profil

Recenzja książki Moniki Senkowskiej-Gluck "Żyć po rewolucji".

poleca 91% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Książka Moniki Senkowskiej – Gluck bez problemu mogłaby być zaliczona do serii „Życie ludzi w ...” , w tym wypadku mowa o ludności Francji XIX wieku po rewolucji francuskiej. Autorka opisuje w poszczególnych rozdziałach różne grupy społeczne począwszy od nędzarzy po najbogatszych panów. Pokazuje różnice pomiędzy Francją z okresu republiki i Francją Napoleona. Książka zajmuje się więc przede wszystkim historią społeczną. Składa się ona z pięciu rozdziałów z których każdy dzieli się na mniejsze podrozdziały. Pierwszy rozdział „Klimat czasów” opisuje rezygnacje ludności Francji z pewnych przywilejów na rzecz republiki, a później na rzecz Bonapartego. Nie ukrywam że ta część książki bardzo mnie zaciekawiła. Wcześniej byłem przekonany ze przyszły cesarz Francuzów zdobył sobie władzę w kraju tylko dzięki swojej silnej osobowości i sukcesom militarnym okazało się jednak, że korzystał on z wysoko rozwiniętego systemu propagandy. Dzięki niemu sukcesy Napoleona były zawsze omawiane w prasie, zaś jego klęski nie były opisywane wcale. Propaganda starała się aby o Napoleonie mówić cały czas, aby jego imię nie schodziło z ust współczesnych, toteż generał pojawiał się nawet jako bohater sztuk teatralnych. Bonaparte osiągnął swój status również dzięki wprowadzeniu cenzury. Zlikwidował on większość dzienników, zezwalając na istnienie tylko czterech, z czego jeden był dziennikiem rządowym.

Książki które w sposób krytyczny oceniały pierwszego konsula, a potem cesarza nie były drukowane. Kolejny rozdział „Ja” opisuje życie nowej grupy społecznej – burżuazji. Autorka pisze co należało zrobić aby zostać bourgeois, ile należało posiadać pieniędzy aby zostać zaliczonym do nowo powstałego stanu. Rozdział ten pokazuje styl życia najbogatszych mieszkańców. Począwszy do ubioru do spożywanych posiłków obserwujemy różnice pomiędzy burżuazją i biedniejszym mieszkańcami Paryża czy też cudzoziemcami. Rozdział zatytułowany „My” to bez wątpienia najciekawszy rozdział w całej książce przedstawia on stosunek Francuzów do śmierci i Boga. Z tymi dwoma pojęciami związane jest jeszcze trzecie – wojna, tych Bonaparte toczył mnóstwo, a skoro było ich tak wiele to potrzebował on dużej ilości wojska. Rozdział ten pokazuje sposoby migania się rekruta od służby wojskowej. Najpopularniejszym sposobem według autorki było odcinanie sobie palców, ślub z często o wiele straszą kobietą lub tez zastępstwo. Poborowy miał te szanse ominąć zaszczytną służbę w wyniku losowania, związane z tym było zarówno fałszerstwo jak i próby przekupstwa osób odpowiadających za losowanie. Rozdział „Oni” zajmuje się sytuacją czterech grup dyskryminowanych w oczach społeczeństwa: kobietą, Żydami, służącymi i nędzarzami.

Kobieta w czasach Bonapartego nie miała takich samych praw co mężczyzna. Była od niego w pewnym stopniu zależna. Tu z pewnością ciekawostką jest to że kobieta miała większe prawa jako panna niż jako mężatka, gdyż wtedy nie mogła swobodnie dysponować swoim majątkiem, zakupywać nieruchomości itp. Cudzołóstwo było karane więzieniem, gdy jednak na zdradzie przyłapano mężczyznę nie groziły mu żadne konsekwencje. Podobna sytuacja miała miejsce z Żydami którzy nie posiadali takich samych praw co inni mieszkańcy Francji. Osoby, które przyjmowane były na służbę pozbawione były pewnych praw obywatelskich jak np. możliwość głosowania. Ideał służącego to osoba głupia, dyskretna i bez większych ambicji.. Ostatnia cześć książki „Stara i nowa wizja świata” zajmuje się nowo powstałymi prądami ideologicznymi i ich przedstawicielami. Pokrótce opisuje ich poglądy i najważniejsze dzieła.

Autorka za cel postawiła sobie zaznajomienie czytelnika z sytuacja społeczną jaka panowała we Francji po rewolucji. Chciała przedstawić każdą grupę z osobna aby bardzo dokładnie opisać styl życia danej grupy. W mojej opinii autorka zrobiła to bardzo dobrze z wyjątkiem podrozdziału poświeconego Żydom. Tutaj nie znajdujemy opisu życia tej części ludności, a raczej opinie o Żydach jakie posiadali co znamienitsi obywatele francuscy. Po prawdzie opinia cesarza o Żydach jest bardzo ciekawa, ale nie znajdujemy tutaj dogłębnej analizy położenia ludności żydowskiej we Francji.

Niewątpliwym minusem jest brak notki bibliograficznej na końcu książki . O źródłach z których korzystała autorka dowiadujemy się z niezbyt licznych przypisów. Tak wiec ocena materiału źródłowego w tym wypadku jest dość trudna.

Książka autorstwa Moniki Senkowskiej – Gluck bardzo mi się podobała. Czytało ją się bardzo przyjemnie w szczególności że pisana jest ona bardzo dobrze przyswajalnym językiem. Jeśli chodzi o książki opisujące życie ludzi ta była jedną z najciekawszych. Wrażenia z książki psuje tylko ostatni rozdział, który bardzo trudno zrozumieć. Autorka sypie nowymi ideologiami jak z rękawa nie opisując dogłębnie żadnej, w wyniku tego zabiegu czytelnik gubi się w czytanej treści nic nie rozumiejąc. Pomimo tego z czystym sumieniem polecam tą pozycję, w szczególności tym osobą którym historia społeczna wydaje się ciekawsza niż historia polityczna.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 4 minuty