profil

Andrzej Stasiuk - Miejsce z tomu Opowieści galicyjskie - streszczenie

poleca 85% 217 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Opowiadanie Stasiuka składa się z kilku fragmentów. Ich elementem wspólnym jest miejsce, czyli, jak pisze autor, „punkt i nieuchwytna przestrzeń”. W utworze występują dwa plany – przeszłość przenika się z teraźniejszością w rozważaniach opowiadacza, który, patrząc na pusty obszar pozostały tam, gdzie dawniej znajdowała się cerkiew, snuje refleksje o historii, przemijaniu i czasie. Zastanawia się też, czym jest miejsce i jakie funkcje może pełnić dla ludzi.

W pierwszej części pierwszoosobowy narrator (nieujawniający swojej tożsamości) spotyka turystę, który przybywa do miejsca, w którym dawniej stała cerkiew. Świątynię jednak rozebrano i „w kawałkach” przewieziono do muzeum. Opowiadacz informuje zwiedzającego, że planowane jest ponowne złożenie cerkwi na tym samym terenie. Rozmowa nastraja narratora do rozważań na temat historii, która składa się z opisów – „wypełnionych przestrzeni między datami”. W przypadku cerkwi, nikt nie zna dokładnej daty jej powstania. Jednak, na podstawie materiałów, z których została wykonana, można wywnioskować, kiedy ją zbudowano.

Opowiadacz prezentuje hipotetyczne okoliczności powstanie cerkwi. Świątynię najpewniej zaczęto budować zimą, gdy ludzie ze wsi mieli więcej czasu. Bale drzewa wieziono na wozach. Tworzący cerkiew walczyli z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi (z padającym śniegiem i chłodem), jednak udało im się zbudować kościół. Przyroda w tym fragmencie jest animizowana oraz personifikowana (np. bale drzewa zaczynają się poruszać jakby były żywe), by podkreślić jej nieobliczalność.

Opowiadanie zawiera też opis cerkwi, która przed rozbiórką została zniszczona. Drewno, z którego zbudowane zostały ściany, spróchniało, a farba zaczęła się łuszczyć. Starsze kobiety nadal traktowały tę przestrzeń jak miejsce kultu. Narrator spotkał również człowieka, który przyjechał do wsi zza wschodniej granicy, ponieważ chciał zobaczyć miejsce, gdzie był chrzczony. Sparaliżowany staruszek pamiętał też, że jego ojciec pomagał w remoncie dachu świątyni. Po obejrzeniu cerkwi rzekł do narratora, że teraz może spokojnie umierać.
W finale opowiadania narrator znów powraca do rozmowy z turystą. Przybysz z mapą i aparatem nie odczuwa klimatu miejsca, w którym się znajduje. Pyta o to, gdzie był próg cerkwi, podczas gdy na nim stoi. Ta symboliczna scena oznacza, że w świadomości turysty kościoła nie ma, nawet jeśli kiedyś istniał. Narrator natomiast przechowuje wspomnienia o miejscu, z którym był związany. Dla niego i ono samo, i świątynia istnieją, nawet jeśli nie ma ich już fizycznie.

Podoba się? Tak Nie
(0) Brak komentarzy

Materiał opracowany przez redakcję

Czas czytania: 2 minuty