profil

Ojciec bomby atomowej.

poleca 85% 313 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

PIERWSZY KROK W EPOKĘ ATOMU
W trakcie spokojnej pracy w berlińskim laboratorium w 1938 r. chemik Otto Hahn i jego uczeń Fritz Strassman dokonali przypadkiem epokowego odkrycia. W następstwie bombardowania próbek uranu neutronami, naukowcy znaleźli w badanych próbkach atomy innego pierwiastka – baru. Zgodnie z ówczesnym poziomem wiedzy Hahn przyjął, że bar jest inna forma radu. Wynik eksperymentu był jednak jednoznaczny: bombardowanie uranu w jakiś sposób stworzyło bar. W tym czasie Lise Meitner, pracując w Instytucie Nobla w Sztokholmie (ze względu na żydowskie pochodzenie zmuszona była wyjechać z Niemiec) przypomniała sobie dziwne wyniki eksperymentu Hahna i napisała do niego list z prośbą o ich potwierdzenie. Pani Meitner powzieła przypuszczenie, że Hahn rozbił atom uranu, którego masa stanowi dwukrotną masę atomu baru, na dwa atomy baru. Doszła do wniosku, ze wystrzelony neutron rozszczepi atom uranu w reakcji \, która powinna wyzwolić dużą ilość energii. Tak odkryto rozszczepienie nuklearne – reakcję łańcuchową, którą można wykorzystać i w celach pokojowych i w broni atomowej. W ułamku sekundy, gdy reakcja rozprzestrzenia się łańcuchowo, wszystkie jądra atomowe dowolnej ilości uranu, ulegają rozszczepieniu. Energię z kilograma uranu można wykorzystać do bomby atomowej o nieznanej dotąd sile, albo w elektrowni atomowej.


CUDOWNE DZIECKO
Oppenheimer urodził się w Nowym Jorku w zamożnej rodzinie niemiecko-żydowskiej. Po trzech latach studiów na Uniwersytecie Harvarda z najwyższymi ocenami otrzymał dyplom magistra nauk chemicznych. Przez następne parę lat podróżował po Europie, gdzie w różnych ośrodkach współpracował z fizykami najbardziej w owym czasie zaawansowanymi w nowoczesnych badania atomu. Zaledwie rok po studiach opublikował pracę naukową z teorii kwantowej, która przyniosła mu międzynarodowa sławę.


ZAGŁADA ŚWIATÓW
Od wielu lat, desperacko walcząc z czasem, grupa naukowców i techników potajemnie próbowała zbudować „broń sądnego dnia” i oto właśnie osiągnęli sukces, w dużej mierze dzięki inteligencji i talentowi wybitnego fizyka teoretycznego Roberta Oppenheimera, który w tym czasie liczył sobie niespełna 41 lat. Próbna eksplozja pierwszej na świecie bomby atomowej miała miejsce 16 lipca 1945 roku około 80 km od amerykańskiej bazy lotniczej w Alamogordo w stanie Nowy Meksyk. Testowana bombę, Fatman, przymocowano do stalowej wieży wzniesionej na pustyni. O godz. 530 rano zdalnie sterowany zapalnik zdetonował bombę. Wśród grzmotu wybuchu nad obszarem o szerokości prawie 2 km, rozjarzyła się fioletowo-zielona i pomarańczowa kula ognia. Na skutek reakcji łańcuchowej zadrżała ziemia, a wieża przestała istnieć. W niebo z ogromną szybkością strzelił wielki słup dymu, który na wysokości 10 km miał postać wielkiego grzyba. Pierwsza eksplozja nuklearna zadziwiła oraz ogromnie ucieszyła naukowców, oraz wojskowych obserwujących wybuch. Jednakże samemu Oppenheimerowi przypomniał się fragment hinduskiego poematu „I stałem się śmiercią i zagładą światów”. Przez resztę jego życia nieustannie towarzyszyło silne poczucie odpowiedzialności za konsekwencje. A konsekwencją miało być zrzucenie bomby na Hiroszimę i Nagasaki.
O godz. 814 miejscowego czasu bombowiec Enola Gay otworzył luk bombowy, by zrzucić swój jedyny ładunek – Little Boya, po czym gwałtownie zawrócił i odleciał.
Kilka minut później nastąpiła detonacja bomby atomowej, zapłonęło niebo i potężny wicher targnął powietrzem. Z kuli ognia o średnicy 400 m w niebo strzeliła chmura dymu, formując grzyb do wysokości 10 km. Żar prawie 3000 tys.oC w mgnieniu oka zmienił ciała tysięcy ludzi w zwęglone, dymiące bryły. Tysiące innych żyło kilka sekund dłużej, by zginąć pod walącymi się domami. Ogarnięci paniką ludzie szukali ratunku w rzece, która w jednej chwili zamieniła się we wrzącą kipiel. W ognistym wirze śmierć poniosło około 200tys. osób. Z powierzchni ziemi zniknęło 60tys. budynków, a ocalałych z kataklizmu ludzi choroba popromienna skazała na straszną, przewlekłą śmierć w męczarniach.
Owego dnia, 6 sierpnia 1945 roku, osłupiały świat dowiedział się, że człowiek ujarzmił atom, aby stworzyć broń o niewyobrażalnej sile rażenia. Do chwili epokowego wybuchu prawdę znało tylko kilku najwyższych dowódców wojskowych i polityków.


„SKORPIONY W BUTELCE”
29 sierpnia 1949 roku związek radziecki przeprowadził pierwszą eksplozję nuklearną. Zaczęła się zimna wojna, której konsekwencją był wyścig zbrojeń. Dawni współpracownicy Oppenheimera, Edward Teller i Ernest Lawrence, doszli do wniosku, że bezpieczeństwo USA, wymaga szybkiego stworzenia bomby wodorowej. Oppenheimer był wstrząśnięty. Jego zdaniem, oba mocarstwa atomowe przypominały „dwa skorpiony w butelce, z których każdy, ryzykując własnym życiem, jest w stanie zabić drugiego”.
Gdy rozpowszechnią się nowe bomby, w wojnach nie będzie już zwycięzców i zwyciężonych, będą tylko ofiary. „Ojciec bomby atomowej” ogłosił publicznie, że jest przeciwny budowaniu superbomby.

NIEŁASKA
Czy Związek Radziecki mógł odkryć sposób budowania bomby atomowej bez szpiegowania badań amerykańskich? Czy w Los Alamos miała miejsce zdrada? Zazdrosny o sukcesy Oppenheimera – Teller, zasugerował FBI zdradę naukowca. W 1954 r. dyraktor FBI J. E. Hoover napisał do Białego Domu raport w którym poparł oskarżenie Oppenheimera o działalność szpiegowską. Prezydent Einserhower wyraził zgodę na ograniczenie naukowcowi dostępu do tajnych informacji. Aby uniknąć skandalu politycznego, postępowanie utajniono. Specjalna komisja bezpieczeństwa Agencji Energii Atomowej 29 czerwca 1954 r. zadecydowała stosunkiem głosów 4 do1 o nieprzywracaniu Oppenheimerowi pełnego zaufania mimo, że nie uznała go winnym przekazania jakichkolwiek tajemnic innym państwom.
Błyskotliwy fizyk i utalentowany koordynator naukowców Jacob Robert Oppenheimer przyczynił się do zwycięstwa Stanów Zjednoczonych w drugiej wojnie światowej. Mimo wszystkich zasług, jego skrzętnie ukrywane życie osobiste (przyjaźnie z lat 30-tych i romans z Jean Tatlock należącej do partii komunistycznej) doprowadziło do podejrzenia o zdradę i przedwczesnego końca kariery w służbie państwowej.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 5 minut