„Osiedlowy Mały Książę”
Historia ta zdarzyła się nie dawno, jakieś dwa miesiące temu. Dlatego pamiętam to zdarzenie bardzo dokładnie.
To było roziskrzone letnie południe, ciepłe i bezwietrzne. Ze szkoły zwolnili nas wcześniej ponieważ nauczyciel zachorował. Postanowiłam z koleżanką, że pójdziemy sobie porozmawiać na naszym osiedlu. Siadłyśmy na ławce i zaczęłyśmy plotkować. Siedziałyśmy na przeciwko dużego, zielonego drzewa z którego wychylił się chłopiec o jasnych włosach i sympatycznej twarzy. Jego niebieskie oczy spoglądały na nas przyjaźnie, które wzbudzały zaufanie. Przypominał jakbym już gdzieś go widziałyśmy ale nie mogłyśmy sobie przypomnieć. Z ciekawości podeszłyśmy do chłopca i spytałyśmy się:
Kim jesteś?
Mały Książę – odparł
Z tej lektury? - zapytałam się z niepewnością
Tak. Przybyłem tu by znaleźć prawdziwego przyjaciela i zobaczyć ponownie waszą planetę- stwierdził
Może pokażemy Ci różne ciekawe miejsca?- zaproponowałam
Mały Książę uśmiechnął się.
Oprowadzałyśmy Małego Księcia po całym osiedlu. Pod koniec poszyliśmy do naszego przyjaciela by zapoznać go z Małym Księciem. Nazywał się Marcin. Miał trochę więcej lat od nas wszystkich. Znałyśmy go wiele lat więc miałyśmy duże zaufanie do niego. Marcin rzekł:
- Długo będziesz na naszej planecie?- spytał się Marcin uśmiechając się
Nie mam już dużo czasu wieczorem muszę z powrotem wrócić na swoją planetę
Podoba ci się nasze osiedle? -spytał się
Bardzo mi się podoba- rzekł
A dlaczego?- zapytał się nasz przyjaciel
czuję się tu dobrze. Mógł bym zostać waszym przyjacielem- rzekł Mały Książę- Muszę już wracać na swoją planetę- stwierdził
Musiałam z przyjaciółmi odprowadzić go na miejscem gdzie go znaleźliśmy. Po pewnej chwili Mały Książę rozpłynął się . Nie wiedzieliśmy w jaki sposób, zobaczyliśmy tylko jak pewna gwiazda na niebie błysnęła jasnym światłem.
Gdy już odleciał na swoją planetę poczułam w sercu wielki ból, ponieważ Mały Książę z nikim z nas się nie zaprzyjaźnił, nie miał już czasu. Czułam również wielką radość z tego że wrócił do swojej ukochanej róży. Tłumiłam w sobie złość dlatego bo mógł zostać moim przyjacielem.
Mimo że przychodziłem w to miejsce jeszcze kilka razy, nie spotkałam już tego sympatycznego chłopca z innej planety.