profil

"... należy zgodzić się pochylić głowę nie załamywać rąk posługiwać się cierpieniem jak protezą bez fałszywego wstydu ale także bez niepotrzebnej pychy." (Z. Herbert "Rozmyślania Pana Cogito o cierpieniu"). Rozważ różne aspekty cierpien

poleca 85% 121 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Cierpienie jest nie odłącznym towarzyszem człowieka któż z nas, bowiem nie zna jego smaku? Cierpimy, gdyż jesteśmy ludźmi, obdarzonymi uczuciami, które można zranić i ciałem równie podatnym na ból. To właśnie dzięki niemu uczymy się patrzeć na świat z nowych perspektyw, lepiej rozumieć innych, stajemy się bogatsi o nowe doświadczenia. Wpisane w nasze życie, cierpienie może nas uszlachetniać, może nas zniszczyć. Literatura bywa często zapisem naszej codzienności, nic dziwnego, że motyw cierpienia jest w nie tak często przywoływany.
Od początku stworzenia świata mamy do czynienia z cierpieniem, każdy człowiek wielokrotnie w swoim życiu doznał cierpienia i poczuł jego gorzki smak. Cierpi człowiek, pokolenie, naród. Każdy z okresów literackich na swoje oblicze, lecz jest coś, co łączy je, bez względu na swoisty charakter danej epoki, tym czymś jest ludzkie cierpienie wpisane w życie każdego człowieka. Literatura od wieków ukazuje swych bohaterów cierpiących oraz przeżywających tragedie, w każdej, bowiem epoce cierpienie ludzkie, ból fizyczny i psychiczny towarzyszyły człowiekowi w życiu codziennym.

Po za tym w każdej lekturze znajdziemy jakiś rodzaj cierpienia, tak wiec cierpienie narodu ukazuje nam się w „Dziadach”; inne znów cierpienie ukazuje nam się w dziejach „Tristana i Izoldy” jest to cierpienie kochanków.

Temat ludzkiego cierpienia często podejmowany był w mitologi jak również w biblii, między innymi w micie o Edypie. Tutaj bohater, chcąc uciec przed okrutnym przeznaczeniem, dobrowolnie postanawia udać się na wygnanie. Edyp nie unikną swego losu. W tym miejscu nie możemy nie wspomnieć o tragizmie. Cierpienie jest tu zawsze niezawinione i nieodłącznie towarzyszy człowiekowi. Każdy jest narażony na cierpienie, ponieważ w każdej chwili życia podejmuje wybory, a nigdy nie jest pewien, czy wybierze właściwie. Cierpienie jest, więc w mitologii jedynym z podstawowych stanów człowieka.

Cierpiał również, Prometeusz; ukarany przez Zeusa za to, iż dał ludziom ogień, przykuty został do skał Kaukazu, gdzie orzeł wyjadał mu wciąż odrastającą wątrobę. Prometeusz cierpiał za miłość dla ludzi, za to, że poświęcił się dla ich dobra. Cierpienie fizyczne łączy się w osobie Prometeusza z satysfakcją, że człowiek żyje w dostatku, bezpieczny, zdrowy i syty. Bohatera cieszy szczęście człowieka, osiągnął swój cel. Cierpi, ale jest szczęśliwy.

Symbolem cierpienia w Biblii jest Hiob. Znosi on liczne cierpienia – traci cały dobytek, umierają jego dzieci, wreszcie sam zostaje dotknięty trądem uważanym za najwyższą karę za grzechy. Ta opowieść biblijna obrazuje, że cierpienie uczy nas pokory wobec życia i Boga oraz uświadamia nam, że nie jest karą za grzechy. Jego przykład pokazuje nam, iż nie jesteśmy w stanie zapobiec cierpieniu i że dotyka ono wszystkich. Cierpienie ma wiec tu charakter wzorcowy i pouczający, jest też pewnego rodzaju pytaniem o sens cnotliwego życia.

Aspektem cierpienia dla idei w literaturze jest postać św. Aleksego, który skazuje się na fizyczne i duchowe udręki. Znosi wszelki ból i upokorzenie, aby zyskać zbawienie. W oparciu o żywot świętych takich jak św. Aleksy można zauważyć, że dążenie do wyznaczonego celu wymaga ofiary, którą może być świadomie przyjęte cierpienie.

„w wielkim znoju jak ściągane zwierzęta błądzą i rzadko ważą się wrócić wieczorem do wczorajszego legowiska (...). Wychudłe ich twarze stały się blade, odzież opadła w strzępach, podarta przez głogi. Miłują się, nie czują cierpienia”, aspekt cierpienia kochanków. W legendzie autor przedstawia miłości wszystkie towarzyszące temu uczucia. Gest picia z jednego naczynia jest bardzo podobny do gestu zjedzenia owocu rajskiego. Obydwie pary; Adama i Ewę oraz Tristana i Izoldę pogrąża on w cierpieniu.

Cierpienie ukazuje się również w epoce renesansu. Jan Kochanowski w ukazuje je w trenach napisanych po śmierci jego ukochanej córeczki Urszulki. Ból ojca po stracie dziecka stanie się przyczyną powstania zbioru przejmujących utworów ukazujących szerokie spektrum ludzkiego cierpienia. Czytając „Treny” odnosimy wrażenie, iż pisane są na granicy bólu i obłędu. Jego szaleństwo dodatkowo potęgowane jest przez brak zrozumienia dla „bożych planów”. W elekcie jego cierpienie doprowadza do zachwiania wiary w wyznawane wartości- stoickiej filozofii i mądrości:

„ Nieszczęśliwy ja człowiek, który lata swoje
Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje!”

Treny są dla twórcy sposobem na wyrażenie jego bólu i tęsknoty. Niosą jednak z sobą ukojenie i nadzieje, której zapisem jest „Tren XIX albo Sen”. Przyniósł on cierpiącemu ojcu pociechę, iż jego córka nie zginęła w pustce wszechświata, że istnieje i jest szczęśliwa.
Ukojeniem cierpień Kochanowskiego okazała się być wiara i płynące z wiersza przesłanie, iż Bóg istnieje i jest dobry, mądry i sprawiedliwy Bóg gdyż:

„ Nie od rozkoszy poszła; poszła od trudności,
Od pracej, frasunków, od łez, od żałości”

Według mnie najlepszym obrazem cierpienia rodzica po utracie dziecka jest, wizja Matki Boskiej w „Lamencie świętokrzyskim”. Utwór ten jest głosem bolejącej nad niewyobrażalną stratą matki. W obrazowy sposób ukazane jest tu duchowe cierpienie, które zyskuje także wymiar fizyczny: „spróchniało we mnie ciało i moje wszystki kości”.

„... I nie mieć już żadnych spraw i do nikogo złości.
I tylko błagać Boga, by, choć raz, choć jeszcze jeden raz
Umrzeć z miłości.” (A. Osiecka)

Motyw cierpień miłosnych jest chyba najczęściej spotykanym w literaturze. Wystarczy przywołać takie tytuły jak: „ Nad Niemnem”’, „Romeo i Julia” oraz „ Lalka” i w zasadzie każdy wie, o jaki aspekt cierpienia chodzi. W każdej epoce cierpienie to miało odrębny charakter. Raz przybierało formę miłości czysto platonicznej, raz wielkiego, gorącego uczucia, na którego drodze piętrzą się bariery by stać się z kolei nieszczęśliwą, nieodwzajemnioną miłością. Można w zasadzie powiedzieć, iż cierpienie jest nierozerwalną częścią miłości.
Romantycy uważali miłosne katusze za ogólnie przyjęty kanon. Cierpienie z miłości nie zawsze jest negatywne, często ma również pozytywną stronę. Pozwala ludziom rozwinąć się duchowo. Przez chwile też pozwala zatracić się w uczuciu i żyć w przeświadczeniu, że niesie ono ze sobą szczęście; tak jak uczynił to bohater „Lalki” B. Prusa – Stanisław Wokujski. Miłość do panny Izabeli Łęckiej przysłoniła mu cały świat. Dla zdobycia jej gotów był poświecić swój majątek, swoją reputacje a nawet swoje życie. Przez długi czas ta niespełniona i niosąca z sobą udrękę miłość stanowiła sens jego życia była dla niego namiastką szczęścia. W literaturze natomiast, ten rodzaj cierpień na celu nie tylko uwiarygodnienie bohatera w oczach czytelnika, przekazuje nam również prawdę o potędze uczucia, dla którego jesteśmy w stanie znosić męki.

Ostatnią kwestią, którą chciałabym poruszyć jest niszcząca siła cierpienia. Jest to rodzaj bólu, który budzi we mnie największy strach. Jest to cierpienie, które zabija człowieka w człowieku. We wspomnianych wyżej sytuacjach, cierpienie uczyło, uszlachetniało, służyło wyższym celom lub u mniej odpornych stawało się przyczyną obłędu. W utworach literackich motyw niszczycielskiego działania cierpienia na jednostki jest spotykany często jednakże tylko w nielicznych działaniach przyjmuje skrajną formę. Za przykład mogą służyć „ Mediolany” Nałkowskiej. Opisy przytoczone w opowiadaniach „Dziecko” czy „proszę państwa do gazu” są dowodem, jakich spustoszeń może uczynić w ludzkim światopoglądzie i charakterze długotrwałe, naniesione cierpienie. Człowiek wyrzuty z uczuć nie jest człowiekiem w pełni słowa tego znaczeniu a właśnie z takimi ludźmi zaznajamia nas autor „Opowiadań”. Najsilniej w mojej pamięci utkwiła scena odbierania transportu z Sosnowca w czasie, którego trzeba załadować na ciężarówki kilkanaście tysięcy przerażonych, umordowanych ludzi, którzy doznali wielu cierpień w czasie podróży a ze strony więźniów oświęcimskich doznają kolejnych. Ci więźniowie, często wycieńczeni i stale upodlani są już w zasadzie jedynie namiastką ludzi, a co najgorsze doskonale rozumiemy, w jaki sposób do tego doszło i to właśnie budzi strach. Człowiek jest w stanie wytrzymać naprawdę wiele, błędem byłoby jednak twierdzenie, że wytrzyma wszystko.

Najlepiej świadczyć o tym może przykład bohatera powieści antyutopijnej G. Orwella „Rok 1984”. Żyjący w państwie totalitarnym Winston trafia do lochów Ministerstwa Miłości działania wymierzone przeciwko partii i Angsocowi. Z góry wie, że poddany torturom wyda wszystkich, za cel stawia sobie jedynie jedno – nie zdradzić swojego uczucia do Julii. Jego cierpienia są zarówno fizyczne jak i psychiczne, oprawcy dręczą go długie miesiące. On nie chce jednak wyzbyć się do końca swojego człowieczeństwa. Ulega dopiero w obliczu podświadomego panicznego strachu przed szczurami w umieszczonej na jego twarzy klatce.
Mówi wtedy:

„Zróbcie to Julii nie mnie...”. Zdradza swoją ukochaną, zdradza swoje zasady i przestaje być człowiekiem, staje się niewolnikiem ustroju. Jest to kolejny świetny przykład jak wyniszczające mogą być strach i cierpienie.

W literaturze ukazane jest również cierpienie zawinione. W „Dziadach części II” Adama Mickiewicza duchy dzieci nie mogą trafić do nieba, ponieważ nigdy nie zaznały cierpienia, które jest elementem pełnej ludzkiej egzystencji. Potwierdzeniem są słowa dzieci „kto nie doznał goryczy ni razu ten nie dozna słodyczy w niebie”.
Kolejny duch Zły Pan musi znosić straszliwe cierpienia wiecznego głodu. Szarpany jest przez ptaki, symbolizujące skrzywdzonych poddanych, które nie dopuszczają go do jadła, „bo kto ni razu był człowiekiem temu człowiek nie pomoże”.
Również trzecia zjawa: Dziewczyna boleje nad swoim losem. Zawieszona między ziemią a niebem cierpi, no nigdy nikogo nie potrafiła pokochać, „kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie może być w niebie”.
Cierpienie osiąga w „Dziadach cz. II” wręcz moralne znaczenie, jest jednym z elementów ludzkiego życia i ma wartość ponadczasowa. Uczy nas, że przestrzeganie zasad moralnych, szacunek dla drugiego człowieka jest miarą naszego człowieczeństwa. „Dziady cz. II” ukazują ludowe poczucie sprawiedliwości, natomiast życie wymaga od nas własnej oceny. Nasze sumienie ma rozstrzygać i wyznaczać granice między czynami dozwolonymi a czynami, z którymi kryje się krzywda ludzka.

Cogito to imię bohatera poezji Zbigniewa Herberta. Samo imię „Cogito” nawiązuje już do słynnej sentencji twórcy racjonalizmu Kartezjusza – „Cogito ergo sum”. Pan Cogito snuje rozważania i refleksje nad światem, porusza problematykę etyczną, szuka wartości zatraconych po przez wieki. Jest to człowiek współczesny próbujący opisać i pokazać drogę zagubionym i niepewnym. Sam jednak nie jest kimś najwyższym, wszechwiedzącym autorytetem. Dlatego woli zostać przy sprawdzonych i pewnych wartościach pochodzących z tradycji.
Herbert swoim dziele pt. „Przesłanie Pana Cogito” sugeruje nam sposób przezwyciężenia, przełamania cierpienia. Podobnie jak Hiob, Chrystus, czy Prometeusz w obliczu cierpienia stawali w „pozycji wyprostowanej” nie lękając się bólu czy męczarni...

„...idź wyprostowany pośród tych, co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocaliłeś nie po to, aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo...”

Każda z wybranych postaci wyznacza inny wymiar tego cierpienia. Ich losy do dnia dzisiejszego są dla naszego kręgu kulturalnego, mitem, symbolem, świętością. Rozmyślając nad zachowaniami bohaterów literackich można wyróżnić różne reakcje w chwilach próby: przyjęcie zgodnością tego, co niesie los, poddanie się, rozpacz, rezygnacje, zobojętnienie. Nasz podziw i uznanie wzbudzają ci bohaterowie, którzy w godzinach próby przezwyciężają własne cierpienie i pozostają wierni swoim ideą i przekonaniom. Innym rodzajem cierpienia z powodu miłości głęboko zakorzenione w nas. W wywiadzie pt.: „Przekonać Pana Boga” ks. Józef Tischner umiejscawia to cierpienie w naszym sumieniu, które określa jako: „...głos miłości, miłości, która albo poszukuje samej siebie, albo broni samej siebie, która chce być doskonalsza, niż jest.

Wszystkie powyższe przykłady to jedynie niewielka cząstka z olbrzymiego morza ludzkiego cierpienia zawartego w literaturze. Licznych pozostałych nie sposób wymienić. Mimo, iż uważamy je za najgorszą z możliwych sytuacji i w swoim życiu staramy się go unikać, musimy uzmysławiać sobie, iż czasami cierpienie płynące z naszych codziennych doświadczeń niesie z sobą wartości, które czynią z nas ludzi. Pozwala nam lepiej zrozumieć tych dotkniętych nieszczęściem, uczy nas współczucia i życiowej mądrości. Dzięki cierpieniu jesteśmy też w stanie cieszyć się chwilami szczęścia i beztroski. Najtrudniejszą sztuką jest wyciąganie odpowiednich wniosków.

Moim zdaniem cierpienie jest najlepszym nauczycielem życia. Od najmłodszych lat człowiek uczy się na błędach po przez wyciąganie właściwych wniosków na przyszłość. Cierpienie potrafi otworzyć człowiekowi oczy na niedostrzegalne wcześniej problemy i krzywdę drugiego człowieka. Trud i ból jest nierozerwalnie związany z życiem człowieka i nikt od niego nie jest wolny. Jedno jest pewne, cierpienie uszlachetnia i w myśl Ajschylosa uczy, przez to, że pozostawia głęboki ślad w ludzkim sercu. Skłania człowieka do refleksji nad swoim własnym życiem i postępowaniem.
„ Zachciał mu się szczęścia, zachciało mu się prawdy, zachciało mu się wieczności, patrzcie go!” pisze Wisława Szymborska w swoim wierszu pt. „Sto pociech”. To chyba jedyna prawda, jaką bez wątpienia można wygłosić o człowieku. Każdy z nas czegoś pragnie, szuka. Cierpi nie mogąc spełnić swoich kolejnych planów. Kiedy jednak już do czegoś dojdzie, nagle zaczyna chcieć czegoś więcej i więcej... Wtedy znów cierpi – i tak bez końca.

Cierpienie jest naszym cieniem – nigdy nas nie opuści.
Zrozumienie sensu cierpienia jest dla nas ludzi niemożliwe, tak, więc powinniśmy zaakceptować je jako część naszej egzystencji. Problem cierpienia jest obecny i towarzyszy nam przez całe życie. Nie ma, więc sensu buntować się przeciwko niemu. Jedynie, co możemy zrobić to nabrać siły i godnie przejść przez życie z wiarą i nadzieją.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty