profil

Czy wybór to tylko unikanie trudnych sytuacji? Twoja wizja wyboru i jego roli w życiu człowieka

poleca 85% 256 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles Stefan Żeromski

Praca kontrolna z Języka polskiego.
Temat: Czy wybór to tylko unikanie trudnych sytuacji? Twoja wizja wyboru i jego roli w życiu człowieka.

Człowiek dorastając i szukając swojego miejsca w świecie boryka się z rozmaitymi dylematami, a co za tym idzie, dokonuje trudnych wyborów. Wybór jest decyzją co wybrać z dwóch lub wielu możliwości ze świadomością jego konsekwencji. Wybór to także wyjście z sytuacji, a nie ich unikanie.

Już od najmłodszych lat w procesie wychowania nabywamy zdolność odróżnienia dobra i zła, chcemy czynić dobro, zło zaś zwalczać. Potrzebę walki o dobro poprzez ukazywanie skutków zła i zalet dobra, uczy nas religia i historia. Z drugiej jednak strony pragniemy, nierzadko z egoistycznych pobudek, szczęścia, radości, sukcesów w każdej dziedzinie życia. Czasami pomiędzy tymi dwiema potrzebami powstaje konflikt. Przychodzi nam dokonywać bardzo trudnych wyborów, niejednokrotnie przezwyciężać naturalne potrzeby i przedkładać nad nie obowiązki.

Krzysztof Kieślowski w tekście „ O sobie. Autobiografia” pisze o wyborze jako o wyjściu z sytuacji, z której w zasadzie nie ma wyjścia i o uczciwości z tym związanej. Nie zawsze przecież, możemy znaleźć dobre wyjście, a wyborach, które podejmujemy codziennie, nie możemy być tak do końca uczciwi, bo szukamy wyjścia lepszego od innych, czyli kompromisu. Świadomość dokonywania wyboru na zasadach „układania się z losem” odziera nas z uczciwości, chcemy mimo wszystko coś dla siebie uszczknąć, żeby decydując wszystkiego nie stracić. Kieślowski pisze jednak o granicy w podejmowaniu błędnych decyzji, granica to rozróżnienie dobra i zła, to nasz moralny kręgosłup, to wewnętrzny głos mówiący nam „Stop, tego robić ci już nie wolno”. I to jest właśnie ta uczciwość w podejmowaniu decyzji, to uczciwość nie tylko wobec innych, ale może przede wszystkim wobec samego siebie.

Rozterki wyboru przeżywają również bohaterowie literaccy. Oni, podobnie jak my, bardzo często wystawieni są na tę ciężką próbę polegającą na wyborze drogi życiowej lub sposobu działania. Zastanowiła mnie kwestia zróżnicowania konsekwencji i skutków poszczególnych wyborów zarówno w świecie rzeczywistym, jak i tym literackim. Bohaterów i ich trudne wybory można określać jako "trudne zwycięstwo", lub "gorzka klęska”.

Jako przykładem posłużę się tu postacią Antygony, która staje przed trudnym wyborem między prawami boskimi, a ziemskimi. Antygona jest królewską córką, wiedzie szczęśliwe życie, kiedy nagle, spotyka ją nieszczęście: straciła rodziców, a bracia zginęli w wojnie. Ma jednak siostrę i ukochanego Hajmona, może być jeszcze szczęśliwą żoną i matką. Ona jednak wybiera inną drogę. Mimo, że władca Teb, Kreon, wydał zakaz grzebania zwłok zdrajcy, jej brata, ona postanawia spełnić wolę bogów. Wybiera życie w zgodzie z ich prawami i decyduje się pochować zmarłego Polinejkesa. Uwalnia jego duszę z ziemskich ograniczeń, aby mógł znaleźć się w Hadesie, tak jej wiara i siostrzana miłość. Antygona nie waha się, jest pewna słuszności swojego działania i choć zdaje sobie sprawę z nieuchronności kary, jest pewna, że racja jest po jej stronie. Mówi:

"Mój los - współkochać, nie współnienawidzić".

Stając przed Kreonem jest dumna, nieugięta, nie prosi ani nie żebrze o litość, a wyrok śmierci przyjmuje z godnością. To nie martyrologia, ona pragnie żyć i cieszyć się życiem, ale decyzję już podjęła. W końcowej scenie lamentu Antygona rozpacza nad swym losem, fakt, że jej weselne łoże zmieni się w kamienny grobowiec, traumatyzuje ją. Rozumie jednak, że postąpiła zgodnie z własnym sumieniem, moralnością, wiarą. Nie zastanawia się nad tym, czy zrobiła dobrze, ponieważ jest tego pewna. Wyboru dokonuje zdecydowanie i świadomie, godnie więc przyjmuje wszystkie jego konsekwencje.

Czy skazana na śmierć bohaterka ponosi klęskę? Na to pytanie każdy zapewne ma własną odpowiedź, zależną jak już wspominałam od tego, co najbardziej cenimy. Jeżeli są to wartości duchowe, religijne i moralne, stanowczo i bezsprzecznie uznamy, że bohaterka dramatu odniosła zwycięstwo. Jeżeli natomiast jest to życie i uroda świata, na pewno odpowiedź na to pytanie będzie pozytywna, Antygona poniosła klęskę, gdyż wierność bogom przypłaciła własnym życiem. Jedyne co jej sprzyja to, to że nie działa wbrew sobie. Myślę jednak, iż bardziej trafne jest tutaj stanowisko pierwsze. Dlaczego? Powinniśmy bowiem rozpatrywać problem oczami samej bohaterki. Czy ona czuje się przegrana znając już wyrok i swój los? Sądzę, że nie. Antygona działa w zgodzie z własnym sumieniem, nie czyni nic, co by było wbrew jej zasadom. Sama wyrzeka się życia, na rzecz wartości wyższych, choć wie przecież, co ja za to czeka. Uważam, że biografię tej bohaterki możemy śmiało opatrzyć mottem "trudne zwycięstwo". Trudne, bo przypłacone życiem, bo osiągnięte właściwie pośmiertnie.

Przyjrzyjmy się bohaterowi poematu "Pieśń o Rolandzie", siostrzeńcowi Karola Wielkiego, hrabiemu Rolandowi, rycerzowi i katolikowi. Jego śmierć, podobnie jak śmierć Antygony, jest godna i honorowa, gdyż bohater ginie w imię wyznawanych przez siebie wartości, umiera za ojczyznę i wiarę. Opis śmierci Rolanda jest wzorcową wręcz ilustracją aktu godnego umierania, sposobu, w jaki człowiek wierny obowiązkom swego stanu i światopoglądu spotyka się z nieunikniona ostatecznością. Roland dokonał trudnego wyboru - nie wezwał posiłków, mimo że jego wojska nie dawały sobie rady i tym samym wybrał śmierć. Jego zachowanie przedśmiertne było bardzo mężne, świadczyło zarówno o niesamowitej odwadze, jak i niezachwianej wierze w Boga. Bohater ponosi klęskę, ale jest to tylko klęska fizyczna, równocześnie odnosi moralne zwycięstwo. Zastanawiam się jednak, czy podjęta przez niego decyzja, która sprowadziła śmierć nie tylko na niego samego, ale też na służących pod nim żołnierzy, była z dzisiejszego punktu widzenia słuszna. Antygona skazała świadomie siebie na śmierć, może też i Hajmona, bo nie potrafił bez niej żyć, Roland skazał na śmierć tysiące. Oboje jednak nie doświadczyli, jak wielu podejmujących decyzje o życiu innych, wyrzutów sumienia ludzi, którzy przeżyli. Współcześni im zaliczyli ich do grona „sprawiedliwych”, być może dziś Roland stanąłby przed sądem. Gdyby przeżył, tłumaczyłby się rozkazami, że inaczej nie mógł postąpić. Dlatego też wybory jakich dokonujemy są nie tylko zależne od wychowania, religii, ale również od czasów, w jakich przyszło nam je podejmować, ale zawsze determinują nasze przyszłe życie.

Bardzo trudno jest zakwalifikować wybór bohatera powieści Stefana Żeromskiego "Ludzie Bezdomni", doktora Judyma. On również dokonuje świadomego wyboru drogi życiowej i czyni to konsekwentnie, z przekonaniem, że jego czyn jest wielki i wart poświęcenia. Judym pragnie walczyć z powszechną nędzą, brudem, chorobami najuboższych, polepszyć ich warunki pracy i dać im prawo do lepszego życia. Wie dobrze z czym przyjdzie mu walczyć, sam pochodzi z ubogiej rodziny. Jego wybór to samotna i beznadziejna walka z owym złem i nieszczęściem innych ludzi. Judym poświęca swoje osobiste życie idei niesienia pomocy bliźnim:

"Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, która bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia".

Nie każdy zdobyłby się na taki gest, takie wyrzeczenie, szczególnie dzisiaj, kiedy tak ważny jest status materialny i sukces Jednak czy Judym postąpił właściwie? Czy jego wybór go usatysfakcjonował, czy był pewien słuszności swojego postanowienia? Czy wyrzeczenie się miłości Joasi mogło być przyczyną niepowodzenia misji Judyma? Określiłabym życie Judyma mianem "gorzkiego zwycięstwa", gdyż znalazł się on w życiu zupełnie sam, a jego wybór został okupiony wewnętrznym rozdarciem, rozpaczą i tęsknotą za miłością.

Z przedstawionych przeze mnie przykładów dokonywania trudnych, życiowych wyborów wynika, że mają one różne skutki, a losy bohaterów dokonujących te wybory mogą być zarówno nazwane zwycięstwem, jak i klęską. Zależy to według mnie od stopnia zadowolenia bohatera z własnego życia. Jeżeli po dokonanym wyborze człowiek czuje się rozdarty, nie jest pewien, czy postąpił dobrze lub ma wyrzuty sumienia, można śmiało powiedzieć, że poniósł on klęskę, mimo, że w imię ważnej sprawy. Natomiast w przypadku, kiedy bohater pozornie ponosi klęskę, jak Antygona, a mimo to jest zadowolony ze swego wyboru, pewien swojej racji, jego wybór staje się zwycięstwem.

Uważam, że najważniejsze w życiu jest działanie w zgodzie z samym sobą, z własnym sumieniem i wyznawanymi wartościami. Człowiek jest skazany na ciągłe wybory i nie unikniemy w życiu podejmowania trudnych decyzji. Często dokonuję wyborów, zasięgając rad naszych bliskich. Jest mi wtedy łatwiej wyjść z trudnej sytuacji, bo nie czuję się samotna, ktoś mi pomaga, doradza. Analizuję rady i dopasowuję do moich potrzeb. Uczę się także na własnych błędnych wyborach, to są doświadczenia, dzięki którym mogę sprostać coraz trudniejszym wyborom, które stawia przede mną dorosłe życie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut