TOM I I Wiosenny, wczesny poranek. Konie pasące się na łące najwyraźniej poczuły nieprzyjaciela, bo zaczęły głośniej rżeć i grzebać kopytami ziemię. Z szałasu ukrytego w gęstwinie liści, wychylił się rudy mężczyzna. Podszedł do koni i rozejrzał się dookoła, ale...