profil

Pamiętnik niewolnika

poleca 85% 526 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Czwartek, 17 maja

Piękny słoneczny dzień, zagościł dziś nad mym domem. Nie znam takiej osoby co by powiedziała, że Rzym brzydko wygląda oświecony blaskiem porannego słońca. Dzisiaj niestety musze się stawić u naszego dowódcy. Takie jest życie piechura. Ale do rzeczy. Podczas obowiązkowych ćwiczeń przybiegł jakiś posłaniec z bardzo groźną tworzą. Szybko przekazał jakąś informację naszemu dowódcy i gdzieś poszli. Wieczorem kiedy wszyscy zbierali się już do pójścia do domów dowódca jeszcze na chwilę nas zebrał i powiedział, że ma cos ważnego do ogłoszenie. Wojna! Niby taka niewielka jak nam opowiada przywódca bo ma się toczyć między Pompejami Pompejami jakimś maleńkim miasteńkiem. A my tylko po to aby wzmocnić siłę Pompeii. Zdenerwowany wróciłem do domu.


Piątek 18 maja

Lada chwila wyruszamy do Pompei. Mam nadzieję, że szybko wrócę do domu. Droga była bardzo ciężka. Piekielny upał i brak wody. Jednak jakoś doszliśmy do Pompei a tam na miejscu rozstawiliśmy własne namioty. Jeszcze wieczorem poszliśmy do łaźni aby dobrze się przygotować do jutrzejszej bitwy.


Poniedziałek 21 maja

Jestem bardzo zmęczony. Bitwa była ciężka. Nie spodziewałem się aż takiej wielkiej ilości legionów tegoż małego miasteczka. Nie pisałem długo bo wzięto mnie do niewoli jako jeńca wojennego. Nie mógł mnie spotkać gorszy los. Całe szczęście, że mój pan nie wie o tym, że w ogóle mam własne notatki. Całą drogę udało mi się go przemycić. Nie wiadomo co teraz niestety będzie. Wolałbym zostać tu u mego pana. Nie jest wcale taki zły. Daje mi jeść, odpocząć. Jednak bardzo tęsknię za mym starym „życiem” – w Rzymie.


Wtorek 22 maja

Nadszedł dzień którego bałem się najbardziej. Zostałem sprzedany dla jakiegoś cudzoziemca. Może akurat będzie z Rzymu. Nie znam go jeszcze za dobrze ale widząc jego wielkie bogactwo oraz rodziną wydaje mi się, że ten człowiek nie jest pozbawiony „serca”. Wyruszamy w podróż mam nadzieję, że nie będzie ona długa, ponieważ podróże przez pustynie są bardzo ciężkie, a dopiero dla niewolnika.

Środa 23 maja

Tak to była racja! Jesteśmy w Rzymie. Wreszcie osiądziemy tu na stałe. Będę miał okazję bliżej poznać mego pana i jego rodzinę. Najbardziej jednak się cieszę, że będę mieszkał w mieście w którym mieszkałem od dzieciństwa. Dobra strona tego jest też to, że nie będę musiał wykonywać żadnej ciężkiej pracy. Wieczorem po tym jak mój pan załatwił swoje najważniejsze formalności weszliśmy do domu gdzie dostałem nawet własny pokój! Moim zajęciem będzie sprzątanie i pielęgnacja wielkiego ogrodu.

Czwartek 24 maja

Dzisiaj dzień zaczął się bardzo ponuro i deszczowo. W takim wypadku mam wolny czas bo komu przystało zajmować się ogrodem w taka pogodę. Postanowiłem wykorzystać ten czas na napisanie, krótkiego podsumowania dotyczącego mojego życia w nowym otoczeniu.

Posumowanie

Już teraz wiem jak czuje się jeniec, który posiada rodzinę i własne ambicje. Niby rzeczy tak proste do wyobrażenia mogą być trudniejsze niż sobie możemy to wyobrazić.

Jamhano

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty