profil

Poeci przeklęci - prawda czy poza?

poleca 85% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

"Ponieważ w świecie (. . .) wszystko jest na sprzedaż, sprzedaje się również śmierć artysty lub tragiczne życie. Fascynuje Przybyszewski, nie Staff, Kleist, nie Goethe, Brzozowski, nie Prus. " Każdy z „kaskaderów literatury” zdawał sobie z tego sprawę. Przepis na "poetę przeklętego" jest prosty: śmierć (najlepiej samobójcza lub w niejasnych okolicznościach), pozostawione po sobie utwory (niekoniecznie doceniane za życia) oraz kilku świadków nieustannie opowiadających o wybrykach zmarłego.

Wojaczek - skandalista i straceniec przechodzący przez szyby - chciał pozbawić się życia po pijanemu. Truł się gazem, wieszał, wyskakiwał przez okno. Ostatnia - udana - próba samobójcza wzbudziła największe kontrowersje. Na kartce dokładnie zapisał dawkę i nazwę środków, jakie przyjął. Nie wiadomo, czy chciał udokumentować swoją śmierć, czy zostawić wskazówkę ratującym. Połknął jednak taką ilość leków, że nawet natychmiastowa pomoc nie dawałaby szans na przeżycie. Wniosek jest więc jeden. . .

Andrzeja Bursę po śmierci nazwano „polskim Jamesem Deanem”. Jego życie do tego stopnia owiane było legendą, że sądzono, iż zakończyło się ono samobójstwem (mimo wyniku autopsji, która wykazała, że poeta cierpiał na niedorozwój aorty). Plotki szerzyły się jednak po całym Krakowie. Z pewnością nie bez znaczenia było to, że biskup odmówił wydania zezwolenia na pogrzeb katolicki. Ale powodem tej decyzji nie było rzekome samobójstwo - jakiś czas przed śmiercią poeta manifestacyjnie wypisał się z ksiąg parafialnych.

„Poeci przeklęci” chcieli szokować. Wyrażali bunt przeciw ograniczeniom i odrzucali powszechnie przyjęte normy. Lecz w rzeczywistości byli to wrażliwi ludzie uciekający w alkohol i ekscesy, gdyż nie potrafili znaleźć swego miejsca. Ich rozczarowanie światem było przyczyną burzliwego życia i tragicznej śmierci. Czuli się bezradni i niezrozumiani, a łzy „topili w kieliszku”. Ogarniającą ich samotność ukrywali pod powłoką nihilizmu i cynizmu. Kochali życie i jednocześnie przeklinali je.

Powieść "Zabicie ciotki", w której szczegółowo opisane jest ćwiartowanie ciała, Bursa poprzedził dedykacją: "Wszystkim tym, którzy stanęli kiedyś przerażeni martwą perspektywą swej młodości". Walcząc chciał on ocalić własne „ja”, wartości nie przesycone fałszem. Odrzucał ten model życia, który niszczy przejawy indywidualizmu.

Z kolei poezja Wojaczka jest swego rodzaju autoterapią. Autor opisuje stan swojej choroby czy też obsesyjnie analizuje własną śmierć. Twórca w pewnym momencie traci granicę między poezją a życiem.

„Poeci przeklęci” od lat wzbudzają kontrowersje. Przez jednych pochwalani za szczerość i dążenie do prawdy, a za wulgarność i brutalność potępiani przez innych. Jednak nie mnie oceniać, która strona ma rację i czy postawa prowokatorów była szczera, czy też może celowo kreowali własny wizerunek i legendę.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty