profil

Przemówienie w obronie Antygony.

poleca 85% 1039 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Drodzy mieszkańcy Teb!

Stoję tu przed Wami, albowiem zmusza mnie do tego jawna niesprawiedliwość wymierzona przeciwko kobiecie, przeciwko córce Edypa, broniącej honoru poległego brata oraz własnych zasad i idei.
O wydarzeniach ostatnich dni każdy z Was dobrze wie, opowieść o losie Antygony nie schodzi z Waszych ust, plotki wypełniają każdą chwilę naszego, wcześniej jakże spokojnego, życia. Słyszałem już po drodze, jakie to, w domniemaniu niektórych, Antygona straszliwe czyny miała popełnić, iż niby miastem zawładnąć chciała. Złość we mnie wzbiera i jak z gotującego kotła chce wybuchnąć, kędy słyszę jak niejeden z Was, szatański pomiot na usta cisnąć, chce wśród innych wiadomościami zabłysnąć, Antygonę bezpodstawnie oskarżając. Azaliż, któryż tu z zebranych, w kreońskich czynach słuszność widzi? Ktoż Kreona broni, Antygonę potępiając? Ty? ? Więc, jeśliby ktoś Kreona karać chciał, i jegoż winę za dowód miał, niech tedy słuchać mnie raczy i na słowa moje uważniej baczy.
Niech każdy z Was postawi sobie pytanie co pierwszej wypełniłby: wolę bogów, której nie zadośćuczynienie sprowadzić klęski może na Twój ród, a Cię po śmierci ukarać, które od postawienia Dzeusowego tronu, aż po koniec świata obowiązuję; czy prawo, przez śmiertelnego człeka nadane, i razem z nim umierające, zastąpione przez nowsze. Co dla każdego z Was lepsze: Dzeusowska opatrzność, czy przychylność zadufałego w sobie, przekładającego swój honor nad wszystek innych rzeczy, nieudolnego władcy z przerostem ambicji.
Kreon ustanowił prawo, z boskimi przykazaniami się kłócące. Antygona postąpiła jak najbardziej słusznie, występując przeciw niemu i nie uginając się przed tyranem. Była dumna z tego co zrobiła, stojąc z udowodnioną winą przed Kreonem powiedziała:
"Nie sądzę, że tak święta jest twa wola,
Żeby śmiertelnik kiedy chciał przekraczać
Bogów najświętsze prawa niepisane"
I jak już to wcześniej powiedziałem, uważam, że miała pełną rację. Lecz inaczej niż to niektórzy ? ze słów córy Edypa wywnioskować mogli, nie była chciwa, ni zarozumiała. Nie pożądała władzy, ani nie chciała rządzić w mieście. Na co zresztą Kreon nie pozwolił by jej, powiedział przeto:
?Jeśli chcesz kochać, kochaj ich w Hadesie,
U mnie nie będzie przewodzić kobieta?
Taak? ?kochaj ich w Hadesie?? Antygona kochała. Kochała brata. Właśnie z miłości do brata czyn swój popełniła. Nie po to by na przekór, Kreona słów postąpić. Lecz by brat zmarły mógł spokoju dostąpić. Pochowanie zmarłego, rzecz święta, przez bogów nadana. A boskich praw słuchać się każdy musi. One obowiązują zawsze, każdego greka. Was też. I Antygonę również obowiązywały. Ona spełniła swój obowiązek, z podniesioną głową. Dumna. Wiedziała, że robi dobrze i nie bała się konsekwencji swoich czynów. Nie bała się śmierci. Wiodła życie według bożych nakazów. Była gotowa na śmierć. A Wy? Czy żyjecie tak, jak nam Dzeus kazał. Czy jesteście, jak Antygona, godni stąpać po tej, przez bogów ofiarowanej, ziemi?
Mam nadzieję, że dzięki moim słowom, Antygona odzyskała w Waszych oczach dobre imię. A tym samym, że potępiliście czyny Kreona. Bo czyny tego tyrana były okrutne i niesprawiedliwe. Nie cofa haniebnego rozkazu mimo próśb syna swego, naleganiom moim i innych starców Tebańskich, czy przepowiedniom starca Terezjasza. Tak bardzo bał się o swój honor i dumę, że przesłaniało mu to inne, ważniejsze sprawy. Przez niego zginęli także jego najbliżsi: żona i syn. Tym bardziej Antygona winna być nagrodzona, a nie ukarana za swój czyn. Wszakże przeciwstawiła się królowi, który zdążał do pogrążenia Teb w chaosie, skazując je na gniew bogów. Uratowała Was przed złym losem. I za to każdy Tebańczyk winien dziękować jej.
Na koniec, myślę, że najlepszym podsumowaniem czynów Antygony są jej własne słowa:
?Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić?.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty