profil

Czy "Syzyfowe prace" można nazwać radosnym hymnem życia na przekór wszystkiemu?

poleca 85% 964 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Moim zdaniem na pytanie zawarte w tytule można odpowiedzieć twierdząco. Książka bowiem mówi o tym, jak okrutne było życie pod zaborami, ale też o tym, że ludzie potrafili żyć pełnią życia. „Syzyfowe prace” są powieścią o dorastaniu w ciężkich czasach i patriotyzmie polskiej młodzieży. Ukazują przyjaźń Marcina Borowicza i Andrzeja Radka, ich losy i drogę do wyzwolenia spod władzy rusyfikatorów. Obaj nie poddawali się mimo przeciwności losu. Byli szczęśliwi "na przekór wszystkiemu”.
Według mnie bardzo istotnym argumentem jest rusyfikacja, która miała miejsce w wydarzeniach opisanych w książce. Początkowo młodzi bohaterowie ulegli temu procesowi, natomiast w późniejszym czasie doszli do wniosku, że jest to sprzeczne z ich pochodzeniem. Uważam, ze uświadomieniem sobie tego była recytacja „Reduty Ordona” przez Bernarda Zygiera. To właśnie wtedy w chłopcach obudził się prawdziwy patriotyzm i chęć poznania swojej ojczyzny. Mimo przedstawiania Polski w najgorszym świetle przez nauczycieli i fałszowanie faktów związanych z nią, młodzi chłopcy podjęli się walki z rusyfikacją. Organizowali sekretne spotkania koła, na górze „u Gontali”, gdzie wspólnie czytali zakazane lektury polskie.
Myślę, że kolejnym argumentem również bardzo istotnym jest zapał do nauki jak i pokonywanie przeszkód stawianych przez życie. Główną rolę w tym aspekcie odgrywa osoba Andrzeja Radka. Chłopak przeżywał trudne chwile. Początkowo w nauce wspierał go tylko „Kawka”- młody student, który pokazał mu po raz pierwszy książki- natomiast po jego śmierci został zupełnie sam. Rodzice uważali, że nauka jest ich synowi zupełnie nie potrzebna i, że powinien on zostać w domu i oddać się pracom gospodarczym. Andrzej przez wszystkie przeciwności losu musiał przechodzić sam ale mimo tego nie poddał się i osiągnął swój cel.
Ważną rolę odgrywają też kłopoty finansowe. Państwo Borowiczowie mimo trudnej sytuacji w domu oddali syna do szkoły aby mógł się rozwijać. Wydali na to swoje ostatnie oszczędności. Płacili za szkołę plonami, które wydawała im ziemia. Marcin nie zawiódł rodziców, chociaż początkowo było mu bardzo trudno odnaleźć się w szkole. Uczył się przede wszystkim dla matki- nie chciał jej rozczarować. Po jej śmierci czuł się zagubiony. Uległ wtedy wielu pokusą ale mimo to później odnalazł właściwą drogę. Natomiast Andrzej Radek za swoją naukę musiał płacić sam. Tylko początkowo opłacał ją „Kawka”, natomiast po jego śmierci chłopak musiał sam zarobić na swoją naukę. Zdobywał pieniądze dawając korepetycje uczniom młodszych klas.
Podsumowując przedstawione argumenty mogę stwierdzić, że chłopcy byli pełni nadziei na lepsze jutro i właściwie to ta wiara spowodowała przezwyciężenie trudności jakie przyniósł im los. Wszyscy mieli nadzieję, że nadejdzie lepsze jutro i ta nadzieja nigdy ich nie opuściła.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty