profil

„Zajęcia poza lekcjami”

poleca 85% 308 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Większość uczniów cieszy się na dźwięk ostatniego dzwonka, który jest sygnałem oznajmiającym koniec lekcji, a tym samym powrót do domu.
Po wielu godzinach lekcyjnych, wyczerpującej pracy umysłowej i zmaganiu się z trudnymi zadaniami, pragną wreszcie przyjść do domu, rzucić plecak w kąt i rozluźnić się przed telewizorem., czy też spotkać z przyjaciółmi.
Dlaczego więc nie skrócić sobie czasu na obowiązki, wydłużając tym samym czas na przyjemności?

Albert Camus twierdzi, że człowiek nie może żyć bez buntu. Młodzież w okresie dorastania buntuje się przeciw ustalonym normom i porządkowi. Jest to sposób na wyrażenie swej odrębności i decydowania o sobie, jednocześnie w wielu przypadkach bunt przybiera różne odmiany. Jedną z nich jest wagarowanie jako sprzeciw wobec ustalonych zasad w szkole.

Pierwszy Dzień Wiosny jest dniem szczególnym dla uczniów. Często nieobecność dotyczy całej klasy szkolnej lub nawet kilku klas całej szkoły. W ostatnich czasach część władzy szkolnej stara się uatrakcyjnić, czy uprzyjemnić uczniom w jakiś sposób pobyt w tym dniu w szkole, jednak nie wszyscy rezygnują ze spędzenia go w gronie przyjaciół, na świeżym powietrzu, ponieważ istnieje spora szansa, że w tym jedynym dniu w roku rodzice i nauczyciele „przymkną oko” na takie opuszczenie zajęć.

Jest oczywiście wiele innych powodów, dla których młodzież rezygnuje z lekcji. Może to być na przykład chęć unikania przykrości (nieprawidłowy układ stosunków w szkole), pożądanie przyjemności, opóźnienia w nauce, często także chęć zwrócenia na siebie uwagi rodziców. Nie bez znaczenia jest także wiek ucznia. Wagarowanie bowiem, jak wykazują badania rozpoczyna się lub ulega nasileniu w okresie dorastania.

Kilkoro uczniów, zapytanych, co sądzą o wagarowaniu, odpowiada:
„Wydaje mi się, że niewielu młodych ludzi uważa, że nauka to coś dobrego. Postrzegają młodość jako czas na zabawę, a szkoła im w tym przeszkadza. Jeśli chodzi o mnie - sądzę, że w młodości jest czas i na zabawę, i na naukę. To w młodości pracujemy na swoje przyszłe życie, ale również w tym czasie przeżywamy najwięcej przygód. To z tego okresu mamy najwięcej wspomnień. Wagary nie są niczym złym, a tylko kolejnym sposobem na spędzenie czasu, jednak trzeba pamiętać, że co za dużo, to nie zdrowo.” - mówi Iza.

„Szkoła jest nudnym obowiązkiem. Często zdarza się, że nauczyciele nie liczą się ze zdaniem uczniów, nie mają do nich szacunku. To marnowanie czasu. Więcej nauczyłabym się w domu, gdzie nikt nie neguje moich poglądów, nie narzuca mi, w co mam się ubrać. Szkoła powinna przecież być azylem i dawać prawo do wyrażania wszelkich niepopularnych sądów. Niestety, nikt nam tego prawa nie daje, a szkoła kojarzy się bardziej ze zniewoleniem, niż ze schronieniem. Chodzę z obowiązku, wagary traktuję jako ucieczkę od trudnego sprawdzianu, czas na odstresowanie, czy spotkanie się z przyjaciółmi.” - odpowiada Karolina.

„Chciałbym, aby dawano nam wybór: nauka, albo zabawa. Szkoła nie powinna być tylko złem koniecznym, kolejnym obowiązkiem z długiej listy. Wagarujący uczeń przestaje być
w środowisku nauczycieli traktowany poważnie. Nauczyciele są przekonani, że skoro on lekceważy swoje sprawy, to nikt nie będzie się troszczył o jego dobro. Uważają, że wagarowicze, uciekając ze szkoły, okazują im brak szacunku i zrozumienia. Ja uważam, że to tylko chęć odpoczynku i każdy powinien od czasu do czasu mieć do tego prawo.” - odpowiada Michał.

Uczniowie stawiają sprawę jasno: każdy powinien mieć prawo wyboru i nikogo nie powinno się do niczego zmuszać. W takim razie powinno to również dotyczyć rodziców, którzy czasem zmuszeni są zapłacić karę za wagary swojego dziecka.

Dopilnowanie obowiązku szkolnego spoczywa na rodzicach. Kiedy go zaniedbują, można ukarać ich grzywną w wysokości od 30 do 5.000 złotych.
Co rodzice sądzą o wagarach, i czy byliby w stanie taką grzywnę zapłacić?

„Uważam, że jest to zmarnowanie pracy i wysiłku rodziców i nauczycieli. Dziecko, które wagaruje, zawodzi zaufanie dorosłych, którzy starają się otoczyć go opieką i pomagają mu wyrosnąć na mądrego, zdolnego do podejmowania rozsądnych decyzji człowieka.
Jeśli chodzi o karę, sądzę, że niewielu rodziców byłoby stać zapłacić taką sumę - nie tylko ze względu na problemy finansowe – za to, by dziecko mogło odpocząć, czy się odstresować.” - komentuje matka jednego z uczniów gimnazjum nr 4 w Żorach.

Zatem nawet wagary, które wydają się być jedynie niewinną ucieczką, czy odpoczynkiem, szkodzą w rzeczywistości uczniom, rodzicom, a także społeczeństwu.
Dzięki pieniądzom podatników młodzież ma okazję do korzystania z oświaty publicznej, nieważne jaka ona jest. Wagarując, młodzi ludzie marnują środki, które społeczeństwo im daje na dobry start w życie.
Warto mieć świadomość tego, żeby później nie narzekać, że nikt mi w życiu nie pomógł.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 4 minuty

Podobne tematy