profil

Mimo wszystko, bunt przeciwko cierpieniu jest pozbawiony sensu – esej.

poleca 85% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Słowa, które są tematem mojej pracy wypowiedział Stefan Chwin, współczesny eseista, prozaik, historyk - jednym słowem osoba powszechnie szanowana, osoba ponadprzeciętna. Więc czy można nie zgodzić się z człowiekiem tak wybitnym? Czy ja, 16-sto letnie dziecko mam prawo do podważenia takiego autorytetu współczesnej humanistyki? Można by powiedzieć, że owszem mam takie prawo, ale co z tego, skoro i tak Pan Chwin pokonałby mnie w każdej intelektualnej dyskusji, potrafiłby poddać w niepewność każdy mój argument, każde moje słowo zwrócić przeciw mnie i w końcu udowodnić ze nie mam racji. Czy jest więc jakiś sens oceniania przeze mnie słuszności słów Stefana Chwina? Czy powinienem zachować się jak Hiob? Skulić głowę, niczym nie lubiane dziecko z podstawówki gnębione przez starszych kolegów, czy powinienem zachować się biernie? Ulegle? Być może było by to jakieś rozwiązanie, ale czy słuszne? Brak walki, brak sprzeciwu nigdy nie prowadzi do rozwinięcia skrzydeł. Co z tego, że będę dumnie znosił kopniaki i szturchańce, skoro one i tak nie ustaną. Widząc uległość nasilą się wręcz, ale kiedy postawimy oprawcom opór, kiedy sprzeciwimy się im odpuszczą od nas, może nie natychmiastowo, to długi proces, ale odpuszczą. Mówię więc wprost, że nie zgadzam się ze słowami jakoby bunt przeciwko cierpieniu był pozbawiony sensu. Już sam fakt buntu, przeciwko czemukolwiek nie jest pozbawiony sensu. Bunt nas rozwija, kształci naszą osobowość, tak samo jak dumne znoszenie cierpienia owszem, ale czy godząc się na rzeczy na które na nas spadają i wydaje nam się ze nie mamy na nie wpływu, czy nie skazujemy się z góry na klęskę? Czy dumnie znosząc chorobę mamy zaprzestać walki z nią? Pogodzić się i umrzeć? Czy człowiek który, skaleczył się w palec ma czekać aż wda się zakażenie? Nie, oczywiście że nie. Dojrzałe znoszenie cierpienia jest bardzo ważne, ale to dopiero cześć sukcesu cała reszta godne podjęcie walki. Dopiero wtedy człowiek naprawdę się rozwija. I nawet jeśli istota ludzka jest niczym wobec przeznaczenia to nie znaczy, i nawet jeśli się mylę i faktycznie nie ma sensu walka człowieka z cierpieniem, to co z tego? Człowiek jest przecież omylny i ma prawo przecież mylić się i postępować nielogicznie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury