profil

Literackie spotkania wrogów.

poleca 85% 182 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz Jacek Soplica Homer

Opisany niżej fragment "Iliady" Homera dowodzi, że nawet tacy wspaniali rycerze i wojownicy, do których z pewnością zaliczał się Achilles, skazani są na takie same odczucia, co ludzie słabi, nieodznaczający się większą odwagą czy siłą woli. Bohater grecki podlega tym samym cierpieniom i bólom. Bywa, że unosi się ogromnym gniewem lub też płacze jak dziecko. Widać tutaj dokładnie, jak chwiejny jest nastrój i psychika ludzka.

Człowiekiem, od którego zależało powodzenie wyprawy na Troję, był Achilles, postać przyjmująca rozmaite oblicza zależnie od okoliczności. Pomimo że matką jego była boginka morska, a więc istota boska, Achilles nie panował nad swoimi uczuciami i jak zwykły śmiertelnik poddawał się emocjom.

Podczas spotkania Achillesa z Priamem, władca Troi wcale nie przypominał swoim zachowaniem dumnego monarchy, lecz załamanego i zrozpaczonego po śmierci syna ojca. Przekradł się do samego środka obozu Greków nie zwracając uwagi na czyhające nań niebezpieczeństwa, a gdy zjawił się przed obliczem zabójcy własnych synów, padł przed nim na kolana i zalewając się łzami całował Achillesa po rękach i nogach, żebrząc o łaskę i wydanie zwłok Hektora w zamian za przywiezione na wozie kosztowności.

rek początkowo nie okazywał zainteresowania słowami Priama i odpychał go od siebie, ale kiedy starzec wspomniał o także niemłodym ojcu bohatera, który przez długie lata oczekuje w niecierpliwości powrotu syna, serce Achillesa drgnęło. Nie był już bezwzględnym mścicielem uganiającym się za zabójcą przyjaciela, tylko człowiekiem tęskniącym za domem rodzinnym, który wie, że niedługo zginie. Wszystko to spowodowało, że Achilles zgodził się łaskawie na wydanie Priamowi zwłok syna. Zadbał nawet o to, aby je umyto, namaszczono olejkami i ubrano w dostojne szaty. W ten sposób chciał zaoszczędzić Priamowi bólu wywołanego widokiem zmasakrowanego ciała syna.

Inny przykład literackiego spotkania wrogów napotykamy w epopei narodowej „Pan Tadeusz”. Tu w szranki staje Jacek Soplica ze stolnikiem Horeszką i jego sługą Gerwazym.

Jacek Soplica jest głównym przedstawicielem patriotyzmu w „Panu Tadeuszu”. Jest to bohater, jakiego nie spotkaliśmy w dotychczas poznanych utworach romantycznych. Znamienną cechą tej postaci jest dynamiczność jej charakteru i osobowości. Poznajemy go jako „zawadiackiego paliwodę”, którego gorąca miłość, porywczość temperamentu i doznana krzywda doprowadziły do zbrodni. Od zabicia Stolnika w duszy, Soplicy rozpoczyna się przełom moralny, który wypali w nim ogniem cierpień przywary szlacheckie i osobiste i wkuje z niego rycerza walki o wolność narodu.

Jacek Soplica działa w śród mas szlachty zaściankowej i chłopstwa, pobudza ich patriotyzm, organizuje powstanie. Jest to działacz polityczny zespalający w sobie patriotyzm ze szczerym demokratyzmem. Znała ten typ działacza Polska od czasów kościuszkowskich, dopiero jednak z Jackiem Soplica wkroczył on do poezji.

W Horeszce widzimy przede wszystkim sprawcę tragedii Jacka. Innymi słowy – egoizm i pycha magnata zburzyły szczęście ubogiego szlachcica, który następnie staje się bohaterem. Klucznik Horeszki, Gerwazy zaprzysiągł ślepą zemstę Soplicy za śmierć swojego Pana.

Jacek Soplica na łożu śmierci jako ks. Robak wyznaje Gerwazemu, kto skrywa się za habitem zakonnym. Wyznając swą tajemnicę skrywaną przez wiele lat, z jego ust wylewają się słowa skruchy, żalu i bólu, jakiego doznał od Horeszki oraz gorycz za zabójstwo Stolnika, którego dokonał w porywie gniewu. Przed śmiercią Soplica prosi Gerwazego o przebaczenie. Na początku spowiedzi ks. Robaka, Gerwazy wpada w gniew chcąc pomścić Stolnika.

Po ostatnich słowach umierającego:

„Chciałeś zemsty? masz! boś ty był narzędziem kary Bożej!...”.

Gerwazy przebaczając ze skruchą rzekł:

„Powiem tobie coś, pewnie to ciebie pocieszy.
Kiedy nieboszczyk Pan mój upadł zraniony,
A ja, klęcząc nad jego piersią pochylony
I miecz maczając w ranę, zemstę zaprzysiągł,
Pan głowę wstrząsnął, rękę ku bramie wyciągnął
W stronę, gdzie stałeś, i krzyż w powietrzu naznaczył;
Mówić nie mógł, lecz dał znak, że zabójcy przebaczył.
Ja też pojąłem, ale tak się z gniewu wściekłem,
Że o tym krzyżu nigdy i słowa nie rzekłem.”

Współczucie przeżywającego tragizm Jacka koi częściowo jego pośmiertna rehabilitacja. Promień wschodzącego słońca, okalający jakby aureolą głowę zmarłego Jacka Soplicy, jest znowu środkiem uwydatniającym wielkość zasług i piękno charakteru jego człowieka.

W dziele wywodzącym się z „Iliady” Homera i w epopei znajdujemy sporo cech świadczących o świadomym łączeniu bohaterów. Przez te utwory przewija się liryzm przemawiający w sposób dyskretny, innym razem donośnie, a nawet przejmująco.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty