profil

Poglądy na Życie – wypowiedź długopisu

poleca 85% 263 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Cześć! Jestem długopisem marki „BIC”.
Jak zapewne wiecie, wszystkie długopisy „BIC”-a są pomarańczowe. Ja też jestem cały pomarańczowy. Jedynie moja końcówka ma kolor niebieski a to dlatego, że piszę na niebiesko. Mój wkład jest wypełniony (już nie do końca) niebieskim tuszem.
Moim właścicielem jest Piotr Chabros. Jest on uczniem integracyjnej szkoły twórczej, i chodzi do gimnazjum nr 12.
Piotr używa mnie codziennie do pisania klasówek, kartkówek i wypracowań. Rysuje ciekawe obrazki, karykatury, abstrakcyjne figury. Całkiem nieźle mu to wychodzi. Lubię gdy on mnie używa, ponieważ nie dociska mnie zbyt mocno do kartki. Gdy kończy pisanie odkłada mnie na stole, gdzie jest zwykle bałagan i nie może mnie potem znaleźć. To takie przykre. Czasem spadam na podłogę i leżę tam czekając, aż Piotr mnie zauważy. Jest mi wtedy bardzo smutno. Czuję się samotny i porzucony. Na szczęście ktoś mnie w końcu odnajduje i kładzie na biurku wśród innych rzeczy Piotrka. Najbardziej lubię gdy jestem wkładany do takiego specjalnego stojaczka na długopisy. Wówczas jestem widoczny i mam towarzystwo innych długopisów, ołówków, flamastrów, pędzelków, patyczków i innych dziwacznych rzeczy. Samotne godziny pod stołem, gdy piotr jest w szkole beze mnie, są nie do zniesienia. Zupełnie inaczej się czuję gdy przebywam razem z innymi rzeczami na stole, w szufladzie lub w jednym ze stojaczków lub kubeczków.
Mój właściciel, nie zawsze jednak postępuje tak jak bym sobie tego życzył. Na przykład ma nawyk gryzienia mojej niebieskiej końcówki. Niszczy ją a mnie to boli! Ponadto, mam zastrzeżenia do sposobu w jaki Piotr pakuje plecak pod koniec lekcji. Wrzuca mnie wtedy byle gdzie pomiędzy książki i zeszyty. Nie jest tak źle bo mam towarzystwo ale niestety jestem wtedy cały poobijany.
Ogólnie cieszę się, że moim właścicielem jest Piotrek, ponieważ traktuje mnie stosunkowo łagodnie. Zdaję sobie z tego sprawę za każdym razem gdy widzę jak inne dzieci postępują ze swoimi długopisami. Robi mi się słabo i zamykam oczy. Nie rozumiem skąd w nich tyle agresji. Nie mogę patrzeć jak moi rodacy są rzucani o ścianę, deptani, rozgniatani, wyginani przez swoich właścicieli. Martwi mnie brak szacunku do nas. My jesteśmy tacy delikatni, że to nie sztuka nas zniszczyć.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty