Było cicho. Schodziliśmy z stromej górki, trzymałam go za ręke. Wiedziałam, że nic mi się nie stanie - ON dałby radę. Nagle tą kojącą a nawet wręcz niepokojącą ciszę zerwały potężne trzaski. Byliśmy w potrzasku. Nie było nadziei. Chciałam go wziąźc za ręke jednak jej...