profil

Recenzja spektaklu pt. „Dziady”

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-10
poleca 85% 2213 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jestem w teatrze i oglądam spektakl pt. "Dziady". Podnosi się kurtyna. Oczom widzów ukazuje się wnętrze cmentarnej kaplicy. Nasze zainteresowanie przyciąga ustawiona na środku trumna i otaczający ją ludzie. Są to wieśniaki i wieśniaczki oraz chór. Wśród nich najbardziej wyróżnia się jeden - najstarszy, ubrany w ciemne wiejskie szaty Guślarz. Ma on długą brodę, w ręku trzyma laskę i wyczytuje jakieś słowa z wielkiej, zniszczonej księgi.

W kaplicy panuje cisza i jest ciemno. Potęguje się i narasta coraz bardziej niesamowity nastrój grozy. Przestraszone twarze zebranych tu ludzi rozświetla jedynie blask księżyca przedostający się przez szczeliny starych okien kaplicy. Nagle rozlega się cicha muzyka płynąca ze skrzypiec, fortepianu i bębnów. Rozpoczyna się obrzęd Dziadów. Swój popis rozpoczyna chór śpiewający groźną pieśń. Stary Guślarz zapala garść kądzieli i wypowiada słowa przywołujące duchy. Na scenie pojawia się dwójka dzieci ubranych w długie, białe szaty. Wyglądają jak aniołki ze skrzydełkami pełnymi trzepocących złotych piórek. Guślarz chcąc pomóc dzieciom w przedostaniu się do nieba, daje im dwa ziarna gorczycy.Chór śpiewając rytualną pieśń przegania duchy. Muzyka nasila się, towarzyszy jej odgłos szumiącego wiatru i spadających na dach kaplicy kropli deszczu.

Guślarz zapala wódkę w kotle i przywołuje następnego ducha. Za oknami kaplicy pojawia się straszliwa postać. Jest to wyblakłe widmo ze świecącymi, zapadniętymi głęboko w głowę oczami. Jego włosy są rozczochrane, podobne do suchych cierniowych badyli. Jest to widmo Złego Pana, który cierpi męki wiecznego głodu i pragnienia. Jednakże każda próba podania mu jedzenia kończy się wyszarpaniem pokarmu przez ptaki. Na scenie pojawiają się aktorzy przebrani za kruki, sowy i puchacze. Chór ptaków wykonuje pieśń budzącą grozę na widowni. Przeganiają one widmo Złego Pana.

W trakcie trwania spektaklu na scenie pojawia się równie postać pięknej dziewczyny - pasterki Zosi. Ubrana jest w białą sukienkę. Ma na głowie wianek z kwiatów, który podkreśla jej piękne, złociste włosy. Dziewczyna jednak jest smutna, błąka się między niebem, a ziemią. Słychać szum falującego wiatru, a reflektory oświetlają jej postać wychodzącą z kaplicy.

Obrzędy Dziadów dobiegają końca. Wtem z zapadniętej podłogi w końcu sali wydobywają się nieproszone widmo. Ubrane jest w białą, żałobną tunikę. Panuje całkowita cisza, słychać tylko delikatne brzdęki instrumentów. Widmo tajemniczo spogląda na stojącą przy trumnie pasterkę.

Spektakl kończy się nakazem wyprowadzenia młodej dziewczyny z kaplicy. Widmo zaś podąża za nią. Milknie śpiew chóru oraz dźwięki instrumentów. Kurtyna opada.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 2 minuty