profil

Przyjaźń w czasach II wojny światowej – jej oblicza, znaczenia, charakter. "Kamienie na szaniec" A. Kamińskiego.

poleca 85% 106 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Temat: Przyjaźń w czasach II wojny światowej ? jej oblicza, znaczenia, charakter. ?Kamienie na szaniec? A. Kamińskiego
Forma wypowiedzi: opowiadanie

Nigdy nie zapomnę września 1939 roku. To było straszne. Ta panika, strach. Nie, takich rzeczy się nie zapomina? Nie wymaże się ich z pamięci, najwspanialszych przyjaciół. Wspólnych chwil spędzonych razem? Może lepiej zacznę od początku.
Zośkę poznałam na zbiórce 23 drużyny harcerskiej ?Buki?. Od razu mi się spodobał. Jego delikatne rysy twarzy, jasnoniebieskie spojrzenie i długie smukłe palce. Wiedziałam, że coś się wydarzy! I nie pomyliłam się. Kiedy wracałam do domu, Tadeusz, bo tak naprawdę się nazywał, został z dwoma kolegami. Jeden z nich miał rudawe włosy i piegowatą twarz. Drugi natomiast był wysoki, szczupły, o pięknych niebieskich oczach i wiecznie uśmiechniętej buzi. Kiedy przechodziłam obok Zośka powiedział:
- Cześć Agnieszka! Chcę Ci przedstawić moich kolegów. To jest Janek ? wskazał na rudzielca
- Dla przyjaciół Rudy ? poprawił go piegus
- A to jest Alek- kontynuował Tadeusz tym razem wskazując na wysokiego chłopaka.
- Miło mi ? odpowiedziałam
I tak wszystko się zaczęło. Jeździliśmy razem na wspólne wycieczki rowerowe, na różnego rodzaju festyny i oczywiście na zbiórki ?Buków?.
Bardzo zżyłam się z ?moimi? chłopcami. W każdym z nich było ciepło i dobroć. Najbardziej polubiłam Zośkę za to, że chętnie udzielał się w pracach społecznych i za naturalną skromność. Rudy natomiast był nadwyraz inteligentny, a Alek był tak naturalny, bezpośredni i szczery do bólu, że nie sposób było go nie lubić.
Niestety sielanka trwała krótko. Nadszedł wrzesień 1939-go roku, a z nim początek wojny, nieszczęść i dramatów.
Nie mogliśmy patrzeć jak nasi rodacy stają po stronie Hitlera, jak cierpią niewinni ludzi. Dlatego wstąpiliśmy do ?Małego sabotażu?. Pierwszą naszą poważną akcją było wybijanie szyb w oknach sklepikarzy, którzy na wystawie mieli zdjęcia niemieckich żołnierzy. Później były napisy na kinach. Pamiętam jeden z nich: ?tylko świnie siedzą w kinie?.
Braliśmy udział w niejednej akcji. Byliśmy gotowi na poświęcenie życia za jednego z naszych przyjaciół. Tak też było w przypadku Rudego. Pewnej marcowej nocy gestapo aresztowało Janka. Było to dokładnie dwudziestego trzeciego marca o godzinie czwartej trzydzieści nad ranem. Przewieźli go na Pawiak, gdzie wypierał się wszystkiego. Zaczęli go katować. Bito go prawie bez przerwy. W tym samym czasie obmyślaliśmy plan odbicia naszego przyjaciela. Po dwóch dniach pełnych lęku i niepokoju wiedzieliśmy już wszystko. Rudego mieli przewieść przez ulicę Bielańską w okolicach godziny 17.
Nie opiszę tego, co tam się działo, to zbyt straszne. Ale udało się! Rudy był wolny. Niestety Alek został postrzelony. Janusz wyglądał strasznie. Ledwo mówił i czuł się coraz gorzej. Z Alkiem również nie było dobrze? Postanowiliśmy z Zośką, że nie powiemy im o stanie zdrowia drugiego, aby nie pogorszyć sytuacji.
Los bywa okrutny. Moi dwaj najlepsi przyjaciele umierają tego samego dnia. Zośka był strasznie załamany. Wyjechał z miasta. A ja? Ja zostałam, ale odwiedzałam go często.
Prawdziwa przyjaźń rodzi się w najmniej oczekiwanych momentach, a przyjaciele zostają na zawsze w naszych sercach.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty