RAJ
Idąc przez świat widzę tysiące kolorów
i wszystkie są czarne
Mijam ludzi
Poprzez tłumy przeciskam się szukając ludzi
Przez szare bruki zmierzam do ideałów
których nie mogę znaleźć
Zamykam oczy
I nie ma już nic po tamtej stronie
Cisza mnie koi
Nikt nie nakręcił czasu
Czuje gorący dotyk słońca
Który mnie ogrzewa
Ale i tak marznę
To nie to...
Mam wszystko
a jednak czegoś brakuje
Problemy odleciały
Zawiść zastąpiła wrażliwość
Już nie ma trosk, zazdrości
Łzy dawno wyschły
Życie pisze tylko dobre scenariusze
Nadal szukam
Kroczę pod bramą raju
Nie mogę wejść
Marznę nadal
Zamykam oczy
I nie ma już nic po tamtej stronie
Już mi cieplej
Ogrzewam się
Ta obca dłoń jest znajoma
Otwiera mi raj
(wiersz specjalnie nie posiada znaków interpunkcyjnych - daje mozliwosci interpretacje czytelnikowi.
piszcie co myślicie)