„Księżyc w nowiu” to kontynuacja „Zmierzchu” autorstwa Stephenie Meyer. Tak jak w pierwszej części serii, akcja rozgrywa się w Forks, ale także we Włoszech, w Wolterze - mieście, w którym mieszkają Volturi.
Główni bohaterowie to Bella Swan (wł. Izabella) - drobna, długowłosa brunetka z czekoladowymi oczami, Edward Cullen - chłopak o mlecznym odcieniu skóry z kasztanowo-rudymi włosami, oraz Jacob Black - przyjaciel Belli o długich, czarnych włosach, które w trakcie książki ścina.
Bella nie może się pozbierać po rozstaniu z Edwardem. Pomaga jej w tym przyjaciel, Jacob. Jednak dziewczyna wciąż myśli o swoim byłym chłopaku. Ostatecznie, to ona ratuje go w Wolterze i razem wracają do Forks.
Wydarzenia w książce są bardzo interesujące i często także nieprzewidywalne. Gdy już zacznie się czytać, to traci się kontakt z rzeczywistością. Akcja nikogo nie znudzi. Ciężko jest przerwać czytanie książki, nawet na końcu rozdziału.
Język jest starannie dobrany do każdej postaci. Po wypowiedziach można nawet domyślić się, w jakim wieku jest dany bohater. Lekki styl wpływa na łatwość czytania.
Powieść przedstawia świat rzeczywisty, lecz z elementami fantastyki. To właśnie one utrzymują czytelnika przy książce. Niektóre fragmenty wywołują u czytelnika strach, inne zaś smutek, jeszcze inne - radość. Niezależnie od tego, który raz czyta się tę książkę, te emocje i tak pozostają.
Ponieważ autorki nie było przy tworzeniu okładki, nie ma ona jakiegoś sensownego znaczenia. Jednak możemy się domyślać, co może oznaczać.
„Księżyc w nowiu” to naprawdę dobra powieść. Wciągająca akcja, nieprzewidywalne wydarzenia - to przyciąga czytelnika do dalszego czytania. Książka jest godna polecenia. Zachęcam do przeczytania kontynuacji „Zmierzchu” wszystkich fanów romansów i horrorów.
Ja dostałam za to 5. Nie wiem, czy wam się spodoba. Jeśli tak, to fajnie. Jeśli nie - mówi się trudno i żyje się dalej...