profil

Mediacja między Cześnikiem, a Rejentem - Mediator: Wacław.

poleca 85% 145 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Do pokoju wbiega roztargniony Cześnik, w którym przy piwie i już dosyć rozgorzałej, choć wesołej atmosferze siedzą Rejent z Wacławem.
Maciej, który właśnie z wielkim impetem wkroczył do pomieszczenia, przerywa żywą pogawędkę ojca z synem, po czym zaczyna gorącą dyskusję z Rejentem, obrzucając go wściekłymi oskarżeniami. W izbie rozpoczyna się istna batalia słowna między Milczkiem a Raptusiewiczem a także młodym Wacławem.

CZEŚNIK
Teraz Wy słuchajcie mnie!
Wybaczcie, że przerywam tę milutką debatę ojca z synem,
ale doszły mnie słuchy o Waszym niecnym postępku.
Zamierzam...

REJENT
Może piwka stary współlokatorze?
Synu nalej naszemu nowemu towarzyszowi szklaneczkę naszego wyborowego napoju.
Chyba nie odmówi?

WACŁAW
Tato, nie róbmy zbyt wielkich ceregieli, niewiasty poza domem, pozwólmy z gwinta nasycić się panu Maciejowi.

CZEŚNIK
Z Tobą młody to ja jeszcze mam do pogadania, lecz z Twym ojcem chcę załatwić sprawę szybko, krótko i na temat.

REJENT
Nie daj się prosić. Zanim ukręcisz mi kark albo ja niechybnie złamię tą Twoją wiecznie machającą w każdą stronę rękę, wypijmy tego browarka.
Nie zaschnie nam w ustach a przy tym słodki smak goryczy zaleje nam żołądki a krew zacznie mocniej krążyć.

CZEŚNIK
Słuchaj brachu, na sam Twój widok krew podchodzi mi do głowy a w żołądku rozpoczynają się niesamowite turbulencje ale...
?Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.?
Młody! Odpal jednego browara. Zanim obaj wyprowadzicie mnie z równowagi,
dobrze mieć w ustach pozostałości po piwku.

WACŁAW
Panie Maćku, dla pana? Żaden problem, skrzyneczkę doniosę jeśli zajdzie taka potrzeba.
Nie odczuwam zbytniej aprobaty z pana strony, ale ja pana zawsze darzyłem i darzę sympatią. No a pana niesamowita córeczka to już inna sprawa.
Dziewczyna zawładnęła mną do ostateczności.

CZEŚNIK
Dość Twoich utyskiwań mały Wacusiu, znam Cię nie od dziś, ale nie z Tobą chciałem dziś prowadzić żywe dialogi.
Rejent! Twój synek to niezłe, choć nieszkodliwe ziółko, ale Ty tym razem przegiąłeś wszelkie zasady. Żeby za moimi plecami knuć podłe plany z Młodym?!

Cześnik wypija butelkę piwa do końca, po czym otwiera następną.

REJENT
Czy wiesz, że milczenie jest złotem a słowa srebrem? Chociaż słowa co po niektórych nabierają masy aluminiowej.

Po chwili namysłu...

Albo nawet plastikowej?

CZEŚNIK
Ty mnie nie nakręcaj!

WACŁAW
Ależ panowie, w lodówce chłodzi się butelka naszej ojczyźnianej. Proponuję wypić. Przedstawię Wam teraz sprawę jak wygląda ona z mojej perspektywy a Wy ocenicie ? przyznacie mi rację, bądź zniesiecie do pionu.
Wybór należy do Was, mam tylko skromną nadzieję, że rozsądek również.

Wacław rozlewa napój do kieliszków.

CZEŚNIK
Nie mam już nic do stracenia. Wysłucham Ciebie. Twój głos nie jest bynajmniej tak niemiły dla mojego ucha, jak głos Twojego ojczulka.

Mężczyźni wsłuchują się w słowa Wacława, już nieco odurzeni napojem wysokoprocentowym, aczkolwiek w zdecydowanie lepszych humorach, Wacław zaczyna mówić ? bardzo powoli, ale stanowczo.

WACŁAW
Drodzy panowie, nie zamierzam owijać w bawełnę. Sprawa wygląda tak: Klara jest najcudowniejszą kobietą jaką znam, jesteśmy małżeństwem i zostaniemy nim, bez względu na Waszą przychylność czy nie.
Tato! Twoja namowa do ślubu z Klarą tylko podsyciła moje zamiary, ale nie była decydująca. Wzięlibyśmy ślub z Klarą bez względu na wszystko, ale sprawa moja i Klary jest naszą sprawą i taką powinna pozostać. Wasz spór dotyczy Was obu ? moim zdaniem śmieszny, infantylny* i niezbyt poważny, jak na dwóch dorosłych mężczyzn. Jak długo jeszcze zamierzacie prowadzić ciągłe kłótnie o majątek?
Czy jesteście aż tacy zgnuśniali* i uparci, że nie potraficie nawiązać rozejmu?

Po bardzo długiej chwili ciszy Rejent się odzywa.

REJENT
Wacławie, chyba po raz pierwszy otworzyłeś mi oczy. Nie wiem jak kolega z naprzeciwka stołu, ale ja sądzę, że niezła z nas para starych głupoli. Majątek należy rozdzielić sprawiedliwie i zakończyć bezustanne ścinki na jego temat.

Rejent zwraca swą uwagę do Cześnika, a ten po chwili zastanowienia przemawia.

CZEŚNIK
Może już nie jestem w stanie do wielkich dyskusji, ale chłopcy:
powiem Wam jedno: majątek majątkiem, moje urazy do Ciebie stary milczący ośle swoją drogą, ale...
?Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.?

Cześnik zwraca się do Wacława.

Zawsze Cię lubiłem, choć z Twym choć z Twym ojcem miewałem częste zatargi.
Trzeba przyznać, że choć starsi, nie popisaliśmy się większym rozsądkiem niż Ty. Trzeba to skończyć raz na zawsze. Nalej nam proszę cudownego napoju, niech rozweseli serca nasze. Wypijmy i wspomnijmy zdrowie kochanej Klary. Jej szczęście ważniejsze dla mnie, niż me własne. Skoro je znalazła w Tobie Drogi Wacławie, niechaj i tak będzie. My Rejencie zawrzyjmy pokój, by nie psuć szczęścia młodym ludziom.

REJENT
Skoro tak powiadasz, niech się tak stanie.

Wszyscy trzej zgromadzeni w pokoju mężczyźni podają sobie dłonie a na znak pokoju wypijają wspólnego Bruderszafta.

*infantylny ? dziecinny
* zgnuśniali ? zrzędliwy
*styl kolokwialny ? potoczny

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 5 minut