profil

Wywiad z Zumbachem ("Dywizjon 303")

poleca 85% 454 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dziennikarz: Dzień dobry Państwu! Naszym dzisiejszym gościem jest porucznik Jan Zumbach – myśliwiec ze słynnego Dywizjonu 303. Czy zgadza się Pan z opiniami na Pana temat?
Jan Zumbach: Nie zagłębiam się w te tematy. Jakie opinie?

Dz: Jest Pan postrzegany jako bohater lotnictwa polskiego. Niektórzy twierdzą, że jest Pan bardzo odważnym, a przy tym opanowanym i nieugiętym żołnierzem.
JZ: Ha! Czy te opinie nie są zbyt patetyczne?

Dz: Myślę, że nie są one całkowicie wyimaginowane. Nie każdy poradziłby sobie w takiej sytuacji, w jakiej Pan się znalazł. Czy był Pan bardzo zły na siebie, kiedy zorientował się Pan, że samolot, który uważał Pan za maszynę swojego dowódcy i postanowił dołączyć do niego, okazał się messerschmittem?
JZ: Nie mogłem uwierzyć, że mój wzrok tak mnie zawiódł, byłem wręcz wściekły na siebie. W akcie szału zacząłem strzelać do wroga jak opętany. Byłem tak zdenerwowany, że nie zauważyłem, iż maszyna przeciwnika już dawno bezwładnie opada w dół.

Dz: A co było potem?
JZ: Skoncentrowany tylko na znalezieniu dowódcy nie dostrzegłem, że ze spóźnioną odsieczą spadł na mnie z góry nowy messerschmitt. Od gradu pocisków wroga uratowało mnie to, iż właśnie w tym momencie zataczałem ubezpieczające koło. Przez szybę kabiny widać było tylko przelatujące smugi. Wtedy zaczęła się porywcza walka. Muszę przyznać, że z trudem udało mi się obronić przed niemieckim myśliwcem.

Dz: Z tego, co wiem, był to kulminacyjny moment dla tej akcji.
JZ: Tak. Do pierwszego messerschmitta dołączył drugi i obaj zaczęli zataczać ostrzegawcze koła. Wyglądało to tak, jakby mnie pilnowali. Ku mojemu osłupieniu ukazały się jeszcze dwa nowe niemieckie samoloty. Jedyną rzeczą, która się w tamtej chwili dla mnie liczyła, to moje życie. Postanowiłem uciekać w dół, do zbawiennych chmur. Spojrzałem w dół i struchlałem: tam pode mną, tuż nad chmurami, krążył piąty messerschmitt. Odcinał mi powrót.

Dz: Jak się Pan wtedy czuł? Czy może Pan to opisać?
JZ: Nie byłem w stanie stłumić uczucia strachu, czułem ciarki na całym ciele. Zacząłem myśleć nad sposobem ucieczki. Wybrałem drogę, która wymagała nadludzkiego opanowania nerwów. Ciągle krążyłem w kółko obniżając nieznacznie swój lot ku chmurom.

Dz: A co stało się z drugą dwójką messerschmittów po tym, jak zniknęła Panu z oczu?
JZ: Poleciała wysoko w górę i od słońca, z najdogodniejszej strony zaatakowała mnie. Najpierw strzelił jeden z nich, chybił, a gdy wyprowadzał maszynę z lotu nurkowego, by znów wzbić się pod słońce, drugi już rzucał się na mnie.


Dz: Szybko zrozumiał Pan ich chytry plan?
JZ: Na szczęście tak. Kiedy druga i trzecia seria pocisków także spudłowała, zszedłem na dół i znalazłem się tuż nad piątym messerschmittem.

Dz: Także i tym razem szczęście Panu sprzyjało.
JZ: Rzeczywiście. Nagle zaszła rzecz nieprzewidziana. Przy czwartym ataku nieprzyjacielskie pociski znów przeleciały obok mojej maszyny i sunęły dalej w dół, w bezpośrednie sąsiedztwo messerschmitta, który był pode mną. Ten nie orientując się skąd pochodziły strzały i sądząc zapewne, że zaatakował go jakiś inny hurrican, przybyły na pomoc – przeraził się i dał susa ku chmurom.

Dz: Nietrudno przewidzieć co działo się dalej. Zgaduję, że uczynił Pan to samo, co uciekający przeciwnik.
JZ: Owszem, zrobiłem to, ale nie tylko to. Messerschmitt, który przed chwilą uciekł stał się dla mnie łakomym kąskiem. Nie zastanawiając się długo, odruchowo wziąłem go na cel, nacisnąłem spust i trafiłem. Maszyna wroga zjechała bezwładnie na skrzydle do chmur.

Dz: W tym momencie był Pan już ocalony.
JZ: Nawet Pani sobie nie wyobraża, co się w takiej chwili czuje. Jakie to szczęście dostać drugą szansę od Boga.

Dz: Ma Pan rację. Nie wiem i myślę, że tak naprawdę nie chciałabym wiedzieć. Bardzo dziękuję Panu za to, że poświęcił Pan swój czas na rozmowę ze mną.
JZ: To czysta przyjemność. Również serdecznie dziękuję.

Dz: Moim i Państwa gościem był Jan Zumbach – wspaniały myśliwiec, który potrafi wyjść z każdej opresji. Zapraszamy Państwa na nasz kolejny program, już za tydzień. Naszym gościem będzie Lech Wałęsa, a tematem – Pokojowa Nagroda Nobla. Do widzenia Państwu!

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Ciekawostki ze świata