profil

Wiewiórcza afera

poleca 89% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Postanowiliśmy wraz z klasą III gimnazjum wybrać się do pobliskiego „Zielonego Lasu”, by zbadać głośną ostatnio sprawę kradzionych, wiewiórczych orzechów.

Pierwszą w lesie spotkaliśmy panią sarnę, która poinformowała nas, iż o sprawie tej kompletnie nic nie wie. Posuwaliśmy się dalej w głąb lasu. Była to wiosna, więc las pachniał świeżością i zaczynał tętnić zielenią. Szliśmy tak przez pewien czas i podziwialiśmy piękno matki natury, gdy naglę drogę zastąpił nam groźnie wyglądający lis. Był niski, rudy jak jesienne liście i miał puszystą kitę. Najeżył się, gdy nas zobaczył, my także się przestraszyliśmy, ale odważny Szymon wyszedł przed naszą grupę i ostrożnie zapytał się:
- Dzień dobry panie lisie.
- Dzień dobry – odburknął groźnie
- Jesteśmy z Katolickiego Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wołowie i zbieramy materiały o lesie do programu Sokrates Comenius. Doniesiono nam, że w lesie zaginęły orzechy pani Wiewiórce. Czy wie pan coś o tym ?
Lis spojrzał nieprzyjaźnie, odburknął coś w rodzaju „A kogo to obchodzi…?” i czmychnął za krzaki.

Po tej nieudanej próbie rozmowy ruszyliśmy na dalsze poszukiwania. Po drodze spotkaliśmy jeszcze zajączka, dzika oraz zbudzonego ze snu zaskrońca. Niestety nikt nie umiał odpowiedzieć nam na nurtujące nas pytanie. Gdy byliśmy już u kresu sił i zwątpiliśmy w powodzenie misji dojrzeliśmy śpiącą na konarze drzewa sowę. Mieliśmy pewne wątpliwości czy wypada budzić ją. Wszyscy wiedzieliśmy bowiem, że sowy prowadzą nocny tryb życia, a zbudzone ze snu potrafią być bardzo nieprzyjemne. Po chwili namysłu postanowiliśmy jednak zaryzykować.
Do drzewa podeszła Ola i grzecznie zapytała o samopoczucie pani Sowy. Sowa nieco zaskoczona pytaniem szeroko otworzyła oczy i dziób ze zdziwienia. Ola po krótkiej prezentacji naszej grupy przedstawiła cel wizyty, dodając przy tym, że w niej cała nasza nadzieje, bo uchodzi za najmądrzejsze zwierze w całym lesie. Komplement bardzo spodobał się pani Sowie. Wypięła dumnie pierś i zaczęła nas uświadamiać.
- W zasadzie to nie ma sprawy kradzieży. Pani wiewiórka to wielka bałaganiara, ale żeby to zrozumieć, muszę wam opowiedzieć jakie są zwyczaje wiewiórek. Słuchajcie więc uważnie. Głównym pokarmem wiewiórek są nasiona i orzechy. Oprócz tego zjadają jeszcze inne części roślin, grzyby, owady, a także jaja ptaków. Wiewiórki jedzą przytrzymując pokarm przednimi łapkami, siedząc na tylnych kończynach. Ich przednie siekacze rosną przez całe ich życie. Zwierzęta te są okropnymi bałaganiarzami i mają słabą pamięć, chowają swój pokarm, na przykład żołędzie w ziemi, a później awanturują się, że zostały okradzione. Cała ta afera jest spowodowana amnezją pani Wiewiórki, tak między nami to schowała te orzechy pod tym ogromnym klonem za wami. To już chyba wszystko. Mam nadzieję, że pomogłam wam chociaż odrobinę. A teraz przepraszam was, ale ja się jeszcze nie wyspałam po nocnych łowach. Dobranoc.
Opowiadanie pani Sowy wyjaśniło nam całe nieporozumienie, serdecznie jej podziękowaliśmy i usatysfakcjonowani wróciliśmy z uśmiechem na twarzach do szkoły.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Podobne tematy