Stoi sobie stół drewniany, obrus na nim poszarpany. Leżą płasko dwa talerze, łyżki, noże i moździerze. A tuż obok na kanapie, siedzi kotek mój i chrapie. Z szafy wyglądają oczy, i karaluch przed nią kroczy. A obrazy i doniczka, się schowały do koszyczka. I do wiersza nie pasują, wszystkie rymy mi zepsują xD