profil

Postać kobieca XX-lecia Miedzywojennego - Zofia Nałkowska.

poleca 85% 295 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dwudziestolecie międzywojenne. Kraj jest wolny, prawa wyborcze kobiet zagwaran-towane, a swoboda wypowiedzi twórczej – ogromna. Kobiety nie bez oporu ze strony krytyki literackiej dołączają do czołówki pisarskiej. Wybitność nie wymaga już wyrzeczeń i kamufla-ży. Mogą śmiało posługiwać się kobiecością jako tematem i źródłem natchnienia. Jednym z filarów pisarstwa kobiecego i w ogóle znakomitą postacią polskiej sceny literackiej jest Zofia Nałkowska.

Zofia Nałkowska urodziła się w 1884r. Ukończyła prywatną pensję w Warszawie, na-stępnie studiowała na tajnym Uniwersytecie Latającym. Wraz z pierwszym mężem, pedago-giem i poetą L. Rygierem, mieszkała przez jakiś czas w Kielcach i Krakowie, od 1922 w Warszawie i domu rodzinnym "Górki" pod Wołominem, a także przejściowo pod Wilnem i w Grodnie. W 1922 wyszła za mąż po raz drugi, za byłego bojownika PPS i dowódcę żan-darmerii Legionów J. Jura-Gorzechowskiego, później komendanta Policji Państwowej, z którym rozstała się w 1929. Brała udział w organizowaniu Związku Zawodowego Literatów Polskich, pracowała w Biurze Propagandy Zagranicznej przy Prezydium Rządu i w Towarzystwie Opieki nad Więźniami. Od 1928 była wiceprezesem polskiego PEN-Clubu (funkcję tę pełniła również po wojnie). Współorganizatorka protestów w obronie więźniów politycznych. Od 1933 członkini grupy literackiej Przedmieście oraz Polskiej Akademii Lite-ratury. W czasie okupacji uczestniczyła w podziemnym życiu literackim. Po wojnie posłanka do Krajowej Rady Narodowej. Po wyzwoleniu w Krakowie i Łodzi, od 1950 ponownie w Warszawie. Uczestniczyła w pracach Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. Od 1945 w redakcji Kuźnicy. W 1947 posłanka do Sejmu Ustawodawczego, w 1952 do Sejmu PRL. Działaczka Komitetu Obrońców Pokoju. Zmarła w 1954r.

Zaczęła pisać bardzo wcześnie, jako dziecko prawie, wynosząc z liberalnego, inteli-genckiego domu kulturę literacką, znajomość języków i kontakty z pisarzami i intelektuali-stami. Debiutem książkowym Nałkowskiej była powieść Kobiety, 1906. Przez kolejnych piętnaście lat pisarka nie zmieniała obiektu zainteresowań: intrygował ją świat kobiet, ich stosunek do rzeczywistości, zawirowań historycznych (Książę, 1907), ich uczuciowość, pod-dana jednak konkretnym uwarunkowaniom społecznym (Rówieśnice, 1909), ich stosunek do sztuki (Węże i róże, 1915). Dwie najbardziej interesujące powieści tego okresu to Narcyza, 1910, podszyta nietzscheanizmem próba zbudowania nowego wizerunku kobiety, oraz inspi-rowany wydarzeniami pierwszej wojny – Hrabia Emil, 1920. W latach dwudziestych i trzy-dziestych zmieniają się wewnętrzne proporcje utworów Nałkowskiej. Pisząc dalej o uczuciach i kobiecości (Romans Teresy Hennert, 1924; Niedobra miłość, 1928; Dom kobiet, 1930; Nie-cierpliwi, 1933; Granica, 1935). Nałkowska uzupełnia portrety intymne o spostrzeżenia psy-chosocjologiczne, zderza wewnętrzną prawdę podmiotu z opiniami innych. skłaniając się ku przekonaniu, że racje są podzielone i niejednoznaczne. Nałkowska instynktownie lękała się ciemnych stron ludzkiej osobowości, mimowolnego lub świadomego okrucieństwa, sadyzmu nierozłącznego z miłością. Nie miała złudzeń, że człowiek w tak samo oczywisty sposób lgnie do dobra i zła. Ten nienaiwny światopogląd sprawił, że pisarka lepiej niż ktokolwiek inny rozumiała mechanizm wojny. Przerażało ja okrucieństwo wroga, ale ani przez moment nie zakładała, ż jest ono niespodziewane, demoniczne. Przeciwnie, było ludzkie, jeśli zważyć, że człowiek jest także okrutny. Wielkim dziełem Nałkowskiej był prowadzony od 1899 roku dziennik, a szczególnie jego część okupacyjna (1939-1945). Podziwiamy po równi heroizm pisarki i doskonałość jej stylu. Twórczość Nałkowskiej nic nie straciła ze swego blasku, prze-ciwnie – dzisiaj na tle opinii o przygodności istnienia zagubienie jej bohaterów wydaje się na wskroś współczesne.

Zofia Nałkowska nie pisze ciałem, jak chciałyby współczesne feministki. Ale czuje ciężar cielesności, egzystencjalne ograniczenia, presję czasu, która przyprawia o niepokój lub szaleństwo, tykający zegar biologii. Odważna i niekonwencjonalna rzadko podejmują czysto filozoficzne roztrząsania. Jej pasją jest egzystencja, przeżywana po wielokroć w aktach co-dziennej percepcji życia, doświadczenie miłosne, poczucie utraty i odrzucenia, podziw dla urody świata, jawna lub ukryta niechęć do wszelkich ideologii pozbawionych prawdy żywej, heroizm wobec historii, budowany jednak inaczej niż w wielu tekstach męskich, nie na płasz-czyźnie wspólnoty ideowej, ale w geście solidarności lub współudziału. Te cechy i wartości: radość życia, miłość, rezerwa wobec ideologii kłócą się trochę z oficjalnym obrazem polskiej kultury, która buduje swą tożsamość poprzez odwołanie się do idei wolności, więzi grupowej, poświęcenia; która ceni raczej publiczne niż prywatne; która na ogół nie umie nadać doświad-czeniu intymnemu rangi metafizycznej.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Podobne tematy