profil

Charakterystyka "Rudego" jednego z głównych bohaterów książki pt."Kamienie na Szaniec".

poleca 89% 110 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Moją ulubioną postacią z książki pt. „Kamienie na Szaniec” Aleksandra Kamieńskiego jest Jan Bytnar – pseudonim „Rudy”. Urodził się 6 maja 1921 roku, a zmarł 30 marca 1943 roku na skutek torturowania przez Gestapo. Mieszkał on wraz z rodziną w Warszawie, tak jak jego koledzy. Pochodził z zamożnej i wykształconej rodziny. Był harcmistrzem w Zespole Buków, członkiem podziemnej organizacji „Wawer”, później dowódcą plutonu GS oraz podporucznikiem Armii Krajowej. Rudy był szczupłym chłopcem o piegowatej twarzy i rudych włosach. Odznaczał się wybitną inteligencją, interesował go świat uczuć i myśli ludzkich. Miał on duże zdolności kucharskie. W Zespole Buków przygotowywał posiłki. Z początku koledzy wyśmiewali jego potrawy, aż wkrótce zaczęły im smakować. Rudy chętnie majsterkował. Lubił robić różne odznaki dla zespołu, sam zrobił sztancę którą odbił odznaki dla całej grupy. Janek chętnie przebywał w gronie swoich przyjaciół. Byli to Alek i Zośka (Aleksy Dawidowski i Tadeusz Zawadzki). Z przyjemnością spędzał z nimi swój wolny czas. Byli zgraną paczką. Janek każde zadanie traktował poważnie. Obrał sobie cel – chciał nauczyć się tańczyć. Cel ten osiągnął z dobrym rezultatem, co świadczy o jego silnej woli.
Rudy był trudny do przełamania, był odporny na tortury i ból, o czym świadczy moment gdy Jan został porwany przez gestapowców i przewieziony na Szucha. Tam mimo wszelakich tortur i katowania, nie wydał nazwisk swoich kolegów. Dowodem przyjaźni Aleksego, Tadeusza i Jana była akcja pod arsenałem. Rudy przetrzymywany przez gestapowców miał być przewieziony z Szucha na Pawiak. Koledzy skorzystali z okazji i bez wahania, uzbrojeni z oddziałem Szarych Szeregów odbili Rudego. Mimo powodzenia tej okazji mój bohater był już bliski śmierci – z powodu tortur. Nie zważał na czyhającą na niego śmierć, ostatnie chwile spędzał z przyjaciółmi. Nie wspominał przy nich co go czeka, by ich nie martwić. W dniu swojej śmierci okazał swoja wielką wrażliwość czytając przy Zośce słowa Testamentu „Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei. A kiedy trzeba na śmierć idą po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec…”. Jan Bytnarski wykazał się też wielką odwagą we wszystkich akcjach Małego Sabotażu i Dywersji. Szczególnie zaimponował mi odwagą, gdy malował kotwice na ścianach budynków 20 minut przed rozpoczęciem godziny policyjnej. Jak już wspomniałem Jan Bytnar zmarł na skutek tortur ze strony niemieckiej. Jest on moim zdaniem symbolem odwagi i męstwa, oraz uświadamia nam, na czym polega prawdziwa przyjaźń i patriotyzm. Mam bardzo dobry stosunek do postaci, moim zdaniem zasługuje na miano bohatera wojennego.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty