur wydał on miejsce ukrycia swojego dowódcy. 21 maja 1949 roku grupa operacyjna Milicja Obywatelska, Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego (UB) i Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego otoczyła kryjówkę por. Z. Brońskiego, a ten – po zorientowaniu się, że nie ma możliwości ucieczki – rozerwał się granatem. Nie wiadomo, gdzie został pochowany.
Odznaczenia:
o Krzyż Virtuti Militari klasy V ( Krzyż Srebrny) za dzielność żołnierską,
o Krzyż Walecznych za nagrodzenia czynów męstwa i odwagi, wykazanych w boju,
o Krzyż Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski- pośmiertnie przez Lecha Kaczyńskiego 5 marca 2008 roku.
Interesująca jest publikacja jego pamiętnika przez Instytut Pamięci Narodowej w 2004 roku. 21 maja 2006 w Nowogrodzie odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika w miejscu śmierci kpt. Brońskiego.

Uważam, że walka żołnierzy wyklętych miała sens. Swoim bohaterstwem pokazali, że nie można być biernych krzywdzie narodu. Sprzeciwili się komunizmowi. Pokazali jak ważna jest miłość do ojczyzny, za którą warto umierać. Nieważnie jest to czy mieli szanse wygrać czy nie. Liczy się chęć odzyskania niepodległości. Prowadzili walkę z sowieckim okupantem, który w obliczu społeczeństwa przepisywał im wszelkie zbrodnie. Rok 1945 to nie był koniec zniewolenia Polski. ZSRR nadal mordowała inteligencję i osoby, które działały w podziemiach. Dlatego ich walka miała sens o lepsze jutro. O dzień, w którym nasz naród będzie naprawdę wolny. Dzięki takim ludziom jak Zdzisław Broński teraz jesteśmy demokratycznym i niepodległym narodem.
Nie wolno nam nigdy zapomnieć tysięcy żołnierzy podziemia zbrojnego, działaczy stronnictw politycznych Polski Podziemnej i aktywnych, uczciwych ludzi mających odwagę myśleć i mówić prawdę – mordowanych, osadzanych w więzieniach i łagrach sowieckich, skazywanych przez sądy sowieckie, lub sędziów i katów w mundurach Ludowego Wojska Polskiego, którzy do dnia dzisiejszego nie odpowiedzieli za swoje zbrodnie, część z nich żyje i mieszka obok nas, spokojnie dożywając „pogodnej jesieni życia” na wysokich, „zasłużonych” emeryturach.
Wspomnijmy więc tych Żołnierzy Wyklętych z ugrupowań : ARMII KRAJOWEJ, NARODOWEGO ZJEDNOCZENIA WOJSKOWEGO, Zrzeszenia WOLNOŚĆ i NIEZAWISŁOŚĆ, NARODOWYCH SIŁ ZBROJNYCH, KONSPIRACYJNEGO WOJSKA POLSKIEGO, 5 i 6–tej BRYGADY WILEŃSKIEJ ARMII KRAJOWEJ i innych organizacji, oraz grup podziemia niepodległościowego.
O nich pamiętało wielu artystów, których poezja jest wieczna i przetrwała do dziś, np.:
Zbigniew Herbert - "Wilki"
Ponieważ żyli prawem wilka
historia o nich głucho milczy
pozostał po nich w kopnym śniegu
żółtawy mocz i ten ślad wilczy

szybciej niż w plecy strzał zdradziecki
trafiła serce mściwa rozpacz
pili samogon jedli nędzę
tak się starali losom sprostać

już nie zostanie agronomem
,,Ciemny" a ,,Świt" - księgowym
"Marusia" - matką ,,Grom" - poetą
posiwia śnieg ich młode głowy

nie opłakała ich Elektra
nie pogrzebała Antygona
i będą tak przez całą wieczność
w głębokim śniegu wiecznie konać

przegrali dom swój w białym borze
kędy zawiewa sypki śnieg
nie nam żałować - gryzipiórkom -
i gładzić ich zmierzwioną sierść

ponieważ żyli prawem wilka
historia o nich głucho milczy
został na zawsze w dobrym śniegu
żółtawy mocz i ten trop wilczy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut