Diogenes

Diogenes nagle pojawił się w

Diogenes nagle pojawił się w wielkim mieście. Ubrany w siwą szatę, pojawił się w niemalże zamkniętym pomieszczeniu. Zauważył korytarz wiodący w górę. Poszedłz nim. Wyszedł na ulicę pełną ludzi. Wszyscy byli tak dziwnie ubrani. Skręcił w prawo. Wszedł do pomieszczenia.
- Witam, w czym mogę pomóc?
Diogenes nie odpowiedział.
- Halo, do pana mówię powiedział sprzedawca, w czym mogę pomóc?
- Ja - rzekł Diogenes Jaka jest dokładna data?
- Jest 17 lipiec 1346 roku; odparł.
Diogenes wyszedł. Już wiedział, że przeniósł się w czasie. Nie wiedział, co zrobić.
Usiadł i zaczął myśleć, co zrobić.
- Pomóc panu? Spytał jeden z przechodniów.
- Zrozumie mnie pan rzekł Diogenes.
Usiadł obok Diogenesa.
- A może jednak pana zrozumiem. Mam na imię Kazimierz. Niech pan mówi.
- Przeniosłem się w kupie
Kazimierz wstał i odszedł śmiejąc się. Smutny Diogenes wstał i poszedł jak najdalej stąd.
Poczuł głód. Postanowił coś zjeść. Wszedł do baru. Podszedł do barmana.
- Witam. Czy można tutaj coś zjeść?
- Ależ oczywiście. Jest kiełbasa z grilla. Polecam.
- Dobrze to zamawiam tą kiełbasę.
- To będzie 2.50zł
Sięgnął ręką do kieszeni i wyciągnął kilka monet.
- Mam tylko tyle rzekł Diogenes Czy za to, co mam mogę zamówić kiełbasę?