profil

"Fortepian Szopena" - opracowanie.

poleca 91% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Bezpośrednią inspiracją do napisania utworu (1863-rok powstania styczniowego) były represje wobec Polaków i odwet wojsk carskich za nieudany zamach na carskiego namiestnika, które zdemolowały pałac Zamoyskich i wyrzuciły z niego fortepian Szopena.
Wiadomość o zniszczeniu instrumentu oraz wcześniejszą śmierć kompozytora wykorzystał Norwid jako podstawę do napisania elegijnej przypowieści (paraboli) o twórcy i dziele sztuki, które musi być najpierw poniżone i odrzucone, by później mogło wejść na stałe w obieg społeczny.

„Fortepian...” zorganizowany jest na zasadzie wielokierunkowej rozmowy (liryka inwokacyjna; zwroty do Szopena, do sztuki, do przyszłych pokoleń). Podmiot utworu wykreowany został na kompetentnego znawcę i wnikliwego interpretatora sensu śmierci muzyka oraz faktu zniszczenia jego instrumentu. Stwarza wizję genialnego artysty, będącego syntezą ducha i idei, określa znaczenie i charakter jego muzyki, w symboliczny sposób wyraża poglądy na temat sztuki – jej istota, narodowe i ogólnoludzkie właściwości, odbiór przez społeczeństwo stały się przedmiotem dialogu. Norwid w sposób poetycki wyłożył tu swoją filozofię sztuki, idee ustawicznego rozwoju nie znającego takich pojęć jak skończoność, wypełnienie.

Muzykę Szopena, która symbolizuje tu wszelką sztukę, charakteryzował Norwid jako przetworzone dziedzictwo grecko-rzymskiego antyku i chrześcijaństwa, wzbogacone o polskie pierwiastki wiejskie i narodowe. Świadczą o tym słowa antycznej Cnoty: „która (...) / W dom modrzejowy wiejski / Wchodząc, rzekła do siebie: / Odrodziłam się w Niebie / I stały mi się arfą – wrota, / Wstęgą – ścieżka... / Hostię – przez blade widzę zboże... / Emanuel już mieszka na Taborze!” – wyrażają one tajemnicę artystycznej przemiany, która zawsze wydobywa tkwiący w rzeczywistości pierwiastek idealny. W muzyce Szopena jest „doskonałość peryklejska” , która wyrasta z polskich korzeni („złoto-pszczoła” = szlachetność i pracowitość będące istotą polskości) – odradza ona i przetwarza dziedzictwo wieków, będąc jednocześnie esencją polskości. Dodatkowo nobilituje ją fakt zrozumienia – „Emanuel już mieszka na Taborze!” – zrealizowania ideału sztuki (wyraz najwyższych wartości), który zaczął już swoją egzystencję w świecie ludzkim, ma więc charakter „Doskonałego-wypełnienia”.

Odwołanie do przemienienia Chrystusa na górze Tabor określa doskonałość muzyki Szopena, która przeobraziła materię w ideał i ujawniła sięgający sacrum pierwiastek narodowy i ogólnoludzki. Tym samym, jak na Taborze objawił się Bóg, tak teraz artysta (wcześniej upodobniony do liry Orfeusza – atrybutu sztuki doskonałej) objawił swój geniusz, równy geniuszowi antycznych twórców – Dawida, Fidiasza, Ajschylosa.
Zawsze tożsamy ze swym dziełem – jego blada twarz i alabastrowe dłonie zlewają się w jedno z bielą klawiatury fortepianu – a więc i przez nie charakteryzowany – dokonuje cudu wydobycia i ożywienia tkwiącego w materii ideału, dzięki Pigmalionowej miłości do tworzonego dzieła i dzięki pracy, w efekcie której dzieło staje się „miłości profilem”. Dopiero ożywiona kunsztem i uczuciem twórcy sztuka, osiągnąwszy harmonię między treścią i formą, zyskuje olbrzymią siłę – kształtuje ludzi, porusza niewrażliwych. Estetyka przeradza się w etykę.
Jednakże niedoskonały, nieprzetworzony przez artystę (a więc nie podniesiony do godności ideału), napiętnowany „BRAKIEM” świat staje zawsze w opozycji wobec zrealizowanej w dziele sztuki doskonałej „całości” i usiłuje ją zniszczyć lub odrzucić (zemścić się za swój BRAK), co uczyniono finale wiersza z fortepianem Szopena – źródłem muzyki doskonałej – „Ideał – sięgnął bruku”. Zdaniem Norwida bowiem jedynie poniżenie i odepchnięcie wielkiej sztuki przez współczesnych jest warunkiem zaakceptowania jej przez następne pokolenia – przetworzono tu romantyczną koncepcję odrodzenia przez „zgon” – nawiązanie do mitu wegetatywnego („umrzeć musi co ma żyć”, śmierć jest zapowiedzią zmartwychwstania). Owo poniżenie, „rozbicie”, nie narusza jednak doskonałej „całości” ideału. Jedynie go uwydatnia (wszak może się sam odradzać), podobnie jak śmierć wielkiego twórcy ukazuje w pełni i wielkości dzieło jego życia, które będzie świadczyło o geniuszu twórcy przed „późnym wnukiem”. Wsłuchując się w jęk głuchych kamieni można poznać przedsmak zwycięstwa artysty i jego wiekopomnego dzieła.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty